"Jak słucham tego koncertu życzeń poszczególnych kontrkandydatów Bronisława Komorowskiego, mam wrażenie, że nie każdy z nich ma pojęcie o pracy prezydenta" - mówiła posłanka Augustyn w porannej rozmowie Radia Kraków.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PO, Urszulą Augustyn.

Co się dzieje? Już jest 45-46% poparcia dla Bronisława Komorowskiego.

- Co się ma dziać? Trwa kampania. To normalne zjawisko. Kampania się rozkręca. Badania początkowe nie równają się tym na końcu. Trzeba cierpliwie czekać.

 

Jak w kwietniu będzie 39% to też pani będzie tak mówić?

- Jak tak będzie to wszyscy, którzy kibicują Bronisławowi Komorowskiemu, zabiorą się do pracy. Proszę spokojnie czekać.

 

Muzeum Zgody imienia Bronisława Komorowskiego, spot z telefonem od Putina – sztab Andrzeja Dudy jest kilka kroków przed sztabem prezydenta.

- To dobrze. Nie ma w tym niczego złego. Każdy kandydat walczy jak umie i jak zaplanowano w sztabie. Proszę doczekać do końca. Czasem ci, którzy szybko zaczynają, często się wypalają. Kandydat Duda ma problemy z argumentacją. Niech kampania się toczy.

 

Nie uśmiała się pani oglądając eksponaty w Muzeum Zgody? Tę niszczarkę na przykład?

- Niszczarka jest w każdym biurze i ministerstwie. To nie jest nic dziwnego czy śmiesznego.

 

Jest pani do śmiechu jak PiS gra gafami prezydenta?

- Gafami Andrzeja Dudy gra też PO. Spokojnie. Trzeba mówić o tym co się w kampanii wydarzyło i jak się pracowało przez 5 lat. Jak słucham koncertu życzeń kandydatów to mam wrażenie, że większość nie wie czym jest prezydentura i co prezydent może.

 

W Tarnowie czekali na prezydenta związkowcy. Tymczasem przyjechał pusty „bronkobus”. To jest pomysł na tarnowską kampanię prezydenta?

- Pana nie było w Tarnowie. Byliśmy w autobusie, było tam wiele osób i działacze PO. Przychodzili ludzie i podpisywali listę poparcia. Pan nie widział autobusu.

 

Związkowcy czekali na prezydenta.

- To znaczy, że mają kiepskie informacje. Prezydent w sobotę był gdzie indziej. Jest 16 takich autobusów. Jeżdżą nimi ci, którzy mu dobrze życzą i przekonują ludzi do Bronisława Komorowskiego. Prezydent jeździ 17 autobusem. Do Tarnowa prezydent też dojedzie.

 

To wygląda jak z serialu „Czarne chmury”. 17 „bronkobusów” krąży po Polsce i nie wiadomo gdzie jest prezydent.

- Komu to przeszkadza?

 

Tarnowianom przeszkadzało.

- Nie. Kilku osobom przeszkadzało co innego. Jeśli ktoś wyraża swoje opinie to nie może obrażać innych. Jak ktoś przychodzi, żeby krzyczeć to trudno. To świadczy o kulturze tych osób.

 

Sprawa SKOK-ów i in vitro to sposób na Andrzeja Dudę?

- Nie. Andrzej Duda będzie miał inne problemy w kampanii. Sprawa SKOK-ów to problem całego PiS-u. Przez to co się działo, 3 miliardy będzie nas kosztowało ratowanie ludzi, którzy oszczędzali w SKOK-ach. Oni zostali oszukani. Zobaczymy jakie będą ustalenia specjalnej komisji. To sprawa skandaliczna. Podobną sytuacją było Amber Gold. Tam było 700 milionów, teraz 3 miliardy. Musimy teraz krzyczeć.

 

Poseł Józef Rojek w Radiu Kraków przekonywał, że połączenie tarnowskich Azotów z Anwilem odbiłoby się na mieszkańcach Tarnowa. Pani podziela tę opinię?

- Nie słyszałam tej wypowiedzi. Nie wiem jaka była argumentacja. Grupa Azoty jest złożona z kilku spółek. Musi być silny podmiot, który będzie dbał o każdą ze spółek. Jeśli do tej grupy dołączy jeszcze jedna spółka to nie widzę problemu. Buduje się jeszcze większy podmiot. Jak duży może więcej to Grupa Azoty z mądrą polityką będzie miała więcej siły. Nie wiem jak poseł Rojek argumentował, że to strata dla Tarnowa.

 

Jest coś na rzeczy czy to tylko jeden tekst? Od lat się dyskutuje o połączeniu Anwilu z Azotami.

- Są takie decyzje, których się nie podejmuje od razu. To sprawy biznesowe. Czasem trzeba poczekać, żeby to zrealizować. W tak strategicznym dziale, nie o wszystkim musimy wiedzieć.

 

Nic pani nie wie?

- Nie wszystkie operacje się realizuje w świetle fleszy.

 

W lipcu obiecała pani, że po wakacjach będzie pani z ówczesną minister Bieńkowską podpisywać umowę na obwodnicę Dąbrowy Tarnowskiej. Jesienią miały ruszyć prace.

- Obwodnica jest wpisana na listę. Wiosną będzie przetarg. To chwilę trwa. Na obwodnicę są duże kwoty. W terminach się zmieścimy. Pracujemy, żeby nikt nie miał zakusów na tę obwodnicę. Otwarcie A4 spowodowało, że wiele ciężarówek jedzie przez Dąbrowę. Obwodnica jest potrzebna.

 

Jest na liście ministerstwa, ale lista nie została przyjęta.

- Lista została przyjęta. Czekamy na przetarg.

 

Kiedy mogłyby się rozpocząć prace?

- Najpierw musi być wykonawca. Będzie przetarg i rozpoczniemy budowę. Do końca 2015 roku ważne są pozwolenia. Wtedy budowa musi już ruszyć.

 

Jest pani sekretarzem stanu w MEN. Od kilku dni dyskutujemy czy do kanonu lektur powinien trafić „Raport Pileckiego”. Jest petycja w tej sprawie, podpisują się ludzie. Jakie jest pani zdanie na ten temat?

- Nie ma potrzeby pisać petycji. Kanon lektur to te książki, które są minimum. Wszystkie pozostałe lektury wybierają nauczyciele. Oni decydują jak chcą uczyć. Książka o Rotmistrzu powinna być lekturą na historii. Nie widzę powodu, żeby nauczyciele po nią nie sięgali.