Zapis rozmowy Rafała Nowaka-Bończy z posłem Polski 2050, Rafałem Komarewiczem.

Najpierw Parlament i Komisja Europejska. Wczoraj na kolejną kadencję została wybrana Ursula von der Leyen. W wystąpieniu przed głosowaniem mówiła, że Unia powinna zmienić traktaty, że chce silnej Europy w czasach wielkiego niepokoju. Polska 2050 jest za zwiększeniem kompetencji Unii, czyli zmniejszeniem kompetencji państw członkowskich? Wasza grupa w PE Renew Europe bez wątpienia takie rozwiązania popiera.

- Jeśli chodzi o zmiany w Unii, nie może to być kosztem państw członkowskich. Nie ma na to naszej zgody. Musi być taka formuła, gdzie traktaty, które mają by zmienione, pomagają Unii, ale nie odbierają kompetencji państwom.


Ale Renew Europe od początku ma najważniejszy pomysł na Europę taki, żeby tworzyć coś na wzór państwa europejskiego.

- Na dzisiaj w Renew Europe jest Michał Kobosko, nie Róża Thun. Frakcja się tworzy. Zobaczymy, jak do tego podejdą. Kontynuacja w polityce jest, ale parlamentarzyści mają nowe pomysły, żeby coś interesującego dla państw członkowskich zaproponować. Michał Kobosko ma duże doświadczenie w rozmowach, konsultacjach. On będzie bronił interesów Polski. Są tam inne ciekawe rzeczy…

Wspomniał pan Różę Thun. Nie szkoda panu, że wypchnęli ją Państwo do Wrocławia i nie dostała się do PE?

- Chcieliśmy, żeby Róża Thun startowała z Krakowa. Wie pan, że to była koalicja Trzeciej Drogi.

PSL wygrał.

- Tak. Róża została zweryfikowana przez wyborców. Nie dostała mandatu.

Kolejne rzeczy z wystąpienia Ursuli von der Leyen to utworzenie Unii obronnej i wspólnego rynku obronnego. Tu kontrowersji chyba nie ma?

- To bardzo potrzebne. Powinniśmy to zrobić kilka lat temu. Widzimy wojnę w Ukrainie. NATO to kręgosłup, ale Unia i działania poprawiające bezpieczeństwo są kluczowe.

Europejska armia? To możliwe?

- Trzeba rozmawiać. Nie można odrzucić a priori tego. Jak mamy drugą nogę, tym pewniej stoimy. Jedna noga to tutaj tylko członkostwo w NATO.

Co Państwo myślą o Zielonym Ładzie? Ursula von der Leyen chce kontynuacji, a nawet poszerzenia. Chce stworzyć Czysty Przemysłowy Ład, czyli analogiczny program dla przemysłu.

- Musimy być ostrożni. Zielony Ład jest nam potrzebny. Transformacja energetyczna musi być, żeby Polacy mniej płacili za energię. Trzeba być jednak ostrożnym. Na ślepo nie pójdziemy w tym kierunku. Muszą być rozwiązania, które nie spowodują załamania w portfelach Polaków. Teraz inwestujemy w energię odnawialną. To dobrze. Idźmy w tym kierunku, ale pragmatycznie.

Państwa polityczny przyjaciel – PSL – niezbyt ciepło się wypowiada od dawna o Zielonym Ładzie.

- Tak, ale nie ma innego rozwiązania. Trzeba iść w tym kierunku, ale z pewnymi zmianami. Rolnictwo... Tu się zgadzamy, że to musi być inne. Jednak transformacja z węgla do OZE? Nikt nie ma wątpliwości, że to jedyny kierunek.

Prezydent Andrzej Duda odesłał wczoraj zmiany w kodeksie wyborczym do TK. Te zmiany miały umożliwić powszechne głosowanie korespondencyjne. Polska 2050 nie protestowała przypadkiem kilka lat temu w związku z wyborami kopertowymi? Nie stworzyli państwo komisji śledczej w tej sprawie?

