Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicewojewodą Małopolski, Ryszardem Śmiałkiem.
Jest pan zawiedziony, że dyskusja i zmiany w prawie aborcyjnym zostały przesunięte na czas po wyborach samorządowych?
- Jestem zawiedziony. Przepraszam kobiety, które głosowały na Lewicę, że nie jesteśmy w stanie tego załatwić. Lewica już w grudniu złożyła dwa projekty, które leżą w zamrażarce marszałka Hołowni. Nie są procedowane, są odkładane. Lewica jest konsekwentna. Brakuje woli w Trzeciej Drodze. Wczoraj na prezydium Sejmu dwie wicemarszałkinie z PO zagłosowały zgodnie z wicemarszałkiem Czarzastym, żeby na najbliższym posiedzeniu Sejmu było to procedowane.
W wypadku Trzeciej Drogi zdecydowała logika wyborcza. Lewica wie, co to jest. Była już poza parlamentem, od dwóch kadencji nie ma jej w samorządzie wojewódzkim. Lepiej, że z tego założenia wyszli politycy Trzeciej Drogi, że lepiej nie ryzykować przed wyborami samorządowymi?
- Ryzyko zawsze jest, ale trzeba dotrzymywać obietnic. Wiem, że sprawa aborcji nie była w porozumieniu, każdy wiedział, że Trzecia Droga ma odmiennie zdanie. Minimum to powrót do kompromisu aborcyjnego. Ja nie wiem, co dziś się stanie. Wiemy, że dziś ma być uchwała Sejmu, która będzie traktowała unieważnienie tych wszystkich orzeczeń z wadą prawną, które wydawał TK Julii Przyłębskiej. Dziś możemy się dowiedzieć, że prawo aborcyjne sprzed orzeczenia obowiązuje i jest powrót do kompromisu. Wtedy sprawa by się nieco rozwiązała. Wtedy możemy wyciszyć sprawę i wrócić do rozmowy. Miesiąc nas nie zbawi, żeby wsłuchać się w głos kobiet. Znaczna część społeczeństwa opowiada się za liberalizacją prawa aborcyjnego. Trzecia Droga musi brać to pod uwagę. Oni chcą referendum, sondaże to małe referendum. To musi zostać załatwione. Jak po wyborach to niech będzie, ale oby dziś się okazało, że orzeczenie TK nie jest ważne i kompromis zawarty w 1997 roku jest wiążący.
Przetrwa ta koalicja, skoro zaczyna się od awantury wokół prawa aborcyjnego?
- W każdym dobrym małżeństwie są kłótnie, ale przyjemne jest godzenie się. Przetrwa. Włodzimierz Czarzasty powiedział, że koalicja miała się dobrze, ma się dobrze i tak będzie. To koalicja różnych środowisk. Trzecia Droga nie ukrywała zdania ws. aborcji. My jesteśmy za całkowitą liberalizacją. PO jest podzielna w tej sprawie. Część jest po stronie Lewicy, ale są też konserwatyści. Jest kwestia składki zdrowotnej. Mamy tu inne podejście, ale ta sprawa pewnie przejdzie w Sejmie.
Dopiero pan został wicewojewodą, a już się pan wybiera do Sejmiku. Dlaczego?
- Decyzja władz krajowych partii była taka, że wszystkie osoby, które piastują funkcje publiczne -wiceministrowie, wicewojewodowie - będą brali udział w wyborach. Ja też wystartuję. Poprzednio startowałem do Sejmiku z Krakowa, nie udało się. Zobaczymy teraz. Poparcie w Krakowie jest coraz wyższe. Lewica ma tu poparcie. Uda nam się mandat w Krakowie zdobyć. Zobaczymy, co będzie dalej.
Otwiera pan krakowską listę do Sejmiku. Co na czwartym miejscu robi minister Gdula?
