Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

U. Augustyn: "Tarnowską aferę trzeba wypalić żelazem"

To bardzo przykre, to wszystko musi być wyjaśnione, wypalone żelazem - tak o aferze w tarnowskim magistracie mówiła na naszej antenie tarnowska posłanka PO Urszula Augustyn. Wczoraj do aresztu trafił były dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Tarnowie. Zdzisław M. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień. We wtorek wieczorem zatrzymano także Jacka K. dyrektora Centrum Usług Ogólnomiejskich.


To już kolejne osoby zatrzymane w sprawie afery łapówkarskiej w tarnowskim magistracie. W tej sprawie zatrzymano między innymi prezydenta miasta Ryszarda Ś. i urzędniczkę magistratu. Pojawiły się głosy, że ustąpić powinni wszyscy wiceprezydenci, także rządzący teraz Tarnowem Henryk Słomka Narożański z PO. Zdaniem posłanki to zły pomysł. "Nikt nigdy i nigdzie w kontekście afery jego nazwiska nie wymienił" - mówiła Urszula Augustyn w porannej rozmowie Radia Kraków. I przekonywała, że zostawienie mieszkańców bez najważniejszych urzędników byłoby nieodpowiedzialnością.

Przeczytaj: Tarnów: Zdzisław M. w areszcie do 10 marca
3 miesiące aresztu dla tarnowskiego urzędnika

Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PO, Urszulą Augustyn.

Mamy kolejną osobę zatrzymaną w aferze łapówkarskiej w Tarnowie. Tym razem chodzi o byłego dyrektora zarządu dróg miejskich. Nie sądzi pani, że tarnowska PO powinna wziąć polityczną odpowiedzialność za tę sprawę?

- Dobrze usłyszałam początek zdania? Kolejna osoba? To kolejny urzędnik. To przykre, ale jednocześnie nie powinno być wątpliwości, że jeżeli ktokolwiek jest podejrzany i brał udział w działaniach niezgodnych z prawem, to powinno być to wypalone żelazem do ostatniej osoby. Chcę jednak przestrzec przed myśleniem, że każdy urzędnik to Platforma. Proszę tak nie mówić. W Tarnowie jest wielu członków PO. To są znakomici, zaangażowani ludzie.

Wiceprezydent Henryk Słomka Narożański też?

- Tak. W tej sytuacji, w jakiej jest miasto, dobrze sobie radzi. Był pierwszym zastępcą, on teraz rządzi mimo trudnego zadania. On pracuje tak dobrze, że nikt z mieszkańców Tarnowa nie czuje, że coś się dzieje.

Może byłoby lepiej, aby zastępca Ryszarda Ś. też ustąpił?

- Ale dlaczego?

Żeby nie było dywagacji, jak głęboko może to sięgać. Może tarnowska PO powinna wziąć odpowiedzialność również na siebie.

- Po pierwsze tarnowska PO współrządzi razem ze stowarzyszeniem Tarnowianie. Po drugie dzisiaj zostawienie miasta to pokazanie, że mamy coś na sumieniu, że jesteśmy winni. Jeśli tak jest, to wyjaśni to prokuratura, ale nazwisko Henryka Słomki Narożańskiego nie pada w takich kontekstach. Pan wie, że służby by taki wątek pokazały. Ustąpienie byłoby nieodpowiedzialne. Społeczeństwo dokona recenzji za rok, przy urnach. Dzisiaj musimy pełnić nasze funkcje, każdy kto robił to uczciwie, pracuje dalej.

Tarnów będzie musiał zwrócić 16 milionów unijnej dotacji, to w związku z niejasnościami związanymi z budową łącznika autostradowego.

- Co jest prawdopodobne, ale nie pewne.

Faktem jest, że wczoraj wspomniany Słomka Narożański uspokajał, że marszałek da na to pieniądze, że przygotowane zostaną projekty na dofinansowanie w wysokości 16 milionów. Wtedy zwróci się Tarnowowi pieniądze. To znaczy, że można być nieuczciwym, bo marszałek i tak da pieniądze?

- Nie sądzę, żeby padło takie określenie.

Tak powiedział.

- Nie słyszałam tego, ciężko komentować. To musiało być w takim razie przejęzyczenie. Zarówno pan Słomka Narożański, marszałek Ciepiela, marszałek Sowa i inni szukają wyjścia z tej sytuacji. To była etapowana inwestycja. Część jest wykonana, mówimy o jednym fragmencie. Szukamy takiego rozwiązania, żeby zminimalizować straty dla Tarnowa. Nie jest tak, że marszałek może załatać tę dziurę. Każde euro z Unii Europejskiej jest precyzyjnie wydawane i kontrolowane. Robią to służby miejskie, marszałka i europejskie. One nie pozwolą na to, żeby jakikolwiek pieniądz był wydany niezgodnie z przeznaczeniem.

Nie boi się pani, że PO zapłaci w wyborach w Tarnowie wysoką cenę?

- Nie wiem, jak będzie w wyborach. My się dużo napracowaliśmy, żeby imię PO w Tarnowie było dobre. Pracujemy od lat. Myślę, że mieszkańcy widzą, że dużo się zmieniło. To, że takie wydarzenia się stały to jest przykre. To się zdarzyło i odpowiedzialność chcę zaadresować do tych, którzy dopuścili się nieprawidłowości.

Drogi Ryszarda Ś. i PO, bez względu na wyrok, już się nie zejdą?

- Na razie nie znamy wyroku w sprawie prezydenta. Mam nadzieję, że on szybko zapadnie. Dajmy czas prezydentowi na zadbanie o swoje imię. On czuje, że jest niewinny, i ma szansę się bronić. Jego zastępca pracuje w mieście i dla dobra mieszkańców prowadzi miasto. Chciała bym, żeby ten czas aresztowany prezydent wykorzystał do zadbania o swoje dobre imię.

Kto może być kandydatem PO w wyborach na prezydenta Tarnowa? Marszałek Roman Ciepiela?

- Pada wiele nazwisk. Mamy wielu kandydatów, którzy mogą temu miastu przewodzić. Kto nim będzie? Zdecydują wyborcy. Jest za wcześnie, żebyśmy mogli mówić konkretnie. PO pracuje, bo w mieście ma ciągle zadania do wykonania.

Trafi pani do ministerstwa edukacji jako wiceminister?

- Do ministerstwa edukacji trafiam bez problemu.

Była pani na giełdzie nazwisk jako szefowa tego resortu.

- Pan wie, że gdyby dziennikarze obsadzali różne stanowiska, to nie miałabym na nic czasu. Pracuję jako wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego i to ogrom pracy. Natomiast z panią minister Kluzik – Rostkowską omawialiśmy wczoraj najbliższą strategię. Trafiam tam bezbłędnie i współpracuje jako wiceszefowa klubu. Na ten moment wystarczy mi tyle pracy.


Prasę przeglądał Radosław Krzyżowski:





Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię