To miało być błyskawiczne narzędzie sprawiedliwości. Ogłoszony 31 sierpnia 1944 roku dekret PKWN tzw "sierpniówka" miał umożliwić szybkie i surowe osądzenie "faszystowsko - hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną oraz zdrajców Narodu Polskiego ".
Kim byli sądzeni na podstawie "sierpniówki", jak wykorzystywano dekret do walki z przeciwnikami politycznymi i czy zachowane akta postępowań z dekretu sierpniowego " są wiarygodnym i wartościowym źródłem do badań historycznych ? o tym w programie RK i IPN "Posłuchaj historii" Jolanta Drużyńska rozmawiała z dr. Romanem Gieroniem z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie.
Proces byłych członków załogi obozu KL Auschwitz-Birkenau przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Krakowie fot.AIPN
Nieodzowność uregulowania kwestii ścigania przestępstw wojennych uzmysłowiono sobie podczas II wojny światowej, która stworzyła jakościowo nową sytuację. Niemcy w traktowaniu ludności na ziemiach okupowanych łamali zasady konwencji haskiej i popełniali masowe zbrodnie wojenne. Funkcjonariusze III Rzeszy realizowali politykę planowej eksterminacji grup ludności, stygmatyzowanych przez swoje pochodzenie rasowe. Rząd polski na uchodźctwie i Delegatura Rządu na Kraj informowały o tym opinię światową, prowadziły dokumentację tych czynów i podejmowały starania na rzecz ich penalizacji. Rozliczenie zbrodniarzy wojennych znajdowało się również w zainteresowaniu wielkich mocarstw.
Regulacje przedwojennego polskiego kodeksu karnego z 1932 r. nie dawały odpowiednich narzędzi do oceny zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Kodeks nie znał typów przestępstw takich jak udział w masowej zagładzie, czy wymuszanie świadczeń od osób prześladowanych z jakichkolwiek względów.
PKWN ogłosił 31 sierpnia 1944 r. dekret: o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego, zwany dekretem sierpniowym („sierpniówką”). Jego zapisy łamały zasadę lex retro non agit. Akt prawny stał na bardzo niskim poziomie legislacyjnym.
Były generał Waffen SS (SS-Obergruppenführer) Erich von dem Bach stoi przed mikrofonem podczas składania zeznań w czasie procesu Ludwiga Fischera, Ludwiga Leista, Josefa Meisingera i Maxa Daume przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Warszawie. Fot. AIPN
W rzeczywistości wady „sierpniówki” były dla nowej władzy zaletami. Sformułowane w dekrecie normy umożliwiały ich wykorzystanie wobec zbrodniarzy wojennych i każdej innej grupy podsądnych np. przeciwników politycznych. Działanie przepisów było selektywne. Dla komunistów istniał tylko jeden okupant, dlatego dekret odnosił się tylko do jednego z dwóch agresorów wrześniowych. Wymiar sprawiedliwości zajmował się przestępstwami popełnionymi tylko na rzecz Niemiec. Należy podkreślić również praktykę wykorzystania „sierpniówki” do skazywania na mocy jej przepisów żołnierzy Armii Krajowej oraz działaczy cywilnych Polskiego Państwa Podziemnego. Na jej podstawie skazano na śmierć gen. Emila Fieldorfa.
Emil Fieldorf "Nil" po aresztowaniu w 1950 . Fot. AIPN
Nowe przepisy karne obok opisu przestępstw okupacyjnych zawierały również postanowienia dotyczące procedury oraz ustanawiały nowe organy właściwe w sprawach tych konkretnych przestępstw. W sądach Polski „ludowej” w latach 1944–1988 zapadło ok. 20 tys. wyroków skazujących w procesach przeciwko tzw. „hitlerowsko faszystowskim zbrodniarzom wojennym i zdrajcom narodu polskiego”.
W ostatnich latach powstały prace historyczne, które wykorzystywały akta powojennych procesów karnych z dekretu „sierpniowego” do badań nad relacjami polsko-żydowskim, kolaboracją, donosami itd. Należy dodać, że niektórzy historycy wskazują na uwikłania polityczne analizowanego materiału i wątpliwości co do jego wiarygodności. Dlatego ważna jest odpowiedź na pytanie na ile zachowane akta postępowań z dekretu „sierpniowego” są wiarygodnym i wartościowym źródłem do badań historycznych?
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.