Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Ryszard Gonet: Miejsce otwarte na rozmowy i ludzi - o takiej Lanckoronie myślę, o takiej Lanckoronie marzę

Lanckorona jako miejsce otwarte na rozmowy, otwarte na mieszkańców, otwarte na turystów, miejsce, które dąży do wyznaczonego celu. Myślę, że wrócimy do rozmów, spotkań, planowania wspólne przedsięwzięć. O takiej Lanckoronie myślę i o takiej Lanckoronie marzę - mówił w rozmowie z Jackiem Bańką Ryszard Gonet, nowy wójt Lanckorony.

fot. Tomasz Buszewski

Ryszard Gonet, fot. Radio Kraków

Ryszard Gonet, fot. Radio Kraków

Panie wójcie, będzie się teraz można bezkarnie śmiać z polityków Lanckoronie?

Jestem osobą otwartą, wiadomo, że pomyłki mogą zdarzyć, przyjmuję to. Dla mnie nie ma problemu.

Nawiązuję do sporu pana poprzednika ze strażakiem, który ośmielił się śmiać z polityków i zrobiła się sytuacja niezbyt przyjemna.

To było święto państwowe, sprawa nieprzyjemna, aczkolwiek nie powinno dochodzić do takich sytuacji na uroczystościach. Drobne przejęzyczenia i wyszła z tego dość spora afera.

W drogowej dziurze w Lanckoronie pojawiła się tablica. Wójt zgłosił sprawę na policję W drogowej dziurze w Lanckoronie pojawiła się tablica. Wójt zgłosił sprawę na policję

Co się zmieni w Lanckoronie

Jest pan wójtem zmiany czy raczej kontynuacji?

Na pewno jestem wójtem zmiany. Na pewno nie będzie rewolucji w gminie Lanckorona, będzie raczej ewolucja, zmiany będą następowały drobnymi krokami. Mam plan, który na pewno będę realizował. Na pewno to będzie zbliżenie do mieszkańców, do społeczeństwa, żeby to wszystko zjednać, zjednoczyć.

Mówi pan – zmiana, ale nie rewolucja. To na przykład jak będzie wyglądać polityka personalna w urzędzie?

Każdy mówi, że jak przychodzi nowy wójt, to wymiata. Na pewno tak nie będzie. Trzeba będzie porozmawiać z ludźmi, to są doświadczeni pracownicy, w samorządzie pracują mimo tego czy będzie jeden wójt, czy drugi. Po prostu pracują, wykonują swoją pracę raz lepiej raz gorzej, więc trzeba będzie to monitorować, porozmawiać z nimi i pracować dalej.

Nie będzie pan tak, jak pana poprzednik polityków opozycji wyganiał z Lanckorony?

Polityka na poziomie gminy to jest najgorsza rzecz, którą można zastosować. Są możliwości odgórne, gdzie można się wykazać politycznie, natomiast nie powinno być polityki na poziomie gminy. Zapraszamy turystów do Lanckorony bez względu na opcję polityczną i na pewno ich dobrze przyjmiemy.

Mówił pan, że będzie chciał pan poprawić łączność urzędu z mieszkańcami, mógłby pan to rozwinąć?

Pierwszą rzeczą, którą będę chciał zrobić, to na pewno zmiana strony internetowej gminy. Wielu mieszkańców zwracało uwagę, że nie ma aktualnych informacji. Kolejnym pomysłem jest newsletter, żeby każdy mógł otrzymywać najistotniejsze informacje dotyczące gminy. Chcemy także nawiązać kontakt z mieszkańcami, którzy pracują w gminie non profit, chcemy zjednoczyć tych ludzi, żeby wspólnie móc dla dobra Lanckorony.

Jakie inwestycje planuje nowy wójt?

Co w wymiarze inwestycyjnym będzie chciał w tej pięcioletniej kadencji pan przeprowadzić?

Podstawą każdej gminy są potrzeby mieszkańców, czyli chodniki, drogi, oświetlenie, kanalizacja, wodociągi. W tym kierunku na pewne będę dążył. Fajnie, że powstała inwestycja odbudowy ruin zamku i na pewno też będę próbował tę inwestycję zakończyć, bo uważam, że to jest krok w dobrym kierunku. Lanckorona jest gminą turystyczną i takie inwestycje też przyciągną turystów, ale też trzeba zapewnić do tego infrastrukturę, czyli parkingi, toalety, restauracje, pensjonaty, żeby to wszystko współgrało.

Pierwsze odkrycia podczas rewitalizacji ruin zamku w Lanckoronie Pierwsze odkrycia podczas rewitalizacji ruin zamku w Lanckoronie

Na samym rynku co się powinno zmienić?