- Minister wykonuje uchwałę zarządu krajowego Nowej Lewicy. Zdecydował się na start z listy Nowej Lewicy. Był posłem przez 4 lata. Teraz mu się nie udało, ale będzie wzmocnieniem dla listy. Stawiamy na mocnych liderów. Lewica musi mieć dobry wynik.
Czwórka w tych wyborach to jakaś złota liczba. Z 4 miejsca minister Gdula, z 4 miejsca minister Ćwik i z 4 miejsca marszałek Kozłowski.
- Żałuję, że czwartego miejsca nie wziąłem… Byłbym w doborowym towarzystwie. Czwórka jest teraz popularna. Oby uzyskali dobre wyniki.
Jako lider listy Lewicy mówi pan o problemach mieszkaniowych, ale to nie są kompetencje samorządu wojewódzkiego.
- Nie do końca samorządu wojewódzkiego, ale dysponowanie środków unijnych już tak. To problem, z którym trzeba się zmierzyć. Jak są kampanie, problem powstaje, ale potem wygasa. Ile dziś młodych ludzi mieszka w Krakowie? Jakie oni mają problem z tym, że kończą studia, dostają pracę, chcą założyć rodzinę, ale nie ma mieszkania? Ceny po prawie 20 tysięcy za metr w Krakowie nie pozwalają młodym osobom skorzystać z kredytu. Lewica proponuje tanie mieszkania na wynajem, budowane w porozumieniu z samorządami. Jest to rozwiązanie. Wierzę, że uda nam się pójść drogą Włocławka. Dla nas ikoną tego modelu jest Wiedeń. Tam działa to od wielu lat.
Może Nowa Lewica powinna poprzeć Łukasza Gibałę, jak zrobiła partia Razem? On zaproponował 10 tysięcy mieszkań na wynajem. Aleksander Miszalski, którego poparła Nowa Lewica, tego nie forsuje.
- Aleksander Miszalski nie powiedział , że nie forsuje. Ma inne spojrzenie. PO chce kredytu 0%. My uważamy inaczej. Łukasz Gibała proponuje… W kampanii wszystko można obiecać. Aleksander Miszalski ma za sobą rząd, Łukasz Gibała nie. On będzie musiał szukać wsparcia. Startuje on z niezależnego komitetu, bez wsparcia formacji politycznej. To różnica. Kandydat z formacji, która tworzy rząd, ma łatwiej, żeby być prezydentem miasta i realizować swoje obietnice.
Ciekawie jest z lewicą w Krakowie. Nie ma własnej listy, lewicy można szukać na listach KO i Łukasza Gibały.
- My od początku... Znam się z Aleksandrem Miszalskim od lat. Jest nić przyjaźni. To dla nas najlepszy kandydat, kandydat progresywny. On nie będzie tracił czasu na szukanie w archiwach urzędu, kto co robił. On ma swoją wizję miasta. Wyciągnie wnioski i znajdzie wszystko, co było źle. Jak będzie trzeba, będą konsekwencje. Na pewno to kandydat progresywny, z wizją, człowiek, który chce miasto rozwijać. Dlatego Lewica jego popiera. Partia Razem ma swoje zdanie, poszli w takim kierunku. Życzymy im sukcesu. Może dwie lewice się spotkają w Radzie Miasta za miesiąc?
Postępowanie dyscyplinarne ws. dyrektora II LO w Tarnowie zostało umorzone. Kurator oświaty mówi, że takich postępowań najwięcej było w Małopolsce. Pozostałe też będą umorzone?
- Kilkanaście dni temu rozmawiałem z panią kurator. To, co mi przedstawiła, o skali i kuratorium, to zatrważające. Co pani Barbara Nowak potrafiła zrobić, jakie były podstawy do postępowań, przetargi? Włos się jeży. Pani kurator się przyjrzy temu. Większość z tych postępowań dyscyplinarnych z marnymi podstawami obyczajowymi, będzie pewnie umorzona.
Formalnie są powołani wicekuratorzy?
- Jeszcze nie. Decyzja jest u pana wojewody Klęczara. To też element porozumienia koalicyjnego.