Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pixabay
Wielu z nas wychowało się w czasach, gdy szacunek był czymś, czego się żądało. "Masz szanować babcię", "Masz szanować nauczyciela" – słyszeliśmy te słowa i traktowaliśmy szacunek jako coś, co należy się z góry. Jednak szacunek wymuszony nie jest prawdziwym szacunkiem.
Aktualnie te dwa słowa – żądać i szacunek – są na dwóch różnych biegunach. Generalnie każdemu należy się szacunek – mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.
Współcześnie podchodzimy do tego inaczej. Wiemy, że szacunek powinien być oparty na relacji i autentycznym uznaniu wartości drugiej osoby. Czy w tym podejściu nie poszliśmy w drugą stronę? Czy dając dzieciom pełną swobodę i możliwość decydowania o wszystkim, faktycznie okazujemy im szacunek, czy może raczej je przytłaczamy?
(cała rozmowa do posłuchania)
Prawdziwy szacunek wobec dziecka to nie rezygnacja z kierowania nim, ale mądre przewodnictwo dostosowane do jego wieku i możliwości. Małe dziecko nie jest jeszcze gotowe na podejmowanie wielu decyzji – to my, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za to, aby mu je ułatwić. Zamiast zostawiać mu otwartą szafę pełną ubrań, możemy zaproponować dwa zestawy do wyboru. Zamiast pytać, czy chce teraz jeść, możemy powiedzieć: "Teraz jest czas na obiad".
Szacunek nie polega na nieustannym pytaniu o zgodę, lecz na traktowaniu dziecka z empatią i zrozumieniem. Takie podejście nie odbiera dziecku prawa do wyrażania siebie, ale daje mu poczucie bezpieczeństwa i jasności. Wybory powinny być dostosowane do etapu rozwojowego dziecka, a nie przerzucane na nie w sposób, który może je przeciążać.