Czytelnicy "Pitavala krakowskiego" dobrze znają losy kamienicy pod numerem 11. Nazwę swą, nadaną w r. 1815 wywodzi od Senatu Rządzącego Wolnego Miasta Krakowa z Okręgiem, który w gmachu dawnego kolegium jezuickiego odbywał swoje posiedzenia i tu też mieściły się jego urzędy.
- A
- A
- A
Ulica Senacka
To niekrótka uliczka dawnego okołu (blisko 200 m długości) a każdy z czterech jej fragmentów na oddzielną zasługiwałby historię.
W gmachu tym, na którego tyły wyprowadza nas zagrodzony żelazną bramą ślepy koniec ul. Senackiej (!), mieściły się także rozmaite sądy - od 1796 aż do 1971 r. To długo, nawet jak na Kraków.
Uroczy podworczyk za wspomniana bramą nie dla wszystkich był taki uroczy, przez niego bowiem ( i przez ul. Senacką) dowożono na rozprawy aresztantów, a nawet przetrzymywano ich w przysądowym areszcie. Areszt i skrzydło dla urzędników sądu dobudowano ok r. 1848. Strony wchodziły na sale rozpraw przez podworzec przy kościele św. Piotra i Pawła, dobrze dziś znany trzem bodaj pokoleniom studentów socjologii.

U zbiegu ul. Senackiej i Kanoniczej, w wieku XIX , bez ceregieli zabudowano połowę Senackiej, stawiając i rozbudowując gmach sądu.
Na rogu (dzisiejszym) ul. Senackiej i Poselskiej znajdziemy dom kanoników kapitulnych, w którym mieszkał kiedyś i sławny Sebastian Sierakowski. Tabliczkę z numerem gminy i posesji zdolni są odcyfrować jedynie najsumienniejsi znawcy historii podziału Krakowa na dzielnice.
Satelitarne zdjęcie Senackiej ukazuje nam dobudowane w 1848 r. skrzydło (na żółto), areszt (na zielono) i frontową, dobudowaną w l. 70. XIX w. część dzisiejszego Collegium Broscianum (Grodzka 52, na czerwono)

A oto i podworczyk za żelazną bramą - i część uliczki do niego prowadząca. Zanim powstał klasztorek żeński przy ul.Poselskiej, to koniec Senackiej łączył się z ul. Poselską, tj z tą jej częścią, która prowadzi ku kościołowi św. Trójcy (dominikanów).
Rzut oka na bramę dawnego więzienia (dziś Muzeum Archeologiczne i Instytut Geologii PAN), z której wielu dobrych Polaków już nigdy nie wyszło.
Przy tej okazji upraszam Instytut Najlepszej Pamięci Narodowej, by - kiedy już za nasze pieniądze zaprojektuje te wszystkie ryngrafy z "Matkom Boskom", te laurowe liście, te spiże i inne nieodzowne elementy pamięci o żołnierzach wyklętych - zechciał następnie równo je przytwierdzać do ściany, OK? Bo ja na przykład sobie nie życzę, by ta tablica była krzywo przytwierdzona.
Konrad Myślik fot. i txt / kp
Komentarze (0)
Najnowsze
-
19:46
Cavaliada: Czech Opatrny wygrał konkurs Średniej Rundy w Krakowie
-
19:01
Czy pingwin wiedział, że "nadszedł kres"? Jak natura obchodzi się ze starością?
-
18:24
Abp Jędraszewski w 40-lecie protestu głodowego w Bieżanowie: „masy wierzących” nie uległy
-
17:27
Topnieje klub radnych PiS w sądeckiej Radzie Miasta
-
17:12
Termalica remisuje z ostatnią druzyną. Relacja minuta po minucie
-
16:45
W połowie roku gotowa będzie nowa wystawa polska w Muzeum Auschwitz
-
16:13
Tarnów wciąż kocha piłkę ręczną. Młodzież odnosi wiele sukcesów
-
15:50
Alpejski PŚ: Brignone ponownie najlepsza w Sestriere, 19. miejsce Gąsienicy-Daniel
-
14:57
Wyjątkowe miejsce spotkań ludzi z przyrodą. Pięć lat krakowskiej Symbiozy
-
13:58
Pogrom w Meczu Mistrzów. Na trybunach ponad 53 tysięcy kibiców