Sprawa Ciunkiewiczowej
RSSW Krakowie, od 1931 do 1934, wydawano czasopismo bardzo dochodowe, które jednak zostało zamknięte, z powodu oburzenia społecznego i nacisków na wydawcę. Zarzuty: zły wpływ na młodzież, epatowanie okrucieństwem i zmysłowością. Ostra krytyka spadała na pismo ze strony Kościoła, prawicy i Policji Państwowej. Nie tylko. „Tajny Detektyw. Ilustrowany Tygodnik Kryminalno-Sądowy” - bo o tym piśmie mowa, spotykał się z b. złośliwymi opiniami np. Antoniego Słonimskiego w jego „Kronikach tygodniowych” zamieszczanych w Wiadomościach Literackich. Nim skończy się narodowa kwarantanna, ocenią państwo, czy ów polski tygodnik brukowy, opisujący zbrodnie i skandale, wydawany przez magnata prasowego Mariana Dąbrowskiego, zasługiwał na aż takie potępienie. Przynajmniej nie ma w nim przekleństw, jak w głośnych dziś kryminalnych serialach o latach 30. A historia przytaczana za Tajnym Detektywem rozpoczyna się 89 lat temu. 9 stycznia 1932 roku Maria Ciunkiewiczowa przyjeżdża do Krakowa i zatrzymuje się w Grand Hotelu, w pokoju pod numerem 29. 22 stycznia zgłasza na policji, że została okradziona....