Czy rzeczywiście uważacie, że żyjemy w czasach, w których samotność jest chorobą?
Monika Szubrycht: Niestety tak pokazują badania. Samotność jest chorobą w tym kontekście, że bardzo często prowadzi do depresji. Więzy z rodziną, z przyjaciółmi czy ze znajomymi zostają albo zerwane, albo nieprawidłowo rozwinięte. Teraz jest taka sytuacja, że możemy mieszkać praktycznie w każdym zakątku świata, nie musi to być w jednym miejscu jak dawniej, przy rodzinie, więc automatycznie też nasze więzi z rodziną są o wiele luźniejsze. Z przyjaciółmi bywa różnie, ponieważ najpierw trzeba ich zdobyć i podtrzymywać relację. Jeżeli wybieramy to, że przenosimy się do innego miejsca za pracą, miłością, to automatycznie też pewne relacje się między nami rozluźniają. Takie są badania. Samotność prowadzi do depresji, a ludzi z depresją mamy coraz więcej, czyli niestety możemy mówić o epidemii, chociaż oczywiście bardzo byśmy nie chciały, aby tak było.
Agnieszka Łopatowska: W książce zawarłyśmy 12 rozmów z ekspertami, którzy pokazują nam samotność z bardzo różnego ujęcia. Nie tylko samotność, ale też poczucie osamotnienia, które okazało się, że jest czymś troszkę innym, czyli taką tęsknotą za kontaktem z drugim człowiekiem. Uzmysłowiło nam to, że od tych czasów, kiedy zeszliśmy z naszych trzepaków na osiedlach, gdzie robiliśmy różne bandy, w których zawsze był gruby, chudy, ofiara losu, gwiazda i jakiś najsilniejszy przywódca, to właśnie te więzi zaczęły się rozpadać. Przez to ta samotność zaczęła w nas kiełkować, teraz mamy jej skutki. Nie chcę wszystkiego zwalać na pandemię, ale pandemia i czasy popandemiczne pokazały nam, jak bardzo te więzi są naruszone i bardzo poszarpane.
(cała rozmowa do posłuchania)