Gościem Bartłomieja Ziai był dr hab. inż. Jacek Chmielewski z Politechniki Krakowskiej.

Można powiedzieć, że będzie to prawdziwa rewolucja, jeżeli chodzi o ruch w Krakowie, ale nie tylko w Krakowie. Jakie będą korzyści, co się zmieni już jeszcze w tym miesiącu?

W grudniu zostanie oddany pierwszy odcinek, odcinek północny, który na pewno umożliwi kierowcom poruszającym się od strony północnej, od strony Warszawy dotrzeć do Krakowa po pierwsze w dużo prostszy i szybszy sposób, po drugie odciążyć ścisłe centrum, bo kierowcy będą mogli z powodzeniem skorzystać z północnej obwodnicy i dostać się do innych części miasta znacznie prostszym połączeniem. Dzięki temu myślę, że miasto zarówno zyska od strony komunikacyjnej, jak i od strony gospodarczej.

W centrum Krakowa będzie luźniej, na ATW bez zmian

Ścisłe centrum, czyli jakie konkretnie ulice odetchną w Krakowie?

Trudno jest w tej chwili mówić o konkretnych ulicach, bo ruch się po różnych ciągach, a my jako kierowcy też szukamy połączeń, dzięki którym będziemy mogli jak najszybciej przejechać. Mówi się bardzo dużo oczywiście o ulicy Opolskiej, bo ona jest bardzo ważnym ciągiem w relacji wschód-zachód, a więc tam, gdzie teoretycznie mamy tą obwodnicę S 50. Mówię teoretycznie, bo jednak istotna część ruchu na ulicy Opolskiej to ruch wewnątrzmiejski, więc obwodnica nie do końca ten ruch przejmie. Natomiast na pewno ci kierowcy, którzy nie muszą wjeżdżać od razu do miasta, będą mogli z tej drogi skorzystać.

Kierowcy szukają zawsze najkorzystniejszych połączeń, w związku z czym to nowe rozdanie w zakresie infrastruktury transportowej istotnie zmieni też postrzeganie możliwości przemieszczania się i możliwości realizacji codziennych podróży.

Kierowcy nie mogli mieć lepszego prezentu! Kierowcy nie mogli mieć lepszego prezentu!

Oprócz Opolskiej mówi się też o alei 29 Listopada, a co z Alejami Trzech Wieszczów? Czy one odetchną teraz, czy dopiero po 2026 roku, kiedy węzeł Mistrzejowice zostanie domknięty?

Nie spodziewałbym się drastycznych zmian. Trzeba pamiętać o tym, że oczywiście zniknie część ruchu tego zewnętrznego, która skorzysta z drogi ekspresowej. Prognozy ruchu pokazują, że obwodnica północna będzie od razu mocno obciążona.

Natomiast trzeba pamiętać o tym, że jednak część mieszkańców miasta będzie chciało skorzystać z faktu, że sieć się odciąży od ruchu zewnętrznego i będzie chciała skorzystać z własnych aut w miejsce publicznego transportu zbiorowego. Myślę, że po roku 2026 będzie to jeszcze lepiej widoczne.

Mówił pan o udogodnieniach związanych z jazdą w kierunku Warszawy. Dopóki nie zostanie otwarty już ostatecznie węzeł Mistrzejowice, kierowcy będą mieli możliwość zjazdu z północnej obwodnicy tylko na S7 w kierunku Warszawy. Czy to przypadkiem nie spowoduje problemów, czy to tymczasowe rozwiązanie będzie wystarczające? Czy nam się wszyscy nie zaczną na tej północnej obwodnicy gubić?

Myślę, że nie. Przez ostatnie trzy dni mieliśmy warsztaty ze studentami kół naukowych Politechniki Krakowskiej, gdzie na zlecenie Urzędu Miasta analizowaliśmy, jaki będzie wpływ uruchomienia zarówno pierwszej fazy, czyli odcinka S52 w połączeniu z S7 na północ, jak i pełnego oddania obwodnicy zarówno od strony północnej, jak i wschodniej.

Wzrost ruchu w momencie, kiedy mamy otwartą, pełną obwodnicę jest istotnie większy. Natomiast pamiętajmy, że to jest wartość dodana. Obwodnica w układzie północnym jest nowym układem drogowym. Jeżeli cokolwiek będzie miało istotnie się zepsuć, to będzie to tylko efekt tego, że część podróżnych zrezygnuje z publicznego transportu zbiorowego na rzecz transportu indywidualnego. Trudno spodziewać się, że nagle będziemy mieli dużo więcej podróżnych, którzy będą chcieli do Krakowa przyjechać z tego powodu. Aczkolwiek będzie ich trochę więcej.

Skorzystają nie tylko mieszkańcy Krakowa

A co z okolicznymi miejscowościami, gminami, Zielonki, Batowice? Jak one skorzystają na tym, że będzie już od grudnia otwarta tam obwodnica północna?

Na pewno dla nich realizacja podróży transportem indywidualnym okaże się być atrakcyjniejsza, sprawniejsza. Natomiast oczywiście pamiętajmy o tym, że podróże to nie tylko wyjazd z gmin i dojazd bezpośrednio do miasta, ale również podróże na terenie miasta. I tutaj pamiętać musimy, że przecież gdzieś te pojazdy trzeba zaparkować.

