Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PSL, Urszulą Nowogórską.
Specustawa o pomocy obywatelom Ukrainy będzie przedłużona o 2 miesiące, czego należało się spodziewać. Nie należy przy tym pomyśleć o konkretnych mechanizmach, które pozwolą części uchodźców na usamodzielnienie się w Polsce?
- Tak. To na pewno. W ogóle założenia tej ustawy, która obowiązuje, były takie, żeby przyjąć uchodźców, ale też przygotować ich do funkcjonowania, żeby zaczęli samodzielność kreatywną. Rzeczywiście kolejne przedłużenie, które nastąpi niedługo, sprawi, że pewne zapisy ze specustawy przedłużą obowiązujące mechanizmy.
Jakie rozwiązania umożliwią uchodźcom w miarę normalne funkcjonowanie? Choćby mieszkanie i pracę? Wszystko po to, żeby odciążyć część przedsiębiorców, którzy wprost domagają się relokacji.
- Tak. Musimy powiedzieć, że ludzie, którzy przyjmują uchodźców do hoteli i pensjonatów mają rekompensatę. Ona uległa zmniejszeniu i to nie wystarcza. Jakby państwo utrzymało kwotę z pierwszego miesiąca, tych problemów byłoby mniej. Teraz będą sztaby kryzysowe i na barki samorządów spadnie obowiązek zapewnienia uchodźcom godnych warunków. Za tym muszą iść pieniądze dla samorządów, które nie mogą swoich środków przesuwać z inwestycji na zapewnienie funkcjonowania uchodźców. Tu muszą być pieniądze od państwa na ten cel. Będzie teraz wiele informacji o takich sytuacjach, gdzie będzie konieczna relokacja uchodźców. Musimy ten problem jakoś rozwiązać.
O takiej konieczności mówią choćby hotelarze z Podhala, którzy mają rezerwacje na majówkę i wakacje. Gdzie jest zasób lokali do tymczasowego zamieszkania?
- Sztaby kryzysowe szybko będą musiały określić miejsca w samorządach, gdzie mogą być relokowani uchodźcy. Pewnie będą to hale sportowe, remizy strażackie i inne lokale. Pokażą to najbliższe dni. Musimy sobie z tym szybko poradzić, żeby ludzi nie zostawić samych sobie. Trzeba pomagać, to nasz obowiązek. Trzeba jednak pomagać mądrze. Musi być wędka, nie ryba. Aktywizacja zawodowa jest konieczna. Musimy bardzo dbać też o relacje społeczne między Polakami i Ukraińcami, żeby nie było spięć. Wojna w Ukrainie to szok dla nas. Przerosło to wszystkich. To też nasza rzeczywistość. Przyjęliśmy uchodźców, liczyliśmy się z koniecznością zapewnienia im normalnego życia. Ten obowiązek pomocy jest, ale rozsądnej pomocy. Musi być dialog rząd-samorząd. Sztaby kryzysowe pod przewodnictwem wojewody, służb mundurowych, przedstawicieli samorządu muszą być. Bardzo ważne jest stworzenie zapisów w ustawie o zarządzaniu kryzysowym. Ustawa jeszcze się rodzi. Doświadczenia, które mamy z ostatniego czasu sprawią, że musi być skuteczny dokument, który pozwoli rozwiązywać konkretne problemy, nie tylko przy uchodźcach. To część naszego życia.
Takie opinie ze strony hotelarzy płyną także z Sądecczyzny?
- Tak. Z Krynicy, Sącza, Limanowej. Z Podhala także. Byłam tam. Oni mówią, że jest problem. Mają rezerwacje, ale mają też uchodźców. Nie wiedzą, co mają zrobić. Każdy liczył, że kryzys szybko zostanie rozwiązany, ale to będzie trwało. Trzeba stanąć na wysokości zadania i znaleźć rozwiązanie problemu. Jeśli samorządy będą musiały się z tym zmierzyć, muszą być na to znaczone pieniądze. Nie może to być na zasadach refundacji. Ma być dotacja na dany cel.
Jest jakaś odpowiedź sektora bankowego na postulat PSL ws. zamrożenia lub likwidacji marży banków związanych z kredytami hipotecznymi?
- Teraz mamy spiralę inflacyjno-płacową. Spędza to sen z powiek kredytobiorcom, którzy kupili mieszkania, wybudowali domy. Jako PSL proponujemy zamrożenie marż bankowych, żeby obniżyć koszty kredytów. Sytuacja w Ukrainie jest ważna, ale te działania wojenne nie mogą przyćmić naszych problemów gospodarczych i społecznych. Trzeba mrozić marże. Banki powinny to zaproponować. Powinno to być też podane na tacy bankom, jako jedna z możliwości, jak banki mogą pomóc kredytobiorcom. Przeanalizujemy dane banków. One mogą sobie na to pozwolić.
Te 2% marży to jakie by były mniejsze zyski banków?
- 2% to średnio miesięcznie dla kredytobiorcy około 500 złotych. Przeliczmy przez ilość udzielonych kredytów i mamy wynik. Każdy bank zrobi sobie własną symulację. Zasadne pewnie by obecnie było, żeby państwo zastanowiło się nad przywróceniem ulg budowlanych. To stymuluje inwestycje. To może pomóc gospodarce.
PSL chciałoby zastąpić w koalicji Solidarną Polskę? To pytanie o ofertę marszałka Zgorzelskiego, który deklaruje popieranie ustaw PiS, jeśli PiS pozbędzie się Solidarnej Polski.
- Już dawno mówiliśmy, że mądre ustawy zawsze poprzemy. Nieważne, które ugrupowanie to postawi. Mieliśmy już propozycję przystąpienia do koalicji. Nie zrobiliśmy tego. Dobre rzeczy poprzemy. Nie musimy być w koalicji, żeby być racjonalnym ugrupowaniem. PSL zawsze stawiało na pierwszym miejscu los Polski i Polaków.
Z drugiej strony nie będzie wspólnej listy opozycji. Na propozycję szefa PO Ludowcy znowu odpowiadają negatywnie.
- Tak. Jesteśmy w centrum sceny politycznej. Mamy dobry program, tożsamość. Możemy współpracować, ale swój kurs między dwoma walczącymi obozami chcemy utrzymać. Chcemy być głosem rozsądku.