Szwajcarski bank centralny jest teraz w fazie łagodzenia polityki pieniężnej: pieniądz staje się tańszy, czyli stopy procentowe spadają. Jakie są tego powody?
„W szwajcarskiej gospodarce, w porównaniu do gospodarki polskiej czy nawet gospodarek strefy euro, stopa inflacji jest bardzo niska. Tam, ze względu na to, że aktywność gospodarcza nie jest aż tak dynamiczna, jak chociażby w polskiej gospodarce, te ceny nie wzrastają. U nas jest wysoka dynamika konsumpcji, relatywnie wysoka dynamika inwestycji. My, pamiętajmy, ciągle nadganiamy ten Zachód, więc u nas stopy wzrostu są wyższe, w związku z czym też coraz więcej wydajemy, wzrastają ceny usług. U nas te ceny są zawsze troszeczkę wyższe” – tłumaczy Jakub Janus z Uniwersytetu Ekonomicznego.
„Frank szwajcarski jest walutą, którą się określa jako bezpieczna przystań”
„Kiedy mamy do czynienia z zawirowaniem geopolitycznym, wojną na Bliskim Wschodzie, niepewną sytuacją związaną z wyborami w Stanach Zjednoczonych, sytuacją w Rosji i na Ukrainie, to inwestorzy uciekają do franka szwajcarskiego. Więc on podlega bardzo mocnemu wzmocnieniu aprecjacji. Jest wart więcej, wyrażona jego wartość w dolarach czy w euro. To się oczywiście nie podoba szwajcarskim eksporterom, którzy lobbują przez różne związki w szwajcarskim banku centralnym. Ich konkurencyjność maleje, bo produkty szwajcarskie stają się bardzo, bardzo drogie” – dodaje ekonomista.
Frank szwajcarski jest wciąż bardzo silny. Odwrotnie niż w Polsce, gdzie martwimy się, że złoty jest słaby. Ale, pamiętajmy o tym – przestrzega Jakub Janus – że sytuacja może się odwrócić.
„W przypadku, gdy kapitał napływa do Szwajcarii, inwestorzy, poszukując właśnie bezpieczniejszych alternatyw dla utrzymywania swoich zasobów niż aktywa w dolarach, czy w euro, wysyłają swoje pieniądze do szwajcarskich banków, za każdym razem muszą konwertować swoje pieniądze na franki szwajcarskie. A więc zwiększają zapotrzebowanie na franki szwajcarskie. Cena franka szwajcarskiego szybuje do góry. To oczywiście się odbija negatywnie na konkurencyjności eksporterów szwajcarskich” – mówi gość Radia Kraków.
I na kredytach Polaków zaciągniętych w walucie szwajcarskiej. „Dla osób, które mają wciąż kredyty we frankach szwajcarskich, sytuacja w Szwajcarii jest ambiwalentna, dlatego że z jednej strony mamy niższe stopy procentowe, czyli odsetek płacimy mniej. Z drugiej strony frank szwajcarski jest droższy, więc za każdego franka musimy zapłacić więcej złotówek. Najlepszą sytuacją by była taka, w której stopy procentowe w Szwajcarii spadają, a złoty się umacnia w stosunku do franka szwajcarskiego. Niestety teraz złoty się nie umacnia” – mówi ekonomista.