Wybory prezydenckie będą ostatnim etapem w związku pomiędzy Polskim Stronnictwem Ludowym a Polską 2050?
- Myślę, że nie. Tak jak kiedyś mówiłam, że jak kiedykolwiek by doszło do zamknięcia tego projektu politycznego, będzie to decyzja Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni. Na teraz takich planów nie ma.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz mówił, że Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 umówiły się na serię wyborów. Ta seria właśnie się kończy. W takim razie, na co się może jeszcze umówić?
- Seria wyborów to może być kilka. Te są drugie. Pierwsze były w 2023 roku. Wtedy były wybory parlamentarne, teraz są prezydenckie. Szymon Hołownia świetnie wypada w debatach. Projekt może zyskać na sile.
Ostatnie badania pokazują, że Trzecia Droga jest gdzieś w okolicach progu wyborczego. Co może mieć jeszcze do zaoferowania wyborcom po wyborach?
- Kieruje pan to pytanie do złej osoby. Ja nie wierzę w sondaże. Wiele razy PSL i Trzecia Droga były notowane poniżej pewnych poziomów. Wybory to zawsze weryfikują. Z dużą dozą nieufności podchodzę do sondaży. One powinny być zabronione. One także kreują myślenie wyborców. Wyborcy mają swój rozum i wiedzą, na kogo mają głosować.
W pani ocenie obecność Szymona Hołowni w debacie w Republice była dobrą decyzją? Debatę zbojkotowali kandydaci Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
- Każda telewizja powinna pokazywać szeroki wachlarz oferty politycznej w wyborach. Im więcej kandydatów, tym więcej możliwości poznania ich planów. Dobrze zrobił Szymon Hołownia, że wziął udział w tej debacie.
Dużego uzysku w tych badaniach sondażowych nie ma. Za to wzmacnia się kandydat Prawa i Sprawiedliwości, bo te debaty były punktem przełomowym w tej kampanii. Widać, że skorzystał na tym Karol Nawrocki.
- Sondaże idą raz w górę, raz w dół. One pokazują różne poparcia. Każda debata na pewno jakoś kreuje poziom sondaży. Zależy też, kto je robi i kto zamawia. Ja mam ograniczone zaufanie do sondaży. Nie zawsze jest to realny obraz poparcia politycznego. Każda debata wnosi coś nowego. Są różne pytania, różne interakcja. To ciekawe widowiska dla wyborców. Telewizja Republika jest prawicowa. Tam raczej głosy poparcia będą kierowane w kierunku partii prawicowych. To nie jest zdziwienie.
Jak układa się teraz współpraca Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej? Z trzech debat w jednej tylko wziął udział przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej. Słyszymy kuluarowe plotki, że sztabowcy Koalicji Obywatelskiej są wściekli na Szymona Hołownię.
- Dlaczego? W koalicji nic się nie zmieniło. W wyborach startowałam wiele razy. Zwykle w pytaniach, które kierują do siebie kandydaci, najwięcej się kieruje do najmocniejszego. Sondaże pokazują, że Rafał Trzaskowski ma największe poparcie, dlatego inni kandydaci jego pytali. Dla mnie to zdziwieniem nie jest. Tak się dzieje.
Polskie Stronnictwo Ludowe wspiera projekt ustawy o odpartyjnieniu spółek Skarbu Państwa, który ponownie składa Polska 2050? Poprzedni nie został poparty.
- Rozmawiamy o tym. Wiele kwestii trzeba poprawić. Trwa dialog z Szymonem Hołownią i Polską 2050.
Co jest nie tak z tym projektem o odpartyjnieniu spółek Skarbu Państwa? Co się nie podoba w nim Ludowcom?
- Tam chodzi o drobne zapisy. Jak nasze poprawki zostaną przyjęte, nie będzie problemu, żebyśmy zagłosowali za ustawą.
Tymczasem szef rządu zapowiada repolonizację polskiej gospodarki. Czy ta repolonizacja będzie swoistym reupartyjnieniem?
- Ja z przekonań jestem narodowcem. Dla mnie wszystko, co polskie jest najważniejsze. Szczególnie jak chodzi o branże strategiczne. Takie działania w tym kierunku, żeby były to polskie firmy i nasze wpływy, są właściwe.
Takie zarzuty już się pojawiły. Repolonizacja w konsekwencji reupartyjnienie. Robert Gwiazdowski w dzienniku Rzeczpospolita o tym pisał.
- Jak coś się prywatyzuje, jest źle. Jak repolonizujemy, jest źle. Zróbmy sobie rachunek sumienia, czego chcemy. Polska ma być silnym i bezpiecznym państwem. Musimy mieć zatem wpływ na strategiczne gałęzie gospodarki. Więc jeżeli są ludzie, którzy mówią inaczej, to zastanawiam się, czy oni rzeczywiście dbają o interes państwa polskiego.
Jak w ogóle wspierać polskie firmy, na przykład w procedurach przetargowych, nie łamiąc przy tym prawa unijnego?
- Dużą pomocą dla mniejszych firm jest składka zdrowotna. Są zapisy unijne, ale wiele razy widziałam sytuacje, że wygrywają duże firmy, a podwykonawcami są polskie firmy, które na tym zarabiają. Można nie łamać prawa i dbać o interes polskich firm. Trzeba tylko chcieć. Trzeba to robić ponad podziałami politycznymi. Interes państwa i obywateli jest najważniejszy.
Wspomniała pani obniżoną składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Wiemy doskonale, że szef Ludowców ma bardzo dobre kontakty z prezydentem. Czy są jakieś informacje, co prezydent zrobi z tą ustawą? Lewica apeluje o to, żeby odrzucić.
- Lewica apeluje o bojkot tej ustawy. Ja wiem, że prezydent to konsultuje z różnymi środowiskami. Oby podjął słuszną decyzję. Ruinę w budżetach firm, które też wspierają budżet kraju, zrobił Polski Ład. Duże koszty przerzucono do budżetu NFZ, powstała dziura i próbowano ją zatkać kosztem przedsiębiorców. My obiecywaliśmy przed wyborami, że chcemy pomóc przedsiębiorcom. Staramy się spełniać obietnice. Od czegoś trzeba zacząć.
Czy minister finansów wskazał źródło, skąd weźmie pieniądze, żeby tę dziurę zasypać?
- Dał słowo honoru, że ubytek zostanie uzupełniony z budżetu państwa.
Czyli na razie nie ma źródła, jest słowo honoru?
- To jest osoba, która pełni taką funkcję i mówi, że da. Ja mu wierzę.
Wracając do repolonizacji polskiej gospodarki, ta idea nie jest aby sprzeczna z deregulacją, nad którą pracuje teraz zespół Brzoski?
- Nie. Bynajmniej. Jak chce się pomóc polskim przedsiębiorcom i państwu, zawsze znajdą się rozwiązania, które zadowolą obie strony.