Musimy wjechać do celów podróży. W związku z czym istotne ułatwienie dotarciu do miasta wcale nie oznacza, że te podróże będą znacznie szybsze, bo trzeba w tym mieście te podróże też zrealizować. Stąd też miasto w tej chwili pracuje nad propozycjami usprawnienia głównie dla publicznego transportu zbiorowego, a nie dla transportu indywidualnego, po to, żeby faktycznie mieszkańcy jednak pamiętali, że miasto nie jest dla samochodów, a jest dla mieszkańców. I te masowe podróże, które realizujemy codziennie do i z Krakowa powinny w istotny sposób wspomagane być publicznym transportem zbiorowym.

To ja zapytam bardziej z ekonomicznego punktu widzenia – czy powstaną na przykład masowo strefy ekonomiczne? Dla nich będzie to większy zysk z biznesu, który zacznie się na przykład przenosić do tych okolicznych gmin, choćby właśnie nawet i z Krakowa?

Ja myślę, że jest to olbrzymia szansa dla tych gmin. Od strony ekonomicznej zawsze systemy transportowe są niezwykle ważne. Stąd też pracujemy ciągle, budujemy, rozbudowujemy infrastrukturę transportową, którą w Polsce mamy w tej chwili, można śmiało powiedzieć, jedną z najlepszych w Europie. Niewątpliwie jest to szansa dla tych gmin.

Czy będą się wynosiły z Krakowa? Niekoniecznie. Myślę, że Kraków nadal będzie atrakcyjnym miastem, ale liczyć można na to, że faktycznie pojawią się nowi inwestorzy, którzy będą w tych gminach podmiejskich postrzegać nowe atrakcyjne lokalizacje, które będą mogły być zasilane przez mieszkańców Krakowa, bo ktoś musi w tych miejscach pracować.

Panie profesorze, zapytam jeszcze o ostateczną wersję węzła Mistrzejowice. Kilka lat temu pewien youtuber, ekspert do spraw transportu, drogownictwa, wytknął kilka błędów projektowych. Koronnym argumentem było to, że niedoszacowany był ruch, jaki będzie właśnie na Węźle Mistrzejowice. Czy po tych zmianach, które zostały wprowadzone, nie ma już ryzyka, że północna obwodnica i węzeł Mistrzejowice się zakorkują?

Miałem okazję brać udział w tych pracach wraz z kolegami z Politechniki Krakowskiej, rzeczywiście od nowa analizowaliśmy rozkład ruchu. Oparliśmy się o najświeższe dane dla miasta Krakowa i wpływ Krakowa na ten węzeł. Faktycznie węzeł został przeprojektowany, został zmieniony zupełnie schemat węzła, który powinien umożliwić znacznie płynniejszą jazdę.

Supeł na węźle już rozplątany. Prace na węźle Mistrzejowice I znów się zaczną Supeł na węźle już rozplątany. Prace na węźle Mistrzejowice I znów się zaczną

Wierzę w to, że modyfikacje, które zostały wprowadzone, przy uwarunkowaniach lokalnych, bo pamiętajmy o tym, że są uwarunkowania lokalne, były ograniczenia terenowe, wyznaczone pasy drogowe, wykupione własności terenowe, że po tych zmianach rzeczywiście ten węzeł będzie sprawnie funkcjonował i da na tyle duży poziom swobody ruchu, że kierowcy nie będą mieli powodów do narzekania.

Potrzeby transportowe stale rosną

Pojawiły się głosy, że węzeł Mistrzejowice może podzielić los A4. Miała być ona pewną alternatywą, a teraz wszyscy stoją tam w korku.

Czy stoją w korku? Tak może do końca nie jest. Natomiast oczywiście nasze potrzeby transportowe ciągle rosną. Widzimy większe możliwości przemieszczania się, przemieszczania się sprawniejszego, stąd też generujemy coraz więcej podróży.

Przykład w Stanach Zjednoczonych, które bardzo dużo inwestują w układ drogowy, budują olbrzymie ilości dróg wielopasowych, po sześć, siedem pasów w jednym kierunku, a i tak stoją w zatorach. Myślę, że jest to kwestia właśnie tego, żeby umieć zachować zrównoważony rozwój, a więc dzielić podróże nie tylko na podróże indywidualne, ale też podróże publicznym transportem zbiorowym, na alternatywne środki transportowe, na częste podróże nie samemu, a wraz z kimś, a więc większą liczbę pasażerów w samochodach. To musi być świadomość też społeczna. Każdy chciałby jeździć wygodnie własnym pojazdem, a tym sposobem niestety prowokuje do zatoru.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak, że 23 grudnia będzie otwarta północna obwodnica Krakowa w ciągu drogi ekspresowej S-52. Według pana to jest data niezagrożona?

Ja myślę, że tak, dlatego że są oczywiście pewne aspekty polityczne. Ktoś, kto obiecuje, nie będzie chciał powiedzieć, że jego obietnice nie są nic warte. Oczywiście mówimy o przejezdności, więc będą tam się toczyły cały czas jeszcze prace wykończeniowe, które wbrew pozorom są bardzo trudne i czasochłonne. Natomiast faktycznie ta przejezdność się pojawi.

Oczywiście pytanie, czy pogoda przypadkiem nie spłata nam figla. Póki co warunki pogodowe są bardzo dobre z punktu widzenia i prowadzenia pracy i realnych podróży, w związku z czym wierzę w to, że faktycznie za trzy tygodnie będziemy mogli się tą drogą przemieszczać.