- Tak, ale dlaczego to zostało stworzone? Prawo miało na szybko pomóc w wyborach PiS-owi. Teraz podchodzimy do tego racjonalnie. Wcześniej Polakom mówimy, że jest taka możliwość. Jest to przeprowadzane zgodnie z procedurami i zdrowym rozsądkiem. Można głosować korespondencyjnie. Były uzgodnienia międzyresortowe. Nie było to głosowane w 12 godzin. To był zły sposób procedowania prawa. Porządkujemy to i stąd ta ustawa. To dobry pomysł, ale pan prezydent tego nie rozumie. On ma swoje podejście. To jak w piaskownicy. Zabrali mi grabki, ja ci nie dam samochodzika.

Mariusz Witczak z KO twierdzi, że zastrzeżenia prezydenta są pretestem, a chodzi o zablokowanie możliwości głosowania korespondencyjnego Polakom mieszkającym za granicą w nadchodzących wyborach prezydenckich. Tam większość wyborów nie głosuje na obóz prezydenta.

- To przykre, ale prawdopodobne. Prezydent sam był zwolennikiem wyborów kopertowych, jak chodziło o jego drugą kadencję. Teraz, jak chcemy wprowadzać procedury służące Polakom, prezydenta to nie interesuje. Każdy ma zdanie na temat tego, jak prezydent swój urząd sprawuje. Dobrze, że za rok będzie nowy prezydent.

To prawda, że Donald Tusk, przy okazji tarć w koalicji, grozi przedterminowymi wyborami? To możliwe? Słyszał pan o tym?

- Nie słyszałem. Z Polakami umówiliśmy się na zmienianie Polski przez całą kadencję. Tarcia są. Widać je. Dotyczy to spraw światopoglądowych. Też bym wolał, żeby to było lepiej dogadywane, ale mamy jeden podmiot – KO – który jest bardzo duży i trzy mniejsze. Każdy chce…

Swoją odrębność zasygnalizować?

- Tak, ale przez punkty programowe. Dobrze by było, żeby był zespół ds. światopoglądowych wewnątrz koalicji, który by to konsultował i pokazywał kierunek, który będzie przyjęty przez wszystkich koalicjantów.

Problemy koalicji rządzącej to nie tylko aborcja, ale też wpadka z immunitetem Marcina Romanowskiego. Sposobem na wyjście z tej klapy wizerunkowej jest zapowiedź kolejnych wniosków o odebranie immunitetu? Prokuratura zamierza stawiać zarzuty kolejnym politykom z dawnego obozu rządzącego.

- Rozumiem, że zarzuty dla polityków byłej partii rządzącej nie są, bo oni rządzili, ale dlatego, że są podstawy. Jestem przeciwnikiem immunitetu. Każdy powinien być równy wobec prawa. Jak są takie pospolite przestępstwa, immunitet nie powinien chronić posła.

Jak stracą państwo władzę, dalej pan będzie wrogiem immunitetu?

- Jestem wrogiem immunitetu, bo zajmuję się rozwiązywaniem spraw wyborców. Nie kombinuję i nie wyprowadzam pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, jak robił pan Romanowski. Wszyscy słyszeli, co było robione z pieniędzmi Polaków. To było pospolite przestępstwo.

Jak to możliwe, że w irańskich dronach masakrujących Ukrainę znalazły się polskie pompy paliwowe?

- To nieprawdopodobne. Medal dla służb za wykrycie tego. To spółka z udziałem Skarbu Państwa. Dlaczego premier Sasin, który to nadzorował, nie interweniował? Nie chciał wyjaśnień? To wielki problem. Słowa uznania dla służb, że to wykryły. To niedopuszczalne. Pan Sasin mógł zareagować, nie zrobił tego. Inne sprawy widać były dla niego ważne.