Wcześniejszy siew ma wiele zalet – przede wszystkim przyspiesza kwitnienie – rośliny posadzone w maju do ogrodu są już spore i kwitną o miesiąc lub dwa miesiące wcześniej niż siane wprost do gruntu. Zużywa się też mniej nasion – z siewu do doniczek lub tacek, pikuje się i wykorzystuje każdą siewkę, a w multipaletach sieje tylko po 2 nasionka w każdej przedziałce.
Wypełniamy podłożem pojemnik i co dalej?
Delikatnie uklepujemy oraz równamy powierzchnię dłonią. Sprawdzamy, czy nasiona są zdrowe i zabieramy się za wysiew. Ważne jest, aby nasiona rozrzucić po powierzchni podłoża, jak najrzadziej się da. W ten sposób wschodzące siewki będą miały wystarczająco miejsca na prawidłowy rozwój i mniejsze szanse na porażenia chorobami grzybowymi. Następnie lekko przesiewając, przykrywamy je cieniutko ziemią lub piaskiem. Jednak nie wszystkie rośliny tego wymagają. Niektóre nasiona nie powinny być przykryte, bo do kiełkowania wymagają światła (begonia, żeniszek, niecierpek, sałata, petunia). W ciemności zaś kiełkują np. nagietki, chabry i werbena.
Nasiona podlewamy konewką z drobnym sitkiem lub wstawiamy doniczkę do tacy z wodą, aby podłoże samo pobrało tyle wody, ile potrzebuje. Donice z wysianymi nasionami dokładnie opisujemy, zaznaczając gatunek i odmianę rośliny, a także datę siewów i ustawiamy na naświetlonym parapecie, ogrzewanej szklarni czy w ogrodzie zimowym, gdzie temperatura w nocy nie powinna spadać poniżej 10 stopni C.
Nasiona niektórych bylin warto już teraz wysiać i wystawić na zewnątrz na działanie niskich temperatur, dlatego, że dopiero po przemrożeniu nasiona te będą zdolne do kiełkowania. Chodzi tu o nasiona takich gatunków, jak: chaber wielkogłówkowy, ciemiernik biały, dzwonek dalmatyński, dzwonek drobny, dzwonek karpacki, jeżówka purpurowa, trytoma ogrodowa, tojad mocny, a także orliki, pierwiosnki i ostnice.