Posłuchaj jak brzmi OFF Radio Kraków tworzone przy udziale narzędzi sztucznej inteligencji Posłuchaj jak brzmi OFF Radio Kraków tworzone przy udziale narzędzi sztucznej inteligencji

Słuchał pan wczoraj rozmowy dziennikarki AI w Off Radiu Kraków z Wisławą Szymborską o tegorocznej Nagrodzie Nobla?

- Niestety nie miałem takiej możliwości, ponieważ jestem na Cyprze na konferencji organizacji EPRA, która skupia takich regulatorów z całej Europy, takich jak Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. To jest bardzo ciekawe zagadnienie, ponieważ za chwilę będziemy omawiali kwestię zastosowania sztucznej inteligencji w mediach publicznych. Nie miałem jednak możliwości wysłuchania tej audycji. Natomiast zebrałem informacje na jej temat, przeczytałem komentarze, więc jestem zorientowany.

Co pan o tym sądzi? Oprócz pozytywnych głosów, przetoczyła się też fala krytyki, że nie można przeprowadzać wywiadów z ludźmi, którzy nie żyją.

- W tym akurat konkretnym przypadku zachowano daleko posuniętą staranność. Była zgoda Fundacji Wisławy Szymborskiej. Był również merytoryczny nadzór nad tą wypowiedzią Michała Rusinka, doskonałego znawcy twórczości poetki. Można powiedzieć, że tutaj nic wielkiego chyba się nie stało. Jest to ciekawe, wzbudziło być może zainteresowanie różnych kategorii słuchaczy. Zwracam uwagę na szersze zagadnienie - mówiąc o mediach publicznych, bardzo często wskazuje się na ich obowiązek uczestnictwa w nowych technologiach, cyfryzacji. Jeżeli jakiś eksperyment jest przeprowadzony, to natomiast wybucha jakaś straszliwa awantura wokół tego. Zupełnie niepotrzebnie, spokojnie.

Jak rozumiem, jest to pewien rodzaj eksperymentu, który oczywiście trzeba było przeprowadzić. Choćby po to, żeby zorientować się, co jest dobre, co niekonieczne. Czy są jakieś granice, które warto wytyczać w tym zakresie. Myślę, że to jest ciekawe. Chciałbym zwrócić uwagę, że Radio Kraków, podobnie jak inne rozgłośnie publiczne w Polsce, mają wpisane w kartach powinności obowiązek stosowania nowych technologii przekazu i nowych sposobów docierania do odbiorców. Z prawnego punktu widzenia wszystko jest w porządku. Ale tutaj, zupełnie przypadkowo, złożyło się tak, że w przestrzeni publicznej pojawiła się fałszywa informacja, o zakończeniu współpracy z pewną liczbą osób, które na zlecenie realizowały jakieś prace. I zostało to połączone właśnie z uruchomieniem tego eksperymentu. Według moich informacji nie ma tu żadnego związku przyczynowo-skutkowego. Jest trochę dezinformacji w tej sferze i to jest jedno zagadnienie.

Mam wątpliwości, czy można użyć głosu osoby zmarłej, ale powiem tak: historycznie rzecz biorąc, takie rzeczy w twórczości w ogóle mają miejsce. Wiele lat temu duński producent filmu chciał dokończyć film, ale niestety główny aktor zmarł w czasie realizacji. Dokończył ten film na podstawie ujęć i zdjęć, które miał, i oczywiście podłożonego głosu. A więc ożywiono osobę, która już faktycznie nie żyła, ale film trzeba było dokończyć. Był zrealizowany w 85 procentach, poniesiono ogromne nakłady.

Sztuczna inteligencja ma wiele zastosowań w twórczości radiowej. Pytanie, czy akurat tak? Można się zastanawiać. Warto w ogóle śledzić dyskusję, pominąć te wątki, które są nieprawdziwe i skupić się na tym, co jest właśnie meritum.

