Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Szorstkie matki i czułe matule. Macierzyństwo w sztuce ludowej, wierzeniach i na co dzień

Matkę ma się tylko jedną. Mamusię, Matusię, Matulę albo Panią Matkę - a to jeszcze nie wszystkie określenia, które możemy znaleźć w ludowych pieśniach. Jakie motywy związane z matką i macierzyństwem funkcjonowały w malarstwie czy literaturze? W Przed Horyzontem rozmawiamy o tym z Beatą Skoczeń-Marchewką z Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Przez sferę magiczno-obrzędową prowadzi nas z kolei etnolożka i antropolożka kultury Kinga Kędziora, a o swojej współczesnej i bardzo osobistej relacji z mamą oraz córką opowiada Hanka Wójciak.

Posłuchaj audycji Przed Horyzontem

Matka idealna

Najważniejszy wzór matki w kulturze ludowej to Matka Boska. Matka opiekunka i zarazem bolesna, która cierpi razem ze swoim synem. W tradycyjnej sztuce ludowej wyróżnia się dwa typy przedstawień. Z jednej strony są wizerunki Matki Bożej z dzieciątkiem, poważnej, zapatrzonej, czego przykładem jest wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej czy Matki Boskiej Leżajskiej. Z drugiej strony - typ ikonograficzny Eleusa, gdzie matka jest w bezpośredniej relacji z dzieciątkiem. Najbardziej znanym przykładem jest obraz Łukasza Cranacha. Często go kopiowano i tak trafił również do sztuki ludowej.

Beata Skoczeń-Marchewka wskazuje jeszcze na przedstawienia Matki Boskiej karmiącej. Tego typu ikonografia jest kwintesencją macierzyństwa. Eksponowany biust nie zawiera w sobie seksualności.

Trudy macierzyństwa

Dawne kołysanki opowiadały o życiu. Twórczyniami tych ludowych były proste kobiety wiejskie, które opowiadały o swoich bolesnych doświadczeniach. Były w nich elementy tkliwości, jak również misja wychowania dziecka rozumianego jako przygotowanie do życia.

Trzeba popatrzeć na bycie matką z punktu widzenia osób uwikłanych w szereg obowiązków. Kobiety wiejskie miały mało czasu na opiekę w dzisiejszym rozumieniu. Macierzyństwo często było szorstkie, ponieważ dziecko wychowywało się dla świata. Miało być gotowe na trudy życia

- mówi Beata Skończeń-Marchewka

Macierzyństwo poza związkiem małżeńskim było bardzo źle postrzegane, choć wcale nie było rzadkie. Złe traktowanie ciążyło na matce i na dziecku. Statystyki mówią, że prawie 1/4 dzieci nieślubnych urodziły dziewczęta, które poszły na służbę, gdzie nierzadko doświadczały molestowania seksualnego ze strony pracodawców.

Ikony złych matek: macocha i świekra

Po śmierci żony mężczyzna szybko decydował się na kolejny ożenek, ponieważ często w ogóle nie był przygotowany do opieki nad dziećmi i do prac domowych. Macocha była więc częstym elementem wiejskiej społeczności.

Świekra, czyli teściowa stereotypowo broniła swojego dziecko i stawała naprzeciw synowej lub zięciowi. Te relacje mają współcześnie kontynuacje na przykład w dowcipach o teściowych.

"Akuszerka, połóg, kumy - macierzyństwo w kontekście badań etnograficznych"

Kinga Kędziora (obecnie wicedyrektorka Muzeum Zamkowego w Sandomierzu) przez rok prowadziła badania pod nazwą "Akuszerka, połóg, kumy - macierzyństwo w kontekście badań etnograficznych". Etnolożka i antropolożka kultury prowadziła wywiady z kobietami na temat dawnych domowych porodów na terenie województwa świętokrzyskiego. Część pracy poświęciła sferze magiczno-obrzędowej. Wśród zabiegów ułatwiających poród wymienia: otwieranie drzwi, okien, zamków, rozwiązywanie supłów, rozpinanie guzików. Chodziło o to, aby rodząca była wolna. Kobieta ciężarna nie mogła siadać na granicy, żeby nie mieć trudnego porodu. Nie mogła się przepasać, żeby pępowina nie owinęła się jej dziecku wokół głowy. Musiała uważać na przestrachy, nie mogła się zapatrzeć.


Wciąż się śmieje, kiedy widzę czerwoną wstążkę przy wózku. Pamiętajmy, że czerwone kokardki zabezpieczające przed urokiem wciąż są! I oczywiście słyszymy, że jest XXI wiek i tej kultury magiczno-obrzędowej, ludowej już nie ma, a jednak przy 80% wózków kokardy są przypięte

- podkreśla Kinga Kędziora


Surowy tata i czuła mama. Hanka Wójciak o swoim góralskim domu

Mama Hanki Wójciak przyjeżdża na koncerty swojej córki z ciastami i oscypkami. Góralski dom Hani - jak sama przyznaje - był jednak trudny. Ojciec nie wyrażał uczuć, a w kontrze pełna ciepła matka.


Moja mamusia mówiła, że ta najmłodsza córka to jest dziecko nie z tego świata. Ludzie o mnie mówią "naso artystka". Takie kłopotliwe dziecko, co ciągle coś wymyśla, nie śpi po nocach. Mama musiała mnie budzić kilka razy mówiąc "Haniu, wstawoj do skoły", bo ja siedziałam do 4 czy 5 nad ranem. Trudno ze mną miała! - uśmiecha się Hanka Wójciak

Playlista audycji Przed Horyzontem z 25 maja:
    • Szumiąca Woda z Rytra - „Wydejze mnie matuś”
    • Kapela ze Wsi Warszawa - „Kołysanka konopna”
    • Chvost - „Uśnij”
    • Szczyrzycanie - „Radziła mi mama”
    • Osiem Sióstr Knapik - „Jedna pani matka”
    • Kapela Hanki Wójciak - „Matulu”
    • Hanka Wójciak - „Miłość z miłości”
Autor:
Magdalena Zbylut-Wiśniewska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię