Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PiS, Urszulą Rusecką.
Jak długo politycy PiS planują interwencje poselskie w siedzibach mediów publicznych? Zwłaszcza teraz, po decyzji o postawieniu w stan likwidacji trzech spółek medialnych.
- Interwencja naszych posłów służy zapobieganiu łamaniu prawa. Nie można uchwałami zmieniać ustaw. Po przejęciu władzy przez inną ekipę, obóz do tej pory opozycyjny: PO, PSL, Trzecią Drogę i Lewicę, mają oni prawo, żeby rządzić, żeby dobierać sobie kadry, żeby spełniały się ich wizje i postulaty. Jednak polskie media funkcjonują w oparciu o ustawę. Nie można w sposób jaskrawy, łamiąc konstytucję i przepisy prawa, brutalnie wchodzić do telewizji. To przypomina standardy białoruskie. Ja 20 grudnia byłam na Woronicza. Widziałam, jak spełnia się to, co w kampanii mówili politycy PO. Oni mówili, że przyjdą smutni panowie i zrobią porządki. Tak się stało. My pokazywaliśmy legitymację poselską. Chcieliśmy tylko od uzurpatorów, żeby przedstawili nam dokument, w oparciu o który chcą zarządzać TVP. Panowie przyszli, siłowo wypchnęli parlamentarzystów z gabinetu. To skandal.
Czuję niezręczność. Rozmawiamy w mediach publicznych o mediach publicznych. Zostawmy to może. Jednak pod adresem polityków, którzy rotacyjnie zajmują te pomieszczenia, płyną ostrzeżenia o konsekwencjach, w tym o uchyleniu immunitetu. Co pani na to? Pani brała udział w takich interwencjach. Ile to jeszcze potrwa? Obliczone jest to do 11 stycznia, kiedy planowana jest wielka manifestacja?
- My mamy swój scenariusz. Nie boję się konsekwencji. Niech przyjdzie nowa władza i uchyli wszystko uchwałami. Zlikwiduje media, wygasi mandaty parlamentarzystom, za chwilę uchwałą zlikwiduje LOT. Za chwilę wyprzedane zostaną skarby narodowe. Tak nie można działać. To skandal. Wiem, że jest niezręcznie, ale powiem, że media publiczne nie mogą być zlikwidowane w takim trybie jak powiedział pułkownik Sienkiewicz. Ustawa o radiofonii i telewizji takiego trybu nie przewiduje.
Co planują państwo 11 stycznia? Jest agenda manifestacji?
- Zapraszamy wszystkie środowiska, nie tylko związane z PiS. Wszystkie środowiska, którym leży na sercu dobro kraju, praworządność. Musimy dbać o własne interesy w tych trudnych geopolitycznie czasach. Jest wojna w Ukrainie, ona przybiera zły obrót. Jest zapalny punkt na Bliskim Wschodzie. Tego jest masa. Potrzebna nam jest jedność, pokojowe działania. Jednak takie, które są zgodne z prawem. Wszystkich, którzy się obudzili i nie zobaczyli Teleexpressu, Panoramy… Oni muszą zrozumieć, o co toczy się walka. Trzeba zademonstrować sprzeciw przeciwko niedemokratycznym działaniom obecnej ekipy.
Czyli raczej media, nie pakt migracyjny, jak niedawno mówił rzecznik PiS Rafał Bochenek?
- Pakt migracyjny też. To ważny temat. W jakim momencie zaczęła się sytuacja związana z przejęciem mediów? Wtedy, gdy został przyklepany pakt migracyjny. Chodziło, żeby po przejęciu władzy nie było już hamulców do relokacji migrantów. Minister Hennig-Kloska 18 grudnia nie wyraziła sprzeciwu wobec przyjęcia bez dyskusji propozycji Parlamentu Europejskiego. Tu jest krocząca, nabierająca tempa zmiana traktatów. To postępuje. Rada Unii wykonała kolejny krok.
Z obozu PiS płyną informacje, że w Krakowie o prezydenturę nie powalczy polityk PiS, ale osoba startująca z własnego komitetu, ale z poparciem partii. Będzie to ogólna praktyka PiS w trakcie wyborów samorządowych?
- Wszystko zależy… Jak mówimy o Krakowie, pewnie będzie to ktoś z własnego komitetu. W kraju wszystko zależy, jak w danym miejscu wygląda sytuacja z kandydatami. Czy jest dobry kandydat, dający gwarancję, że jego plany będą sprzyjały rozwojowi miasta? Czy zadba o mieszkańców? Mieszkańcy będą się czuli dobrze i będą mieli zaspokojeni podstawowe potrzeby?
W Krakowie będzie to prof. Mariusz Andrzejewski?
- Poczekajmy na oficjalne informacje. Jest czas bodaj do 11 marca. Na pewno ta kandydatura zostanie podana wcześniej.
A kto powalczy o pani miasto, Wieliczkę?
- Mogę powiedzieć, że będzie to osoba młoda, ale z bagażem doświadczeń. Ona w samorządzie pracowała i pracuje dość długo. To będzie nowa jakość dla Wieliczki.
Polityk PiS czy ktoś bezpartyjny, ale popierany przez PiS?
- Polityk bezpartyjny.