Nowe OFF Radio Kraków: Żaden pracownik nie został zwolniony Nowe OFF Radio Kraków: Żaden pracownik nie został zwolniony

Myślę, że tutaj warto dodać, że to jest projekt badawczy, który będzie trwał przez określony czas. Towarzyszy mu również dyskusja o roli sztucznej inteligencji, która trwa na naszej antenie. Głos zabrał również minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który tak skomentował sytuację w OFF Radiu Kraków: pewne granice są coraz bardziej przekraczane. Gdzie według pana są te granice nieprzekraczalne?

- To jest właśnie przedmiotem dyskusji. Co można, a czego nie można. Nie stawiajmy się w sytuacji, z którą ludzkość miała do czynienia gdzieś na przełomie XVIII i XIX wieku, kiedy pojawiły się maszyny parowe. Wtedy też był tak zwany ruch luddystów, którzy chcieli zniszczyć maszyny parowe, bo one zastępowały pracę ludzi. Okazało się, że to było źródło ogromnego postępu w bardzo wielu dziedzinach.

Sztuczna inteligencja jest na etapie początkowym, technologia będzie się rozwijała. Jest w jakimś stopniu nieprzewidywalna. Myślę, że trzeba prowadzić takie eksperymenty, żeby zastanowić się, co jest tutaj dopuszczalne, a co nie. Jest pewien aspekt, o którym warto tutaj chyba wspomnieć. Mianowicie, z tego co wiem, i oczywiście państwo o tym informowali, audycja została wytworzona z udziałem sztucznej inteligencji. To jest w porządku, tylko w radiu jest taki problem, że można to powtórzyć na przykład na początku i na końcu audycji. W telewizji, jak mamy przekaz obrazowy, to napis można cały czas wyświetlać. Ktoś, kto z tego korzysta, ma pełną świadomość, że korzysta z wytworu sztucznej inteligencji. Niewątpliwie przy przekazie audialnym jest to znacznie trudniejsze. Byłoby chyba niewskazane, żeby naruszać integralność audycji, przerywając ją co chwilę komunikatem, że to jest wytwór sztucznej inteligencji.

Myślę, że w tym przypadku żadne granice jeszcze nie zostały przekroczone, bo gdybym tak powiedział, to znaczy, że jakieś granice istnieją. Wydaje mi się, że w tej chwili tych granic jeszcze nie ma. Musimy się zastanowić, co zrobić. Pewnie oznaczenie, że coś jest wytworem sztucznej inteligencji jest bardzo dobre. Media publiczne są w mniejszym stopniu zagrożone. O wiele większe zagrożenie może potencjalnie pojawić się w mediach prywatnych, gdzie właściciel, dążąc do ograniczenia kosztów, może je rzeczywiście szeroko stosować. Być może tutaj trzeba zastanowić się, w jaki sposób odbiorcy mają być poinformowani, że to nie jest wytwór dziennikarza, redaktora, tylko sztucznej inteligencji. W mediach publicznych ten obszar może być regulowany. Natomiast niewątpliwie będzie to trudniej osiągnąć w mediach komercyjnych, mediach prywatnych, które będą starały się jakoś optymalizować lub zmniejszać swoje koszty. To chyba może być problem znacznie większy niż w mediach publicznych.

Edwin Bendyk: Sztuczna inteligencja - więcej wolności, mniej osobistej autonomii Edwin Bendyk: Sztuczna inteligencja - więcej wolności, mniej osobistej autonomii

W tych mediach prywatnych, zwłaszcza pisanych, to już się dzieje. Tam sztuczna inteligencja ma już dużo do powiedzenia.

- Jakbyśmy spojrzeli na jakość części dziennikarstwa, nie całego, to ona czasami naprawdę woła o pomstę do nieba. Mamy tam błędy językowe, mamy całkowity brak deklinacji. Widać, że rzeczy robione są na zasadzie kontrol C + kontrol V, nieprzejrzane. Tradycyjna redakcja pracowała według pewnego porządku. Jak dziennikarz przygotował tekst, to potem jeszcze czytał kierownik działu, potem sekretarz redakcji, była korekta, przechodził pewne etapy. Dzisiaj wiele etapów zostało zautomatyzowanych.

