- A
- A
- A
Rocznica zamachu na arcyksięcia Ferdynanda
Przed hejnałem: 100 lat od zamachu na arcyksięcia Franciszka FerdynandaSto lat temu Europa stanęła na krawędzi wojny. Punktem zapalnym był zamach na austro-węgierskiego monarchę, arcyksięcia Ferdynanda. Rocznicę tego wydarzenia będziemy obchodziliśmy w sobotę.
W sobotę 28 czerwca minie równo sto lat od zamachu na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, który stał się bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej. Kim był arcyksiążę? I kim była jego żona Zofia von Hohenberg, czeska hrabianka z rodu Chotków, która zginęła wraz z mężem? Ich związek i ślub wywołały na cesarskim dworze prawdziwe trzęsienie ziemi. A nieugięta postawa arcyksięcia, który nie chciał zrezygnować z miłości do kobiety, z racji pochodzenia nie mogącej zasiadać na tronie cesarskim, trwale skłóciła go z samym cesarzem Franciszkiem Józefem. Ich miłość, o której czytamy w książce Grega Kinga i Sue Woolmans „Zabić arcyksięcia” jest jak najpiękniejszy hollywoodzki romans. Choć sam arcyksiążę nie cieszył się popularnością ani sympatią rodaków. Tuż po 10, w programie PRZED HEJNAŁEM mówić będziemy o głównych bohaterach wydarzeń w Sarajewie: arcyksięciu Franciszku Ferdynandzie, Zofii von Hohenberg i ich zabójcy, 19-letnim serbskim nacjonaliście Gawriło Principie. A lekcji historii udzielił nam sam profesor Andrzej Chwalba.
Andrzej Chwalba: Zamach w Sarajewie nie był pierwszym zamachem na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Nie był on ani lubiany, ani szanowany, nie była to postać, która wywoływała entuzjazm tłumu, szacunek elit i miłość kobiet, poza tą jedną, Zofią von Chotek. Znany był z autokratycznych zachowań, nie zawsze przestrzegał noty dyplomatyczne co wyrzucano mu w Wiedniu i w Budapeszcie. Nie lubił, zresztą z wzajemnością, Madziarów dlatego ci, kiedy dowiedzieli się, że dokonano udanego zamachu byli zachwyceni. W Budapeszcie odbyły się manifestacje radości i entuzjazmu. Arcyksiążę był natomiast poważany wśród myśliwych. W swoim zamku na południu Czech zgromadził imponującą kolekcję trofeów, zabił podobno kilka tysięcy zwierząt. Poszedł za głosem serca i wybrał atrakcyjną Zofię, która nie pochodziła z rodziny książęcej, arcyksiążęcej czy królewskiej. Zrobił to wbrew opinii dworu. To nie zdarzało się Habsburgom, nie było przyzwolenia na tego rodzaju małżeństwo, gdyż wykluczało ono potomstwo takiego związku z następstwa tronu. Z tego punktu widzenia arcyksiążę to postać sympatyczna, gdyż kierował się tym, co mówiło mu serce. XIX-wieczne dwory słynęły z przestrzegania bardzo surowych reguł, także odnośnie małżeństw. Tego rodzaju ślub obniżał rangę obydwu małżonków. Niektórzy twierdzili, że Franciszek Ferdynand nie powinien być następcą tronu, gdyż pohańbił rodzinę Habsburgów. Nawet po ich śmierci pamiętano, że nie stanowili pary habsburskiej w pełnym tego słowa znaczeniu. Na pogrzebie nie było pocztów sztandarowych, tylu orkiestr, tylu kapłanów, biskupów i arcybiskupów jak w przypadku śmierci Habsburga, to było następstwo tego, że Zofia była hrabianką von Chotek.
Sylwia Paszkowska: Właściwie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że do tego zamachu dojdzie a mimo to Franciszek Ferdynand wraz z żoną pojechał do Bośni na manewry wojskowe a potem na zwiedzanie Sarajewa. Jak to możliwe?
Andrzej Chwalba: Tutaj trzeba wyjaśnić, co takiego działo się w Sarajewie. Jest to stolica Bośni i Hercegowiny. Od roku 1908 jest częścią wspólnej monarchii austro-węgierskiej. Nie weszła ani w skład Austrii, ani w skład Węgier, jest innym krajem, jakby trzecią częścią owej monarchii. W 1910 roku Bośnia i Hercegowina uzyskała konstytucję, stolicą było Sarajewo. Austriacy wcześniej przejęli to terytorium zajmując tereny potureckie, gdyż to kiedyś było miasto i kraina turecka i zachowała koloryt miasta tureckiego. Na ulicach można było spotkać bośniackich Muzułmanów, Serbów, Chorwatów, Niemców. Sarajewo to było typowe miasto urzędnicze, dosyć spokojne. Tak było aż do aneksji w 1908 roku, wtedy Serbowie uznali, że zaanektowano kraj serbski, gdyż w 1914 roku Serbowie stanowili ponad 50% mieszkańców Bośni i Hercegowiny. Serbowie byli tak zdeterminowani a prądy nacjonalistyczne tak silnie opanowały serbskie elity, że byli gotowi do wszystkiego. Uważali że Habsburgom należy się kara, próbowali pozbawić życia sędziwego cesarza, wielokrotnie organizowali zamachy na gen. Potiorka, gubernatora wojskowego Bośni i Hercegowiny, wyjątkowo znienawidzonego. Sytuacja była tak napięta, że Austriacy zdecydowali się odwołać konstytucję, zawiesili wolność zgromadzeń, utrudnili wydawanie prasy, sytuacja była więc bliska temu, co nazywamy stanem wojennym. Kiedy z racji wieku i choroby nie mógł przyjechać z wizytą cesarz Franciszek Józef, wówczas pojawił się pomysł, żeby manewry wojskowe poprowadził Potiorek. Jednak Franciszek Ferdynand uznał, że interesy Habsburgów na Bałkanach są zagrożone i że on, swoją obecnością, musi pokazać, że to Habsburgowie rozdają karty. Habsburgowie mieli pretensje do całego Półwyspu Bałkańskiego a nawet do cieśnin tureckich, ich plany imperialne były bardzo czytelne. Dodatkowo Franciszek Ferdynand jako generalny inspektor sił zbrojnych, naczelny wódz, powinien takie manewry przeprowadzić inaczej byłoby to potraktowane jako tchórzostwo.
