Fot. Sylwia Paszkowska
Literacka gra ze słuchaczami
Już w najbliższą środę, 5 marca o godz. 9:40 pierwszy odcinek serialu kryminalnego. Tym razem jednak sytuacja jest wyjątkowa – słuchacze będą mieli wpływ na rozwój fabuły. "Śledź" to historia, która powstała z opowiadania pod tytułem "W czym mogę ci dzisiaj pomóc?". Nazwa pojawiła się przypadkowo, w trakcie spontanicznej rozmowy, ale tak się spodobała, że została na stałe.
Akcja słuchowiska toczy się w 2026 roku, a jego głównym elementem jest tytułowy "Śledź" – model językowy sztucznej inteligencji, zaprojektowany specjalnie dla policji.
Wymyśliłam, że powstała taka sztuczna inteligencja produkcji krajowej, naszej, polskiej, która nazywa się "Śledź". Jest stricte stworzona na użytek policji i ma pomagać w śledztwach. Posiada ogromną bazę, korzysta z internetu, ma kamerkę, którą sobie patrzy, ogląda wszystko. Może bardzo szybko kogoś wyśledzić – mówi Gaja Grzegorzewska.
Temat AI fascynuje i przeraża. Czy jest zagrożeniem?
Oprócz wątku technologicznego "Śledź" porusza temat flipperów – spekulantów nieruchomościowych, którzy zarabiają na szybkim kupowaniu i sprzedawaniu mieszkań.
To jest tylko jeden z wątków. Są to tacy mieszkaniowi spekulanci, którzy kupują tanio, sprzedają drogo. Ci, którzy pojawiają się u mnie, wykorzystują urzędników do dowiadywania się o jakichś przetargach.
Autorka przyznaje, że temat budzi negatywne emocje, dlatego w jej słuchowisku flipperzy będą pełnili rolę swoistego "wroga publicznego". Do współpracy przy "Śledziu" zaproszono młodych aktorów, studentów aktorstwa z Uniwersytetu im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego w Krakowie.
Najpierw powstał zaczyn, ten pierwszy odcinek, ponieważ inne są tylko naszkicowane, nie wiem, o czym państwo dalej zdecydują. Nie pisałam tego pod konkretnych aktorów, ale samo uczestnictwo w castingach dawało mi dużo radości, super się bawiłam.
Jak powstaje kryminał?
Proces twórczy jest dla autorki elastyczny, a samo pisanie zaczyna się bardzo różnie.
U mnie czasami jest to pomysł na morderstwo albo jakiś ogólny pomysł na intrygę, ale czasami to jest bohater. Na przykład teraz piszę kryminał, ale też taką powieść o wkraczaniu z dzieciństwa do nastolatkowości. Na pewno trzeba mieć sprawcę i te takie haczyki, które doprowadzą detektywa do prawdy i odpowiednio wcześniej zostawiać sobie takie miejsca. Cieszę się, jeśli język powieści jest ciekawy albo jest interesujący bohater, albo tło, ponieważ niestety naprawdę trudno jest wymyślić taką zagadkę, żeby rzeczywiście zaskoczyła.
Projekt "Śledź" to nowatorskie podejście do opowiadania historii. Kryminał, który nie jest zamknięty, ale ewoluuje wraz z zaangażowaniem słuchaczy, otwiera nowe możliwości dla literatury i scenariuszy.