Jest szereg czynności, które sztuczna inteligencja może wykonać zamiast człowieka. Przypuszczam, że, przygotowując wywiad ten z Szymborską, sztuczna inteligencja była w stanie przeanalizować mnóstwo wypowiedzi, wywiadów z Wisławą Szymborską, jej twórczość. To jest niezwykle bogaty materiał. Proszę mi powiedzieć, który redaktor miałby czas przeanalizować taki materiał w relatywnie krótkim czasie? Podejrzewam, że żaden. W wielu dziedzinach tak jest. Niewątpliwie, jest to narzędzie pomocnicze. Eksperymenty trzeba robić, przyglądać się i zastanawiać czy warto ustalić granice. Gdzie i i jak stosować AI, żeby zoptymalizować/ułatwić pracę dziennikarzom, twórcom (również odbiorcom). A nie  utrudniać.

Jest pan na konferencji, która ma dać odpowiedzi na to pytanie, jaka będzie rola sztucznej inteligencji właśnie w mediach. Dziennikarstwo żywe obroni się?

- Wie pan, gdybym odpowiedział na to pytanie w moim wieku, byłaby to skrajna nieodpowiedzialność; nikt nie byłby w stanie zweryfikować tego, co powiem. Jest bardzo ciekawe austriackie opracowanie, które opisuje sztuczną inteligencję z punktu widzenia łańcucha wartości, który powstaje w mediach. Od kreacji aż po dystrybucję treści, obecność w różnych kanałach dostępu i tak dalej. I tutaj jest cały szereg zastosowań, które mają ułatwić pracę dziennikarzy. Sprawić, że może być bardziej dojrzała, głębsza; że będzie opierała się na dobrej analizie rzeczywistości, faktów, czy publikacji. Opracowanie wskazuje na takie typy przekazów, które w znacznym stopniu mogą być zautomatyzowane, to chociażby komunikaty pogodowe, które w gruncie rzeczy są niezwykle powtarzalne. Jest pewna ilość wariantów, które łatwo można wprowadzić. Więc pytanie: gdzie i w jakim zakresie? Z tej perspektywy, o której się tu mówi, (sztuczną inteligencję – red.) widzi się jako narzędzie, które może pomóc i zaszkodzić. Dyskusja trwa i gotowych odpowiedzi nie ma.

Można sobie zadać pytanie, czy dojdziemy do momentu, w którym staniemy się zakładnikami sztucznej inteligencji. Że te ułatwienia tak bardzo zagoszczą w praktyce, że raptem sztuczna inteligencja z pomocnika stanie się redaktorem; kimś, kto de facto wytwarza zawartość. Jest też problem przygotowywania sztucznej inteligencji, również do analizy zbiorów, które mają charakter związany z daną kulturą. Sztuczna inteligencja bardzo szeroko sięga do różnego rodzaju opracowań i materiałów, a więc ten komponent - nazwijmy go krajowym czy narodowym - też gra pewną rolę. O tym trzeba pamiętać.

O kryzysie pracy mówi się od lat 40. ubiegłego wieku. Prasa oczywiście jest w kryzysie, zwłaszcza prasa drukowana, ale przecież ciągle istnieje. Ciągle są ludzie, którzy ją czytają. O kryzysie telewizji mówi się już od ponad 20 lat, ale najbardziej masową publiczność gromadzi zwykła telewizja, którą ludzie oglądają, kiedy nadawany jest jakiś program czy audycja. Gdybym wiedział jakie będą trendy za 20 lat, mógłbym stać się niezwykle zamożnym człowiekiem, ale oczywiście tego nie wiem. Na pewno jesteśmy na początku tej dyskusji i być może rewolucji. Chciałbym tylko jeszcze jedno zaznaczyć: wypowiadam się tu jako medioznawca, ponieważ Krajowa Rada nie prowadziła takiej dyskusji. To nie jest żadne stanowisko Krajowej Rady. Jest to moje stanowisko jako medioznawcy, od ponad 60 lat pracownika naukowego Uniwersytetu Warszawskiego.

Czego dowiedzieliśmy się o sztucznej inteligencji, dziennikarstwie, mediach społecznościowych i o sobie samych? Czego dowiedzieliśmy się o sztucznej inteligencji, dziennikarstwie, mediach społecznościowych i o sobie samych?