Trudno powiedzieć, czy przeczuwał on zamach, nie ma żadnych śladów, które by na to wskazywały, aczkolwiek wywiad i kontrwywiad austriacko-węgierski wskazywały na to, że sytuacja jest bardzo napięta. Ponadto wybór dnia to była prowokacja. Dzień 28 czerwca Serbowie, od czasów Kosowego Pola czyli klęski w której zginą w walce z Turkami książę Lazar, Serbowie świętują jako dzień swojej żałoby, traumy, jednocześnie jest to święto św. Wita. Dlatego uznali oni, że obecność okupantów w Sarajewie w takich okolicznościach jest czymś agresywnym i aroganckim. Franciszek Ferdynand pojechał do Sarajewa a służby specjalne pomimo tego, że podejrzewały, że coś się stanie, nie zapewniły mu bezpieczeństwa. Stąd jedna z teorii, że za tym wszystkim stała Austria, stali ministrowie, rząd i generalicja. Jest to jedna z teorii obecnych w literaturze europejskiej. Trzeba pamiętać jednak, że te służby bezpieczeństwa wówczas inaczej działały niż dzisiaj, nie było nawet takich zabezpieczeń. Wtedy panujący dla przykładu jechał w odkrytym powozie czy samochodzie, każdy mógł go zaatakować. Trasa przejazdu arcyksięcia była podana wcześniej do publicznej wiadomości, więc do zamachu można było się przygotować. Takie wówczas były służby i takie były zasady polityki. Monarchowie uważali, że krycie się za plecami ochrony jest niehonorowe.
Sylwia Paszkowska: Czy gdyby nie doszło do zamach na Franciszka Ferdynanda, to doszłoby do wybuchu I wojny światowej?
Andrzej Chwalba: Wojna by wybuchła, gdyż Europa była gotowa do wojny i elity europejskie tej wojny po prostu pragnęły.
Sylwia Paszkowska: Zamachowcem był Gawriło Princip, chłopak, który nie dostał wyroku śmierci za zamach dlatego, że był zbyt młody, nie miał bowiem 20. lat.
Andrzej Chwalba: Tak, dlatego otrzymał wyrok 20 więzienia w Terezinie, gdzie powiadano, że tylko szczury mają szansę przeżycia, był to więc wyrok śmierci ale rozpisany na lata. Chłopak zmarł tam w 1918 roku. W byłej Jugosławii Princip był czczony jak bohater narodowy bowiem wystąpił w walce o godność dla Serbów. Serbowie są narodem niezwykle wrażliwym na punkcie honoru, szacunku, godności, a to zabierali im i nie pozwolili kultywować Austriacy.
Sylwia Paszkowska: Czy powinien być uważany za polskiego bohatera skoro I wojna światowa dała nam wolność?
Andrzej Chwalba: To jest problem w ogóle dla świata, czy można czcić czyn terrorysty, który pozbawił życia małżeństwo. On wprawdzie nie celował do Zofii von Chotek a do gen. Potiorka, ale źle wycelował i zamiast generała zginęła żona Franciszka Ferdynanda, dlatego ta śmierć dodatkowo obciąża zamachowca.
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
22:00
Piramidy, krwawe ofiary i cykliczne końce świata. Dr Piotr G. Michalik o religii ludów Mezoameryki
-
21:42
Abakanowicz. Bez reguł. Rzeźby w ogrodach królewskich
-
18:05
„Piłeś? Nie jedź. Ale wciąż jeżdżą…” – Polska nie radzi sobie z pijanymi kierowcami
-
17:56
Nigdy więcej nienawiści i antysemityzmu
-
17:30
Zmiany w tarnowskim budżecie obywatelskim. Łatwiej będzie zgłaszać projekty
-
16:51
Wiosna w ulu. Pierwszy nakrop i nadzieja na miód z mniszka w pasiece w Kamiannej
-
16:44
Tarnów wprowadza „bon dla pierwszaka”. 700 zł na sport z oszczędności po likwidacji dyżurów dla nietrzeźwych
-
16:13
Szukasz ubezpieczenia samochodu? Zobacz, jakie to proste!
-
15:36
Pijany mężczyzna, który śmiertelnie potrącił 10-latka k. Limanowej usłyszał zarzuty
-
15:23
Małopolska na fali w 2024 roku! Rosnąca liczba turystów, coraz większe wpływy i termy, które stały się hitem
-
15:14
Ruch Muzyczny na fali: Krzysztof Stefański rozmawia z Jakubem Gucikiem i Krzysztofem Pietraszewskim