Ciekawość dotycząca tego, jak funkcjonuje ludzkie ciało, towarzyszy człowiekowi od zarania dzieju. To zawsze było coś niezwykłego. Zawsze to oznaczało w pewnym sensie kradzież jakichś boskich tajemnic. To nas przybliża do tajemnicy wszechświata.
Nas wejściem do sal sekcyjnych widniał często łaciński napis: To jest miejsce, gdzie śmierć raduje się wspierając życie.
To tabu walczyło z ciekawością ludzką i z fascynacją tym, co jest zarówno w środku człowieka, jak i tym, co jest niezwykłe odmienne. Pojawiające się już od tych czasów wczesnonowożytnych teatry anatomiczne, czyli miejsca, gdzie publicznie prowadzono sekcje zwłok, były to też miejsca, gdzie dobijano interesów, urządzano spotkania towarzyskie, kwitło tam bujne życie towarzyskie.
A z drugiej strony fascynacja tym wszystkim, co niezwykłe i odmienne, czyli na przykład preparaty, które umieszczano w tych wszelkich wunderkamerach, te cudowności, niezwykłości, czyli wszelkiego typu zdeformowane szczątki ludzkie, płody, zroślaki. Tworzenie z nich nie tyle preparatów, co takich specyficznych eksponatów.
Profesor Walery Jaworski 125 lat temu uruchomił w Krakowie pierwsze w Polsce i jedne z najstarszych w Europie Muzeum Historii Medycyny. Był aż tak ekstremalny?
W Krakowie oprócz Muzeum Historii Medycyny jest także Muzeum Anatomii, zbiory w Katedrze Patomorfologii, Zakładzie Medycyny Sądowej, zbiory Katedry Farmakognozji, czyli te zbiory surowców medycznych, Muzeum Stomatologii, Muzeum farmacji i liczne zbiory prywatne, choćby zbiory radiologiczne prof. Andrzeja Urbanika. Czy w Krakowie powstanie Muzeum Medycyny z prawdziwego zdarzenia?
Rozmawiają Michał Chlipała z Katedry Historii Medycyny UJ CM i Marzena Florkowska.