Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicewojewodą małopolskim i współprzewodniczącym Nowej Lewicy w Małopolsce, Ryszardem Śmiałkiem.
Co zdecydowało o tak słabym wyniku Lewicy w wyborach samorządowych? 6,3% to grubo poniżej oczekiwań i bez mandatu w małopolskim Sejmiku.
- Jestem tym rozczarowany, ale zauważę, że wynik w Małopolsce jest nieco lepszy niż 6 lat temu. W skali kraju to wynik porównywalny do tego sprzed 6 lat. Nie są to powody do zadowolenia jednak. Co zdecydowało? Jesteśmy mało wyraziści w koalicji rządowej. Jesteśmy też za agresywni czasami. Wystąpienia Anny Marii Żukowskiej z ostatnich tygodni się do tego przyczyniły. Oby Zarząd Krajowy się nad tym pochylił. Do tego brak realizacji naszych postulatów, które próbujemy przeforsować. W Małopolsce wielu liderów naszych partii startowało nie do Sejmiku. Rafał Kukla w I turze wygrał w Gorlicach. Paweł Fyda, nasz sympatyk, w pierwszej turze wygrał w Grybowie. Paweł Kobielusz wprowadza radnych do starostwa.
Wczoraj poseł Sowa z KO mówił, że ogólnemu wynikowi Koalicji 15 października w Sejmiku zaszkodziła awantura ws. prawa aborcyjnego. Pan też o tym mówił...
- Tak. Sprawa aborcji jest tematem, który bardzo interesuje kobiety. Wynik z 15 października to pokazał. Kobiety upomniały się o swoje prawa. Było to blokowane. Lewica złożyła dwa projekty ustaw w grudniu. Nie było to procedowane. Wzbudziło to wiele złych emocji wśród posłanek Lewicy. Nie podzielam zdania Marka Sowy, że to się przełożyło. Przez to, że to nie zostało zrealizowane, ludzie dali Lewicy żółtą kratkę. To nie jest wina Lewicy jednak. Jesteśmy najmniejszym klubem w tej koalicji. Musimy się liczyć z większymi od nas. Koalicja jest na zasadzie szacunku. Mam nadzieję, że dziś wszystkie cztery projekty trafią do komisji.
W sobotę zarząd Nowej Lewicy się spotka. Będą rozliczenia?
- Daleki jestem od rozliczania. Pewnie pana interesują personalia, komu ściąć głowę. Jestem daleki od tego. Wiedzieliśmy, że wybory samorządowe to nie są te, w których Lewica ma najlepsze wyniki. Trzeba porozmawiać, sprawdzić województwa, przyczyny. Musi być refleksja bez emocji i pochopnych decyzji. Zaraz wybory europejskie.
Kto otworzy małopolsko-świętokrzyską listę?
- Nie powiem wprost, ale prawdopodobnym kandydatem jest obecny wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Zakładam, że on otworzy listę. To naturalny kandydat do bycia tu jedynką.
Idą państwo tak samo, jak w wyborach do parlamentu krajowego, czyli trzy listy. To idealny przepis na 10 wygraną PiS.
- Jakby to ode mnie zależało… Jestem ojcem sukcesu Lewicy w Krakowie. Uważałem, że trzeba iść z PO. To się potwierdziło. KO wprowadziła 21 radnych, my trzech z list KO. Nie ode mnie to zależy. Jestem członkiem Zarządu Krajowego, ale rozmowy liderów pewnie spełzły na niczym. Ja to rozumiem. Podporządkowuję się. Jako Lewica mamy w Krakowie prawie 10% głosów. Mielibyśmy kogoś w Radzie Miasta? Byłoby to ciężkie. Pomogliśmy Aleksandrowi Miszalskiemu i efekt jest, jaki jest.
W krakowskiej Radzie Miasta jest 7 radnych z klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasza Gibały, 12 radnych PiS i 24 radnych z list KO, w tym troje radnych Nowej Lewicy. Ta trójka utworzy swój klub w Radzie?
