Z profesorem Marcinem Urbaniakiem rozmawiamy na temat ewolucyjnego sensu śmiania się, nie tylko u ssaków naczelnych. Niezwykle interesujące badania na ten temat przeprowadził Jaak Panksepp, publikując ich efekty w artykule w Behavioural Brain Research. Badał czy śmiech u laboratoryjnych gryzoni może być komunikacyjno-afektywnym składnikiem procesu zaangażowania społecznego.

Szczurzy śmiech brzmi zupełnie inaczej niż ludzki, który jest ze względu na budowę krtani bogaty w harmoniczne dźwięki. Szczury śmieją się w formie ultradźwiękowych odgłosów o wysokiej częstotliwości 50 kiloherców, czyli „ćwierkań”, które różnią się od innych emisji wokalnych.

Ćwierkania miały miejsce podczas gdy Panksepp próbował łaskotać szczury. W tym czasie gryzonie nie pozostawały unieruchomione, ale w każdej chwili mogły zrezygnować z zabawy gdyby okazała się dla nich niekomfortowa. Stało się wręcz przeciwnie. Niektóre szczury okazały się szczególnie łaskotliwe, emitowały wtedy najczęstsze, najgłośniejsze i najbardziej niezawodne ćwierkania o częstotliwości 50 kHz. To one były jednocześnie najbardziej zabawowymi osobnikami wśród pozostałych osobników. Śmiech sprzyjał u nich tworzeniu więzi.