Najważniejsze to nauczyć się żyć z kredytem. O tym, jak wygląda życie na kredycie Sylwia Paszkowska w programie "Przed hejnałem" rozmawiała z mec. Alicją Sobotą – sekretarz Sekcji Prawa Upadłościowego Instytutu Allerhanda oraz Joanną Ziają – psychologiem społecznym.
Sylwia Paszkowska: Przed nami wakacje. Wielu Polaków będzie musiało z nich zrezygnować albo zmienić plany na mniej kosztowne, chociażby ze względu na szalejący kurs franka, ale nie tylko. Wielu z nas zbyt pochopnie podjęło decyzję o zaciągnięciu kredytu, na który, jak się okazuje, dziś nas nie stać. Życie z kredytem to życie w ciągłym strachu?
Joanna Ziaja: Tak, ale można ten strach minimalizować, bo inaczej byśmy oszaleli. W momencie, kiedy zaciągamy kredyt, rodzi się takie poczucie, że jesteśmy w jakimś sensie uwiązani, że spłata kredytu kontroluje nasze życie. To rodzi wiele problemów, dlatego zanim zdecydujemy się na kredyt powinniśmy otwarcie porozmawiać ze wszystkimi członkami rodziny, nawet z dziećmi. Najczęściej jest tak, że w momencie zaciągania kredytu musimy rezygnować z rzeczy, na które do tej pory mogliśmy sobie pozwolić, wyjazdy wakacyjne, zakup produktów luksusowych, drogich.
Sylwia Paszkowska: Często, zaciągając kredyt, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że chcemy kupić marzenia, które kreują reklamy, jak choćby dom za miastem. Wydaje nam się, że kiedy już będziemy go mieć, wszystkie nasze problemy znikną.
Joanna Ziaja: W momencie, kiedy nasze wyobrażenia zderzają się z rzeczywistością, rodzi się frustracja. Kiedy do tej frustracji dochodzi konieczność płacenia rat za tę nieidealną, jak się okazało, rzeczywistość powoduje konflikty w rodzinie.
Sylwia Paszkowska: Niedawno do naszej redakcji przyszedł mail informujący o samobójstwie mężczyzny, który miał problem za spłaceniem kredytu we franku szwajcarskim. Jak nie dopuścić do takiej sytuacji? Jak rozsądnie oszacować swoje szanse?
Alicja Sobota: W przypadku zaciągania kredytu na mieszkanie, na dom, kredytu rozciągniętego nawet na kilkadziesiąt lat nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy będziemy w stanie to zobowiązanie spłacić. W przypadku kredytów wysokich jest i wysokie ryzyko. W przypadku kredytów hipotecznych banki ustanawiają hipotekę na mieszkanie, a w sytuacji kiedy klient ma problem ze spłatą, bank może to mieszkanie sprzedać.
Sylwia Paszkowska: W Stanach Zjednoczonych w przypadku niewypłacalności kredytobiorcy bank zajmuje nieruchomość. W Polsce zajmuje nieraz cały majątek i może ścigać w nieskończoność. Dlaczego bank ma takie prawo, skoro on też podejmował decyzję?
Alicja Sobota: To wynika z zasad zaciągania kredytu. Bank może zająć mieszkanie, samochód, wypłatę, a także nawet majątek współmałżonka. Ma takie prawo, by domagać się zaspokojenia z całego majątku klienta.
Sylwia Paszkowska: Instytut Allerhanda proponuje takie rozwiązanie "Szansa 2.0". To program do osób nadmiernie zadłużonych dający szansę na wyjście z kryzysu. Państwo proponują takie rozwiązanie jak upadłość konsumencka.
Alicja Sobota: Upadłość konsumencka nie jest instytucją nową, ale od tego roku nabrała praktycznego zastosowania. Kredytobiorca składa wniosek do gospodarczego sądu upadłościowego, płaci za taki wniosek 30 złotych. Sąd bada tę sprawę, następuje ogłoszenie upadłości i jest wyznaczany syndyk, który ten majątek sprzedaje, a potem przekazuje środki ze sprzedaży majątku na rzecz wierzycieli. Później jest tzw. okres planu spłaty - po zlikwidowaniu majątku osoba zadłużona ma obowiązek przez maksymalnie trzy lata spłacać wierzycieli, do czasu gdy następuje skutek oddłużenia, czyli zadłużona osoba ma anulowane wszystkie długie i zaczyna nowy start. Warto zajrzeć na stronę internetową www.szansa20.pl, na której publikujemy informacje na temat upadłości konsumenckiej. Sercem tej strony jest test, który osoba zadłużona może wypełnić i sprawdzić, czy może ogłosić upadłość konsumencką. Kolejnym elementem projektu jest poradnictwo w zakresie upadłości konsumenckiej. Tu mamy dwa elementy: punkt doradczy czynny w każdy czwartek w siedzibie Instytutu Allerhanda przy pl. Sikorskiego 2/7 w Krakowie w godz. od 13 do 15 oraz telefon informacyjny czynny w każdy piątek w godz. od 14 do 16:30.
Sylwia Paszkowska: Upadłość konsumencka to rozwiązanie dość drastyczne, ale jest też możliwość odciążenia swojego życia od kosztów. Wystarczy chociażby nauczyć się rezygnacji i doceniać minimalizm. Brzmi okropnie, ale już rezygnując z używek oszczędzamy kilkaset złotych miesięcznie, możemy zrezygnować z samochodu, zrezygnować z rozrywki weekendowej na rzecz tygodniowej - to też jest oszczędność.
Joanna Ziaja: To może być męczące, ale proponuję robienie sobie raz na jakiś czas wakacje od rezygnacji. Warto mieć, powiedzmy, tydzień raz na kilka miesięcy, w którym nie rezygnujemy z tych rzeczy. Ja chciałabym też powiedzieć o innych sposobach zabezpieczenia się, sposobach natury nie psychologicznej, a finansowej. Powinniśmy odłożyć sobie jakieś pieniądze na spłatę przynajmniej kilku rat kredytu. Poza tym, powinniśmy dokładnie czytać umowę i nie ufać poczuciu, że skoro jest to duża instytucja bankowa, to wszystko jest na naszą korzyść. Pamiętajmy, że możemy negocjować warunki z bankiem, mamy możliwość wakacji od kredytu, to narzędzia, które bardzo się przydają. Pamiętajmy też, by porozmawiać z rodziną, ustalić wysokość kredytu, na jaki nas stać i absolutnie nie dać się omamić i być konsekwentnym w swojej decyzji.