- Za wcześnie, żeby o tym mówić. Będziemy zmierzać do powstania klubu. Poczekamy na II turę wyborów. Będzie to naturalna kolej. Współpracujemy z PO, będziemy współrządzić Krakowem jak Aleksander Miszalski zostanie prezydentem, ale będziemy mieli własny klub radnych.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta z Lewicy?
- Będziemy o tym rozmawiali. To naturalna kolej, że wiceprzewodniczący Rady Miasta będzie z Nowej Lewicy.
Wiceprzewodniczący Tomasz Leśniak, który zatrzymał Igrzyska? To by było symboliczne.
- Za wcześnie na personalia. Jest troje radnych. Trzeba usiąść z kolegami z PO i rozmawiać. Wszystko będzie po tym, jak Aleksander Miszalski zostanie prezydentem.
Czyli ta trójka utworzy własny klub? Klub Nowej Lewicy? W Krakowie dla Mieszkańców jest przedstawicielka partii Razem. Można zrobić wspólny klub, byłaby czwórka.
- To przedmiot dyskusji. Dwóch radnych z list KO patrzy sceptycznie na to. Partia Razem opowiedziała się inaczej za Krakowem. Trudno mieć w klubie kogoś, kto stał w opozycji do Nowej Lewicy. Będzie to trudne.
Radnymi są prof. Hańderek, Tomasz Leśniak i radna Potocka. Kto miałby być kandydatem na wiceprzewodniczącego?
- Będziemy rozmawiali. Zastanowimy się w gronie radnych. Ocenimy kwestię poparcia kandydatów w wyborach, jakim się cieszą zaufaniem mieszkańców. Trzeba promować ludzi, którzy zyskali poparcie.
Wiceprezydent z Lewicy?
- Wszystko przed nami. Jak mnie pan zaprosi za dwa tygodnie, gdy prezydentem będzie Aleksander Miszalski, powiem więcej.
To może być pan?
- Pomidor.
To podobne stanowiska – wicewojewoda, wiceprezydent...
- Będziemy się zastanawiali. Jest trzech radnych, jest też udział Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia. Trzeba to też konsultować. Nie będę spekulował. Wymaga to od nas wsparcia i pomocy Aleksandrowi Miszalskiemu. Apeluję do krakowian. Proszę głosować na niego. To przyzwoity człowiek, który dotrzymuje słowa.
Planów nie pokrzyżuje kolejna awantura o liberalizację prawa aborcyjnego? 4 projekty są w Sejmie, będą procedowane w tym tygodniu. Jaki sposób procedowania projektów Lewicy pozwoli zachować spokój w Koalicji 15 października?
- Pierwszym czynnikiem będzie oddanie tych projektów do komisji. Wszystkie cztery przejdą, nikt nie głosuje przeciw. Podobała mi się wczorajsza postawa Anny Marii Żukowskiej, która posypała głowę popiołem i przeprosiła marszałka Hołownię. W ferworze emocji wulgaryzmy nie były potrzebne. Nie świadczy to dobrze o Koalicji 15 października. To pierwszy krok. Co zdecydują komisje? To kwestia ustaleń i dyskusji. Ja zwrócę uwagę na jedną rzecz. Prezydent Duda nie podpisze tych ustaw. Dziś musi być gest. Pokażemy, że to zrobimy. Po wyborach prezydenckich prawo aborcyjne zostanie złagodzone. Nie spodziewam się, żeby prezydent… On sam zapowiedział, że wszystkie projekty ustaw, które do niego trafią, w proteście przeciwko temu, że uznaje dwóch przestępców za prawowitych posłów, skieruje do Trybunału Konstytucyjnego.
Jest jeszcze Trzecia Droga z PSL...
- Myślę, że Trzecia Droga – nawet jak ma inne zdanie, co szanuję – wsłucha się w całość zagadnienia. Aleksander Kwaśniewski słusznie powiedział, że nie ma dziś możliwości powrotu do tego, co było. Świat się zmienił, zmieniło się podejście kobiet. To tak, jakbyśmy dziś chcieli wrócić do silników diesla z lat 80. Wszystko ulega postępowi.