Co zmieni system kaucyjny? Na pewno będzie drożej
System kaucyjny, który ma wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku, będzie rewolucją w gospodarce odpadami?
Tak. System kaucyjny umożliwi zwrot za 50 gr butelki plastikowej, szklanej, wielorazowego użytku oraz puszki metalowej. To spowoduje, że w systemach gminnych ta część odpadów zniknie, nie będzie jej w zagospodarowaniu, ponieważ będzie w systemie kaucyjnym, równoległym do systemu gminnego. Gminy pozbędą się dwóch rzeczy - wpływu ze sprzedaży tego najcenniejszego surowca, a z drugiej strony pogorszą się możliwości uzyskania stopnia odzysku recyklingu, bo gminy już nie będą dysponować tym odpadem.
Czy w związku z tym MPO w Krakowie będzie poszukiwać pieniędzy i podniesie opłaty za gospodarkę odpadami mieszkańcom?
Liczba przejazdów śmieciarek, całego taboru będzie dokładnie taka sama, więc koszty zostają na tym samym poziomie. Natomiast zmniejsza się przychód, bo nie będzie sprzedaży. Opierając się na analizach krajowych, wzrost opłaty dla jednego mieszkańca wyniesie około 3 zł.
To oznacza, że czteroosobowa rodzina od 1 stycznia zapłaci 12 zł więcej w przyszłym roku.
Oczywiście każda gmina będzie miała oddzielną kalkulację, ale tak to mniej więcej będzie wyglądało.
Więcej zapłacimy nie tylko za wywóz śmieci
Ale jak ktoś nie wrzuci do żółtego worka butelek szklanych czy butelek PET, to je zwróci i wyjdzie na zero?
Jeżeli zwróci, ale pamiętajmy, że najpierw kupi drożej, bo kaucja będzie w tych napojach doliczona. System kaucyjny w Polsce jest wdrażany na końcu, jeśli chodzi o kraje UE. Przykład Szwecji pokazuje, że system kaucyjny tak, ale oparty o gminę. Gmina wie najlepiej, jak zbierać.
Możemy powiedzieć, że Małopolanie od 1 stycznia zapłacą więcej na pewno.
Gminy już przygotowują się do tych zmian.
Od 1 stycznia obowiązywać będą dwie frakcje - tekstylna i budowlana. Budowlana tylko dla firm?
Tak, bo odpady budowlane od pewnego czasu już nie są odpadami komunalnymi. Firmy budowlane, czyli przemysł będzie musiał segregować oddzielnie metal, szkło, plastik i gruz. Natomiast jeśli chodzi o tekstylia, to dotyczy nas wszystkich. Do końca nie wiemy jeszcze, jak to będzie w szczegółach wyglądało.
Ekonomia jest prosta - dodatkowy pojemnik to wyższa opłata
Jeśli potrzebny byłby dodatkowy pojemnik w gospodarstwie domowym, to będzie kolejna wyższa opłata?
Dodatkowy wyjazd to dodatkowe pieniądze. Kolejny pojemnik może się wiązać ze zwiększeniem kosztów. Mieliśmy parę lat temu dwa pojemniki, dwie frakcje, a teraz mamy 5. Wtedy jeździło 40 - 50 aut, teraz jeździ 120. Ekonomia jest prosta, musi to więcej kosztować.
Nie są to dobre informacje dla Małopolan. Czy wprowadzanie systemu kaucyjnego, gdzie będą przyjmowane butelki PET, zmienia cokolwiek w planach rozbudowy centrum recyklingu? Pierwszy zakład, który produkuje granulat, został oddany, jest przygotowany do rozruchu. Skoro nie będzie tam trafiał plastik, albo będzie go trafiać mniej, to czy będzie miało sens centrum recyklingu?
Jak najbardziej, ponieważ w centrum recyklingu odpadów komunalnych w tej chwili kończy się rozruch. To frakcja, która nie jest butelką plastikową, czyli woreczkiem, którego nikt nie chce przetwarzać. Z przetwarzaniem butelek nie było większego problemu, to jest najbardziej wartościowy towar, bardzo łatwy w obróbce. Natomiast woreczki foliowe, które bierzemy na zakupy, kupujemy wędlinę, wyrzucamy w tych woreczkach odpady kuchenne, to jest zawsze zabrudzone, obecnie w Polsce, w Europie to się spala. To, co było spalane pójdzie do recyklingu, czyli stworzymy granulat.
Kiedy ruszy produkcja granulatu?
Myślę, że na początku października.
Czy nie zabraknie paliwa do spalarni odpadów?
Nie, ponieważ podczas gdy w Polsce ilość odpadów spadła, w Krakowie mamy wzrost. Przewidujemy, że w 2025 roku będzie to na następne trzy i pół procent.
Co o tym decyduje? Demografia?
Tak. Duże miasta ściągają migrację wewnętrzną i imigrację z krajów z zewnątrz. Miasto się rozwija, dochód mieszkańców rośnie, ludzie pracują, zarabiają, konsumują.
Na przykład Nowy Sącz rezygnuje z budowy spalarni odpadów, postępuje racjonalnie?
Każde miasto ma swoją specyfikę i trudno mi oceniać. Każdy z włodarzy, prezydentów, burmistrzów kreuje sobie tę politykę.
W Małopolsce w pana ocenie jest jeszcze miejsce na spalarnie odpadów?
Na pewno jedna instalacja jeszcze mogłaby powstać. Przez najbliższych ładnych parę lat miałaby co spalać bez uszczerbku dla recyklingu. Pamiętajmy, że spalarnie się starzeją. To jest instalacja, która pracuje w ciężkich warunkach, w reżimie technologicznym, w wysokiej temperaturze. Tak naprawdę za parę lat trzeba budować nową spalarnię.