Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką i wicerzeczniczką PiS, Urszulą Rusecką.
PiS nadal stawia na Łukasza Kmitę w wyborach na marszałka województwa małopolskiego? W drugim podejściu Łukasz Kmita będzie kandydatem na to stanowisko?
- Tego jeszcze nie wiem. Będą decydować radni wojewódzcy. Łukasz Kmita dał się poznać jako sprawny wojewoda w czasie kryzysu. To dobra kandydatura.
Radni zdecydują, czy będzie marszałkiem. Łukasz Kmita będzie znowu kandydatem PiS?
- Ja bym jeszcze poczekała na decyzje podczas kolejnej sesji Sejmiku.
Ta decyzja jeszcze nie zapadła? Z powodu pierwszej, spektakularnej porażki Łukasza Kmity w poniedziałkowym głosowaniu – za było 13 z 20 radnych PiS – stanowisko szefa małopolskiego PiS stracił Andrzej Adamczyk. Zastępuje go Łukasz Kmita. Teraz poseł Kmita będzie pilnował radnych, żeby na niego zagłosowali.
- To nie chodzi o pilnowanie. PiS wygrało znacząco wybory do Sejmiku Małopolski. Małopolanie uznali, że dotychczasowe zarządzanie województwem przyniosło dobre efekty. Wierzę, że na następną kadencję PiS będzie rządziło w Małopolsce. Sprawdziliśmy się. Sytuacja z posiedzenia Sejmiku jest niedopuszczalna. Rozumiem indywidualne ambicje radnych, ale jesteśmy biało-czerwoną drużyną. Przed nami Eurowybory, kolejne, już dziesiąte wygrane przez PiS. Czasem takie sytuacje się zdarzają, ale się nie powtórzą. Na to liczy opozycja. Sytuacja, którą kiedyś mieliśmy w Sejmiku Małopolski, za świętej pamięci marszałka Nawary, się nie powtórzy.
Skoro głosowanie jest tajne, jak zamierzają państwo zdyscyplinować radnych, którzy nie poparli Łukasza Kmity, żeby w przyszłym tygodniu to zrobili?
- Tutaj wygra pragmatyzm i to, że nie można oddać władzy w Sejmiku ugrupowaniom, które rządzą, jak rządzą. Po 4 miesiącach rządów Koalicji 13 grudnia mamy do czynienia z decyzjami nieodpowiedzialnymi na szczeblu międzynarodowym i dla naszego kraju. Duże firmy się wycofują z kraju.
Rozmawiamy o Sejmiku. Radni z PiS nie chcieli Łukasza Kmity. Dlaczego?
- To, jak zarządza KO i członkowie Koalicji 13 grudnia, ma przełożenie na nasz region.
Radni PiS na pewno się zgadzają z pani diagnozą, ale nie chcieli Łukasza Kmity.
- Jak się zgadzają, muszą zaufać prezesowi Kaczyńskiemu, który jest naszym najlepszym liderem. Takiego lidera inne ugrupowania nam zazdroszczą. On dobrze prowadzi naszą formację do kolejnych zwycięstw. To jego decyzja i nominacja. Radni PiS w Sejmiku zrozumieją, że tylko jako jedność możemy przyczyniać się do większego rozwoju Małopolski. Tego oczekują też wyborcy i samorządowcy. Odbieram telefony od naszych samorządowców. Oni się przyglądają temu, co się wydarzyło w Sejmiku. Przy kolejnym rozdaniu i podejściu nie będzie takiej sytuacji. Prezydium Sejmiku zostało wybrane. Są tam przedstawiciele PiS.
Sami przedstawiciele PiS. Do tej pory każdy klub – ostatnio PSL tylko nie miał – swoich przedstawicieli. Teraz większość z PiS nie zgodziła się, żeby KO miała swojego przedstawiciela. Inaczej jest w krakowskiej Radzie Miasta, gdzie wszystkie kluby mają przedstawicieli w prezydium. Powiedziała pani, że kandydatura Łukasza Kmity to była nominacja prezesa Kaczyńskiego. To, co się stało w poniedziałek, to bunt przeciwko prezesowi?
- Nie wiem, czy to był bunt, czy chwilowe emocje. Może inne pomysły na zarządzanie Małopolską? Odniosę się do reprezentacji w prezydium. Przypomnę, że największy klub w parlamencie ma PiS i nie ma swojego marszałka. W samorządach, gdzie większość ma KO, tak też się dzieje. Przypomnę moją Wieliczkę. Ugrupowanie obecnego burmistrza Rafała Ślęczki, które ma 6 radnych i burmistrz wygrał z wielką przewagą, nie ma swojego przedstawiciela w prezydium. Przykład idzie z góry.
W Krakowie wiceprzewodniczącym Rady jest Michał Drewnicki, To szef krakowskich struktur PiS. Tu problemów nie było. Sam prezes Jarosław Kaczyński pytany o bunt odpowiada tak: „czasem nowi ludzie tacy z wyższej półki, w sensie intelektualnym, niektórym się nie podobają”. Wiemy, że w PiS są dwie frakcje. Ile jest półek intelektualnych?
- Wiem, że czasem słowa prezesa Kaczyńskiego są różnie interpretowane. Prezes miał prawo być tą sytuacją zniesmaczony, ale każdy radny ma swój mandat i pogląd na to, jak ma być zarządzane województwo. Swoje ambicje i aspiracje też mają. Czasem poglądy muszą się docierać. Nie wiem, co się wydarzyło. Może zabrakło rozmowy między radnymi, która by zaspokoiła ambicje i pomysły radnych na Małopolskę. Wierzę, że to się nie powtórzy i KO nie będzie rządziła w Małopolsce. Małopolanie wybrali PiS. Poprzednia kadencja minęła pod znakiem dużego rozwoju i dobrego zarządzania Małopolską.
Osoby, które nie poparły Łukasza Kmity, są z niższej półki intelektualnej?
- Nie. Nie to miał na myśli pan prezes. Ja bym to interpretowała tak, że przeważyły indywidualne spojrzenia i pomysły na Małopolskę. Żeby wygrywać, potrzebna jest drużyna. Ta małopolska drużyna PiS będzie dalej zarządzać naszym regionem.
Jeszcze Podhale. Burmistrzem Zakopanego został Łukasz Filipowicz z komitetu lokalnego. W powiecie tatrzańskim starostę Piotra Bąka z PiS zastąpił Andrzej Skupień, też z komitetu lokalnego. Podhale nie chce już partyjnych szyldów, szczególnie szyldu PiS?
- Nie. Myślę, że w samorządach różnie się to poukładało w gminach i powiatach. Liczy się człowiek, jak postrzegają go najbliżsi mieszkańcy. To jest główna decyzja. W tych wyborach samorządowych powiał wiatr zmiany w wielu samorządach. PiS wyszło też naprzeciw temu. Wprowadziliśmy kadencyjność. Dwie kadencje dla włodarza to wystarczający czas, żeby zrobić coś dobrego. Nie mogą się zastać pewne układy i zażyłości w małych gminach. To bardzo indywidualne decyzje w samorządach.