Prawdziwa pokoleniowa sztafeta w Radiu Kraków - Krystyna Święcicka-Wójcik z najmłodszą dziennikarką - Olą Sobczak. Jarosław Górski
Pierwsze kroki w radiu
Do Radia Kraków trafiła w marcu 1992 roku, przynosząc ze sobą pomysł inspirowany brytyjskim programem. Chciała stworzyć przestrzeń pełną radiowej pasji i inspiracji. Można powiedzieć, że wszyscy uczyli się od niej radia i nawet ci, którzy zaczynali w innych stacjach, wiedzieli, kim jest Krystyna Święcicka-Wójcik.
Cudowne jest, że ktoś mógł się czegoś ode mnie nauczyć. Choć tak naprawdę moją pasją jest radio, to zanim się nim zajęłam, były dwie inne rzeczy: muzyka i język angielski. Pewnego dnia Antoni Krupa powiedział, żebym przyszła i spróbowała. Denerwowałam się strasznie, nogi mi się trzęsły, nie byłam radiowcem i to był pierwszy dzień "Kantorka". Radia uczyłam się od Antoniego, a teraz okazuje się, że ktoś uczył się ode mnie. To bardzo przyjemne - opowiada Krystyna Święcicka-Wójcik.
(cała rozmowa do posłuchania)
Radiowe małżeństwo, Dylan i miłość
Antoni Krupa, z którym stworzyła radiowy duet, nazywany był jej radiowym mężem, a naturalność i ciepło sprawiły, że słuchacze ją pokochali.
Radiowe małżeństwo - tak się o nas mówiło. Niestety, Antoni odszedł, ale to właśnie on nauczył mnie, że w radiu najważniejsza jest naturalność. Był takim mentorem.
Krystyna i jej mąż Jerzy poznali się na anglistyce. Połączyła ich miłość do kultury anglosaskiej i muzyki, szczególnie do Boba Dylana.
On też go słuchał. Przystojny z długimi włosami, świetny muzyk. I tak zaczęliśmy rozmawiać o Dylanie. To było niesamowite, bo w czasach, gdy Dylana nie było w polskim radiu, słuchaliśmy go na stacjach zagranicznych. Gdy zobaczyłam Jurka, od razu pomyślałam, jaki on jest przystojny. Ciemne, cudowne, brązowe oczy, wpadające prawie w czerń i te długie, ciemne loczki. Dla blondynki o niebieskich oczach to chyba marzenie?
Jurek napisał o Dylanie swoją pracę magisterską. Krystyna wspomina moment, kiedy udało im się wręczyć jeden egzemplarz Dylanowi:
Jest to praca poświęcona Dylanowi pt. „Jego poezja i jego Ameryka”. To było niespotykane, ponieważ gdy zagłębimy się w tę twórczość, to zauważamy, że nie są to zwykłe piosenki, tylko jest to cała historia Ameryki. Jurek napisał tę pracę i jak przyjechaliśmy do Londynu, zdobyliśmy bilety na koncert Dylana i wręczyliśmy dwa egzemplarze sekretarzowi z prośbą, by jeden podpisał i się udało! Mamy od niego wpis - "Jerzy, best wishes and good luck always, Bob Dylan". Jest to wspaniałe.
Muzyka zawsze była istotnym elementem życia Krystyny. Po powrocie z Anglii, w 1978 roku, razem z Jurkiem założyli pierwszy w Polsce zespół bluegrassowy.
Graliśmy muzykę, której nikt wcześniej nie znał. Byliśmy pionierami. Nikt wtedy nie wiedział, że bluegrass w Polsce istnieje. Przedstawiano nas jako Amerykańską Muzykę Ludową.
Co pięć lat organizuje koncerty wspomnieniowe w Radiu Kraków, by uhonorować zarówno męża, jak i ich wspólną muzyczną historię. Ostatni odbył się całkiem niedawno, 7 grudnia. - "Jurek zawsze mówił, że żyje krótko, ale intensywnie. I tak było".
Krystyna Święcicka-Wójcik to przykład człowieka, który nie tylko realizuje swoje pasje, ale i pozostaje źródłem inspiracji dla innych. - "W radiu najważniejszy jest słuchacz. I to dla niego zawsze staram się być ciepła, naturalna i prawdziwa". Za to ją kochamy.