Zapis rozmowy Jacka Bańki z Tomaszem Bobrowskim, głównym architektem Krakowa.
Wyobraża sobie pan budynek banku przy Wielopolu jako wieszak na reklamy?
- Może nie, ale w innej funkcji niestety tak.
W jakiej?
- Na przykład w funkcji kina. Kiedyś tam było kino. Następnie Szyszko – Bohusz zaprojektował bank. Być może po 100 latach historia zatoczy koło?
O czym pan mówi? Bank chce sprzedać budynek i nie wiemy kto go kupi.
- No właśnie. Nie wiemy i to jest najgorsze. Obawiam się, że być może budynek zostanie zbilansowany przez fundusz inwestycyjny na Kajmanach i tak zostanie na wiele lat. Przykładem może być budynek domów towarowych Centrum, sprzedanych wiele lat temu. To stoi puste.
Rozpocząłem od wizji wieszaka na reklamy. To nie jest tak odległe od tego co może się stać.
- Z wieszakiem może byśmy sobie poradzili, ale pozostałe opcje są otwarte. Dlatego wystosowałem ten list jako zaproszenie do debaty publicznej na temat losów tego budynku. On powstał z pieniędzy społecznych. Nadal większościowym udziałowcem banku jest skarb państwa, czyli społeczeństwo. To zaproszenie dla pana prezesa do debaty.
Jest już odpowiedź prezesa banku?
- Nie. List wysłałem wczoraj. To list otwarty.
Bank może z tym zrobić co mu się podoba?
- Niestety tak. Tego się obawiam, dlatego się włączyłem do dyskusji i będę to robił jak najskuteczniej.
Jak pan sobie wyobraża tę dyskusję?
- Poczekajmy na odpowiedź banku. Potem podejmę działania.
Na pewno rozmawia pan z innymi architektami. Jaki jest ton w dyskusji? Trzeba za wszelką cenę robić coś z próbą tej sprzedaży?
- Mamy jednomyślność. Boję się jednak, że problem nie jest dostrzegany w Warszawie. To jedna z placówek banku. Ja chce pokazać, że to bardzo ważny budynek dla Krakowa. On miał być wizytówką siły nowego banku i rodzącej się niepodległości. Ciężko będzie zmienić przeznaczenie tego budynku. Chodzi o hall wejściowy, salę operacyjną czy gabinet prezesa.
Załóżmy hipotetyczną sytuację, że budynek od banku kupuje międzynarodowa firma i ma tutaj swoją siedzibę. To by panu przeszkadzało?
- Zależy jaka to firma i jakie ma plany. Obawiam się, że po nabyciu nieruchomości firma się zorientuje jak duże problemy mogą być ze zmianą funkcji i odstąpią od przekształceń budynku. Będzie tak jak z domem towarowym Centrum, to zostanie pozycją bilansową w funduszu.
Kilka minut temu mówił pan, że wyobraża pan sobie przy Wielopolu kino.
- To by zależało od nowego właściciela. To była aluzja do tego od czego to miejsce wyszło. Obawiam się, że historia złośliwie zatoczy koło.
Jak pan sobie wyobraża owoce dyskusji społecznej dotyczącej dalszych losów budynku przy Wielopolu? Co ona powinna przynieść? Odstąpienie od sprzedaży? Sprzedaż dedykowaną?
- Bank powinien odstąpić od sprzedaży. To powinien być reprezentacyjny gmach banku. Odremontowanie byłoby znakomitą reklamą dla banku. Sam obiekt byłby najlepszą reklamą.
Być może nie wszyscy krakowianie przejmują się losem tego budynku. Co możemy stracić jak przyjmiemy najgorszy scenariusz, że bank sprzeda, inwestor kupi i będzie to tak stało?
- Możemy stracić dostęp do budynku na wiele lat. Tego się obawiam. Sam budynek wymaga sporych nakładów i troski w procesie przekształceń. To wymaga wkładu. To się może nie bilansować.
Co jest tak ważnego w budynku, co należy chronić?
- Ten budynek trudno rozpatrywać w kawałkach. On jest zaprojektowany w całości jako budynek banku. Całokształt jest spójny. Tak to należy zachować.
Jak przyjmiemy, że na zewnątrz budynek się nie zmieni to co jest takiego wewnątrz, co powinno być chronione?
- Cały hall wejściowy, sala operacyjna, klatka schodowa. Wyżej są pomieszczenia zarządu banku. One są umeblowane w tamtym okresie. Znaczną część banku zajmują mieszkania. Tam miały być mieszkania pracowników banku. To jest zachowane. Ta część mogłaby podlegać zmianom.
Samorząd może pomóc tej akcji, która ma się przyczynić do debaty o przyszłości budynku?
- Im więcej głosów tym lepiej. Rada Miasta może podjąć uchwałę wzywającą PKO Bank Polski do pozostawienia tego budynku w swoich zasobach.
Jest możliwy scenariusz, że w Krakowie będziemy mówili o szkieletorze, hotelu Cracovia, dawnym hotelu Forum i dawnym budynku PKO?
- Mam nadzieję, że o szkieletorze nie będziemy już mówili. Jest pozwolenie na budowę. Jednak tak. Dalsze losy są niepewne. Przy zmianie właściciela jest ryzyko.
Czyli to może być Cracovia Bis?
- Tak. To może być też Forum Bis.