Tytus Dzieduszycki–Sas w rozmowie przeprowadzonej w grudniu 1957 roku na łamach „Kuriera Lubelskiego” mówił:
Niedokończony biolog, bezrobotny plastyk. Oba te stwierdzenia nie są zresztą ścisłe. W bieżącym roku ukończyłem biologię na UMCS a bezrobotnym nie jestem, gdyż malarz zawsze ma zajęcie. Pochodzę znikąd. Rodzina mieszka w Warszawie. W Lublinie jestem od pięciu lat… [ale] muszę być szczery i przyznać się, że wolałbym jak najszybciej uciec. Lublin leży daleko od garnka, w którym gotuje się, w którym powstają nowe prądy, w którym łatwiej o krytykę i dalszą naukę”.
Tytus Dzieduszycki–Sas to wywodzący się ze znamienitej rodziny ziemiańskiej artysta, którego spuścizna pozostawała przez dziesięciolecia w Paryżu, a jego pozycja w sztuce polskiej jest na nowo odkrywana. Działający od połowy lat 50. ( grupa „Zamek” w Lublinie ) do przedwczesnej śmierci w 1973, był bliski malarstwu materii, tworzył asamblaże i obiekty kinetyczne. W Paryżu rozwinął współpracę z grupą „Phases” , która skupiała międzynarodowe grono artystów odwołujących się do tradycji surrealizmu.
Tytus poświęcał swój czas i życie sztuce – mówi Barbara Dzieduszycka -Sas, wdowa po artyście - to go pasjonowało absolutnie. Myślę, że miał wielkie zdolności i łatwości rysunku i nie tylko rysował bez przerwy, nawet w restauracjach na serwetkach, ale stale był pełen pomysłów i pełen chęci przekazania czegoś rysunkami, tak łatwo mu to szło , że ciągłe szukał czegoś nowego…
Tytus Dzieduszycki - Sas uprawiał rysunek i malarstwo, tworzył asamblaże w typie malarstwa materii i sztuki przedmiotu oraz obiekty kinetyczne; był projektantem przedmiotów użytkowych, zajmował się wystrojem wnętrz i architekturą.
Po śmierci artysty w 1973 roku jego prace i archiwalia pozostały w rękach rodziny we Francji. Dzięki temu jego dorobek nie uległ rozproszeniu i można było po latach odtworzyć kolejne etapy jego twórczości. Prace pokazane zostały w Muzeum w Lublinie (2012), w Muzeum Narodowym w Poznaniu (2014), w Konstancinie-Jeziornej (2024) i w Muzeum Narodowym w Warszawie na wystawie „Surrealizm i inne Mity” (2024), teraz po raz pierwszy gości w Krakowie na wystawie „Materia i gest „ w Zofia Weiss Gallery.
Myślę, że chciałby przede wszystkim w Polsce być poznany i rozeznany. Jakoś nie wydaje mi się, żeby sława międzynarodowa go specjalnie interesowała. Wiem, że chciał wrócić kiedyś do Polski. Zawsze mówił, że wolałby żyć nad Wisłą niż nad Sekwaną. Niestety nie doczekał się...
Więcej na: Ścieżki twórczości – Tytus Dzieduszycki-Sas
Na ekspozycji „Materia i Gest” prezentowane są także prace Guillaume’a de Villemandy de la Mesnière. To twórca przynależny do nowego pokolenia, mieszkający na co dzień we Francji, u podnóża Pirenejów. Tam urodził się w Landes w zubożałej ziemiańskiej rodzinie Baskijskiej. Wychowywał się w silnym związku z przyrodą, czasami brutalną i wymagającą, mając jako zaplecze kulturowe, bogate tradycje rodzinne. Jest rolnikiem.
Związek z Ewą Dzieduszycką - mówi Zofia Weiss - pozwolił mu zapoznać się ze sztuką jej ojca Tytusa, co dało mu nowe spojrzenie na istniejące więzi między naturą a sztuką. W 2022 uległ wypadkowi, tracąc część lewej ręki. Wtedy, po przebytej rehabilitacji zaczął tworzyć rzeźby z resztek maszyn rolniczych, kreując coraz to bardziej "żywe" postaci. Dwie wystawy we francuskich galeriach przekonały go by poświęcić się sztuce, wykorzystując wyłącznie nieprzydatne już przedmioty z żelaza i drewna. Zaczął poszukiwać ich nowych wartości i przekształcać najbardziej banalne przedmioty użytkowe w obiekty służące kontemplacji estetycznej. Będąc zaangażowany w pierwszą w Polsce wystawę Tytusa Dzieduszyckiego-Sas w Muzeum Lubelskim w 2012, na jego doświadczeniach artystycznych oparł swoje poszukiwania twórcze.
Wystawa „Materia i Gest” - Zofia Weiss Gallery 22.09 - 06.10.2024