Sam rynek wygląda tragicznie w tym momencie. Ja wiem, że potrzeba ogromnych pieniędzy na poprawę tego stanu. Plan jest taki, żeby przede wszystkim zadbać o to, żeby nie rosła trawa po kolana, żeby drzewka były przycięte, żeby flaga wisiała tak, jak powinna. To są proste rzeczy, ale jak rozmawiałem z ludźmi, to mówili, że bardzo ich to denerwowało. No i na pewno no musi być czystość, porządek. Ludzie przyjeżdżają, żeby wypocząć, żeby uciec od zgiełku miejskiego, zobaczyć coś fajnego, wypić kawę i tyle. Po prostu musi to wyglądać dobrze.

Lanckorona otworzy się na turystów

Myśli pan jakoś o rozszerzaniu oferty wypoczynkowo-turystycznej?

Tak, kwestia rozszerzenia oferty turystycznej między innymi ma polegać na porozumieniu z innymi gminami – z gminą Stryszów, z gminą Kalwaria. Dużo turystów, którzy przyjeżdża do Lanckorony, nie wie, gdzie jeszcze może pojechać. Turysta musi wiedzieć, że przyjeżdżając do Lanckorony, może fajnie spędzić czas, ale może też wyjechać sobie właśnie nad jezioro Mucharskie, może sobie wyjechać do Kalwarii, może zwiedzić okolice. Rejon jest bardzo piękny i wiele osób zazdrości nam tego położenia.

Wspieranie drobnej przedsiębiorczości?

Oczywiście tak, myślę o spotkaniach z przedsiębiorcami z gminy Lanckorona, żeby dowiedzieć się, jakie mają bolączki, problemy. Są już wstępne plany między innymi powiązania komunikacji z tymi przedsiębiorcami, bo chcemy rozwiązać problem parkowania samochodów czy transportu turystów, którzy będą chcieli przyjechać na przykład z Krakowa.

Czy Lanckorona powinna prowadzić jakiś systemowe badania ruchu turystycznego?

Myślę, że nie ma potrzeby robić takich badań. Zauważamy, że przyjeżdżają nie tylko turyści z Krakowa czy okolic, ale na przykład ze Śląska i z całej Polski.

"O takiej Lanckoronie myślę, o takiej Lanckoronie marzę"

Jaki obraz Lanckorony będzie chciał pan budować?

Lanckorona jako miejsce otwarte na rozmowy, otwarte na mieszkańców, otwarte na turystów, miejsce, które dąży do wyznaczonego celu. Myślę, że wrócimy do rozmów, spotkań, planowania wspólne przedsięwzięć. O takiej Lanckoronie myślę i o takiej Lanckoronie marzę.

Chce pan wrócić do działań swojej poprzedniczki, Zofii Oszackiej?

Też, ale oczywiście mam też swoje pomysły i będę je realizował. Przez 9 lat byłem sołtysem i spotkałem bardzo wielu wartościowych ludzi. Wystarczy tylko pomóc albo nie przeszkadzać i oni naprawdę będą chcieli coś zrobić, coś zmienić wokół siebie.

Lanckorona: Lanckorona: "Wójt sobie miasto ubzdurał". Mieszkańcy wolą wieś

Czy Lanckorona ma być także miejscem otwartym na ludzi poszukujących nowego miejsca do życia?

Oczywiście, że tak. Kraków jest zapchany, okolice Krakowa są zapchane, gmina Lanckorona byłaby alternatywą. Tym bardziej że też sposób pracy się zmienił, wiele osób pracuje teraz zdalnie, dojazd nie stanowi przeszkody. Myślę, że Lanckorona na pewno będzie otwarta na nowych ludzi, którzy by chcieli tam mieszkać.

Basen w Izdebniku pójdzie na pierwszy ogień

Jaka będzie pana pierwsza decyzja po formalnym objęciu rządów w Lanckoronie?

Dużo rzeczy się jakby skumulowało, okres przejściowy trwa miesiąc. W pierwszej kolejności na pewno sprawdzę, co z tym sławnym basenem w Izdebniku. Umowa już jest podpisana, inwestycja na 14 milionów. Wielu mieszkańców jest bardzo niezadowolonych, są oczywiście też zwolennicy, natomiast ludzie, którzy ze mną rozmawiają jakby wskazują żeby zająć się tą sprawą w pierwszej kolejności, ze względu na ważniejsze potrzeby, takie jak lampy, chodniki itd. Dlatego myślę, że to będzie jeden z pierwszych tematów, którym się zajmę, żeby to doszacować, wytłumaczyć ludziom, jak to wszystko wygląda i oczywiście no powoli będę przejmował obowiązki, wdrażał się, rozmawiał z pracownikami. Na spokojnie będę ten urząd przejmował.

Posłuchaj całej rozmowy
Autor:
Jacek Bańka

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię