Wczoraj Szymon Hołownia złożył w PKW 400 tysięcy podpisów pod swoją kandydaturą. Jednocześnie dał odpowiedź na pytanie pojawiające się gdzieś w kuluarach, czy zrezygnuje ze startu wobec tych sondaży. Marszałek nie zamierza rezygnować. Jeśli te sondaże nie będą się zmieniać, to czy nie powinien tego rozważyć?
- Wczoraj 400 tysięcy Polaków zaufało już Szymonowi Hołowni i złożyło podpisy pod jego kandydaturą. Dziękuję działaczom i sympatykom Polski 2050 za wielką pracę. Nasi koledzy z PSL ramię w ramię zbierali z nami podpisy. Dziękuję im. Wczorajsza konferencja przed PKW to nie był tylko Szymon Hołownia, ale też Władysław Kosiniak-Kamysz. Wracamy do Trzeciej Drogi sprzed 15 października. Wtedy odnieśliśmy wielki sukces.
Co z tą rezygnacją? Jeśli będzie tak jak jest, czyli słabo, kilka procent w sondażach...
- Ja uważam, że sondaże będą rosły. Widzimy, co się dzieje na spotkaniach. Szymon Hołownia wziął bezpłatny urlop w Sejmie. Rośnie ilość osób na spotkaniach. Zaczęła się dla nas kampania wyborcza, idziemy do przodu. Nie ma rozmowy o rezygnacji.
Różne rzeczy pojawiają się w kuluarach. A to, że rezygnuje marszałek Hołownia i jest marszałkiem do końca kadencji albo dostanie stanowisko wicepremiera. Takie rzeczy krążą. Pan to oczywiście, rozumiem, wyjaśni?
- Dla nas najważniejsze jest, żeby w wyborach prezydenckich wygrał kandydat Koalicji 15 października. Mamy troje kandydatów.
Jak się zmieni układ sił w Koalicji 15 października, jeśli wybory wygra Rafał Trzaskowski, Magdalena Biejat dostanie 3%, a Szymon Hołownia dostanie 8%?
- Zobaczymy, co będzie po wyborach. Mam nadzieję, że Szymon dostanie się do II tury. Wszystko jest możliwe. Kampania jest dynamiczna. Co się dzieje z panem Mentzenem? Rosną mu sondaże, ale zaczynają się debaty, rozmowy z ludźmi. Pan Mentzen nie umie odpowiadać na pytania. Mogą mu spaść sondaże, panu Nawrockiemu wyjdą inne rzeczy, jak pisanie książki, filmik z zamaskowaną twarzą...
Ale jeśli skończyłoby się tak, jak mówiłem, że wygrywa Rafał Trzaskowski, a po kilka procent, zyskuje Magdalena Biejat i Szymon Hołownia? W takim układzie zgodzą się państwo na renegocjację umowy koalicyjnej?
- Zawsze rozmawia się post factum. My teraz walczymy, żeby Szymon Hołownia wszedł do II tury. W naszych strukturach rośnie przekonanie, że to jest możliwe.
Renegocjacja umowy koalicyjnej jest już jakoś przygotowywana?
- Co będzie, jak wygra ktoś z obecnej opozycji? To takie samo pytanie. Czekamy na wyniki wyborów. Jak Szymon Hołownia będzie w II turze, zostanie prezydentem wszystkich Polaków.
Wczoraj przed PKW widzieliśmy nie tylko Szymona Hołownię, ale także Władysława Kosiniaka-Kamysza. To znaczy, że finansowo Polskie Stronnictwo Ludowe będzie wspierać kandydaturę Szymona Hołowni? Sporo o tym mówiono, że Ludowcy nie palą się do tego, żeby płacić na kampanię Szymona Hołowni.
- Każdy powinien zajmować się sprawami, które zależą od niego. Jestem szefem małopolskich struktur Polski 2050. Zebraliśmy dużo podpisów, działacze się zaangażowali, podobnie jak PSL. Mamy prawie 400 tysięcy podpisów. Teraz musimy przekonywać Polaków w naszym okręgu, żeby głosowali na Szymona. Musimy wieszać plakaty, rozdawać ulotki. Sprawy z PSL? To rozmowy między liderami. Jestem zadowolony z tego, co się dzieje w naszym regionie. Ustalenia z PSL zostały spełnione. Jestem zadowolony. Dokładanie się do kampanii to rzecz dodatkowa. Jak chcą, to miłe. Jak nie, władze w Warszawie będą dyskutowały.
Nie dokładają się?
- Nie wiem. To sprawa centrali. Każda kwota, którą do kampanii dołoży PSL, to dobry znak. Trzeba im podziękować.
Przechodząc do wyborów uzupełniających do Senatu, zastanawiam się, jak będą się teraz układać stosunki między koalicjantami w Krakowie? Polska 2050 raczej nie darzy sympatią senator Piątkowskiej, która była w Polsce 2050 i odeszła z hukiem.
- Polityka musi być pragmatyczna. Nie była to nasza kandydatka, ale krakowianie tak zdecydowali. Dlatego mam nadzieję, że zaczniemy nowy etap współpracy. Zapraszamy panią Piątkowską do pracy na rzecz krakowian. Mamy specjalny zespół. Jest na nim kwestia wód w Małopolsce. Było spotkanie, teraz jest powołany zespół zastanawiający się, jak jakość wód można poprawić. Zapraszam panią Monikę do współpracy. Po efektach poznamy naszą współpracę.
W Krakowie politycy Koalicji 15 października byli zgodni co do łagodzenia zapisów Strefy Czystego Transportu, czyli używania samochodów przez krakowian do śmierci technicznej pojazdów. Jest też przesunięcie w życie wejścia SCT o kilka miesięcy. Czy pan też jest zadowolony z tych zmian?
- To skomplikowana sprawa. W minutę nie jesteśmy w stanie tego wytłumaczyć. Strefę Czystego Transportu musimy wprowadzić. Kraków nie jest tyko Krakowem, ale metropolią. Jest projekt ustawy metropolitalnej. Nie można patrzeć tylko na Kraków. Jak byłem szefem Rady Miasta Krakowa, po rozmowach z ekspertami z Urzędu Miasta, uważałem, że SCT powinna być w całym Krakowie. Dziś uważam, że powinna być do II obwodnicy. Zobaczmy, jak to działa. Nie chcę, żeby krakowianie, jadąc za rok do Balic na lotnisko, musieli płacić za wjazd tam.
Ale mało kto wjeżdża na teren drugiej obwodnicy.
- Jak SCT będzie w całym Krakowie, koledzy z gmin ościennych będą niezadowoleni. Mogą wprowadzić strefę w Balicach i co? Mamy problem. W Skale też by można wprowadzić. Co wtedy? Wolę, żebyśmy rozmawiali w szerszym gronie metropolii. Co jest najlepszym rozwiązaniem dla krakowian, ale z uwzględnieniem ościennych gmin?
Zatem to jest stanowisko posła Komorowicza? Druga obwodnica?
- Tak. Druga obwodnica na początek, patrzymy i ewentualnie zmieniamy.
Niewiele osób wjeżdża na te tereny.
- Trochę wjeżdża. Sprawdzimy tak, co się stanie. Do II obwodnicy nie wjadą te wszystkie busiki. One będą musiały się dostosować do strefy i zmienić samochody na bardziej ekologiczne.
Polska 2050 nie rezygnuje z ustawy o odpolitycznieniu spółek Skarbu Państwa, ale zmienia sam projekt. Członkowie rad nadzorczych i zarządów spółek z udziałem Skarbu Państwa będą objęci zakazem przekazywania darowizn na partie polityczne, między innymi. Projekt zakłada także jawność wynagrodzeń. W przyszłym roku to w ogóle będzie chyba wymóg unijny, o ile dobrze pamiętam. Co państwo złagodzili w takim razie, żeby to zostało przyjęte?
- To nie jest złagodzenie. Są dwie opcje. My poszliśmy z jednej flanki, czyli robimy Komitet Dobrego Zarządzania, który będzie nominował osobę do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Była jednak obstrukcja naszych koalicjantów.
W komisji sejmowej przepadł ten projekt.
- On jest zawieszony. Jakby był, ale go nie ma. W związku z tym doszliśmy do wniosku, że idziemy z drugiej strony, czyli zwiększamy wymogi dotyczące członka niezależnego. Osoby, które są zatrudnione w biurze poselskim, sanatorskim, przez dwa lata po wygaśnięciu umowy o pracę nie będą mogły zasiadać w spółkach Skarbu Państwa. Zobaczymy, jak nasi koalicjanci zareagują. Od wczoraj są konsultacje z Polakami. Zwracam się z prośbą do państwa, żeby napisać, co uważacie. Czy to powinno wejść, czy chcecie, aby dalej spółki skarbu państwa były obsadzane przez polityków?
No i to sprytnie zostało wysłane do Rafała Trzaskowskiego z prośbą, czy by podpisał. Rozumiem, że tutaj jest takie szachowanie.
- Politycy powinni odpowiadać na pytania ważne dla Polaków. Na tym to ma polegać.