Za nami spokojne obchody Święta Niepodległości. Jak się wydaje, burdy towarzyszące marszowi przeszły do historii, choć marszałek Hołownia niezbyt ciepło został przyjęty na placu Piłsudskiego.

Zawsze są jacyś krzykacze, którym coś się nie podoba, ewentualnie politycy się nie podobają. Natomiast najważniejsze jest to, że reszta Polaków chce świętować Dzień Niepodległości. Ja byłem w Krakowie na placu Matejki. Naprawdę bardzo dużo krakowian, którzy ze spokojem świętowali. Była piękna pogoda, więc było dużo dzieci. Rozdawałem też flagi, które dzieci bardzo chętnie brały. Uważam, że to jest radosne święto.

Krakowianie maszerowali, oficjele przemawiali, tłumy śpiewały. Kraków dla Niepodległej. ZDJĘCIA, FILM Krakowianie maszerowali, oficjele przemawiali, tłumy śpiewały. Kraków dla Niepodległej. ZDJĘCIA, FILM

Dzisiejsza Gazeta Wyborcza przynosi wywiad z marszałkiem Hołownią, który przekonuje, że Polska potrzebuje deeskalacji. Wynika z tego, że takich zdolności deeskalacyjnych marszałek Hołownia raczej nie ma.

Ja uważam inaczej. Ja uważam, że marszałek Hołownia ma takie zdolności. Pokazuje to podczas obrad Sejmu, podczas rozmów z posłami. Naprawdę, jak rozmawiam z posłami, nawet opozycji, to oni naprawdę szanują i widzą tę umiejętność Szymona Hołowni do rozmowy z różnymi posłami z różnych opcji politycznych. To jest naprawdę bardzo ważne. Wydaje mi się, że inni politycy z dwóch największych partii takiej akurat umiejętności nie mają i uważam, że właśnie taki prezydent jest potrzebny. Ktoś, kto umie rozmawiać z ludźmi.

Pytam o to właśnie w kontekście wyborów prezydenckich. Dlaczego marszałek tak długo zwleka z tą decyzją. W Koalicji Obywatelskiej mamy prawybory. Lista kandydatów na kandydata Prawa i Sprawiedliwości jest spora, ale wybór tam mają politycy. Natomiast Szymon Hołownia hamletyzuje.

Dramat jest w jednej partii, czyli PiS, że mieli wybierać posła. Mamy następne hamletyzowanie, jeżeli chodzi też o Platformę, ponieważ też nie wiedzą, kogo wybrać. Teraz, gdyby Szymon ogłosił, że chce startować na prezydenta, to myślę, że nie byłoby tego efektu. Kandydowanie na prezydenta i w ogóle wybory to jest pewnego rodzaju strategia. To są przemyślane działania, co pokazują wybory w Stanach Zjednoczonych, gdzie Donald Trump może nie znokautował, ale naprawdę wygrał z mocnym wskazaniem z Kamalą Harris. Wszystko to musi być przemyślane.

Wszystko wskazuje na to, że również u nas nastąpi ta trumpizacja kampanii wyborczej. Radosław Sikorski mówi, że to nie jest czas dla grzecznych chłopców i staje do walki o bycie kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Być może Prawo i Sprawiedliwość postawi na Przemysława Czarnka. To nie są grzeczni chłopcy.

Rozumiem, że Radosław Sikorski mówi to w kontekście swojego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego, czyli rozumiem, że Radosław Sikorski jest tym mocnym facetem a, że tak powiem, miękkim jest Trzaskowski.

A jaki jest Szymon Hołownia?

Szymon Hołownia jest człowiekiem, który ma cechy osoby naprawdę zdecydowanej, ale też ma cechy osoby, która przyjmuje komentarze i przyjmuje zdanie innych stron. On umie analizować i to jest bardzo ważne. Nie chciałbym mieć prezydenta, który wszystko wie. Jesteśmy różni i w związku z tym są różne sytuacje i są też różne możliwości, rozwiązania. Chciałbym, żeby prezydent umiał to wyważyć i uważam, że takim kandydatem jest właśnie Szymon Hołownia, do którego docierają informacje, który nie uważa, że wszystko wie najlepiej, z którym można rozmawiać i on wyciąga z tego wnioski.

A skąd te dziwne pomysły wychodzące z Trzeciej Drogi? Przez moment szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera, był wskazywany jako być może potencjalny kandydat, z którym rozmawiał szef ludowców.

Na dzień dzisiejszy to Szymon Hołownia jest kandydatem Polski 2050.

Nie Trzeciej Drogi.

Może też będzie kandydatem Trzeciej Drogi, natomiast mówię jako członek Polski 2050, że to jest nasz kandydat. Jeżeli chodzi o pana Siewierę to my jako Trzecia Droga absolutnie nie toczyliśmy żadnych rozmów. Jeżeli PSL, który też jest w Trzeciej Drodze, będzie chciał poprzeć Szymona Hołownię, to fajnie, ale to oni prowadzą swoje rozmowy.

To wszystko mimo tych ostatnich sondaży, które pokazują Trzecią Drogę na granicy progu wyborczego?

Sondaże są różne. Oczywiście trzeba podejść do nich z pokorą, natomiast my też robimy swoje wewnętrzne sondaże i tutaj nie jest aż tak źle jak pokazują to media i niektóre sondażownie. Tak jak mówię, Szymon Hołownia, mam nadzieję, będzie kandydatem Polski 2050.

Projekt, jakim jest Trzecia Droga będzie kontynuowany po wyborach prezydenckich bez względu na to, jaki będzie wynik tych wyborów, jaki wynik osiągnie kandydat Trzeciej Drogi?

Ja myślę, że na ten temat na pewno będzie rozmowa. Nigdy nie można powiedzieć, że coś będzie lub nie będzie na pewno. Będziemy na ten temat rozmawiać, zastanawiać się, co w dalszej perspektywie opłaca się nam i też na pewno PSL będzie zastanawiał się co opłaca się jemu, jeżeli chodzi o dalsze działania.

Polsce 2050 opłaca się bycie w Trzeciej Drodze?

Będziemy na pewno się zastanawiać. Widzimy teraz po tym roku wspólnych rządów, że są pewne sprawy, które nas łączą, ale też są pewne sprawy, które nas dzielą. W tym momencie, kiedy sprawujemy władzę, są pewne rzeczy, na których nam zależy, które chcemy przeprowadzić, a niestety nie ma woli politycznej po stronie kolegów z PSL-u.

Jeszcze przed świętem Sejm skierował do dalszych prac projekt o depenalizacji aborcji. Czy jest umowa, według której teraz zostanie przyjęty projekt Trzeciej Drogi o powrocie do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tej trzeciej przesłanki?

Ja nie słyszałem o tym, żeby były takie plany, natomiast dobrze, żeby ten projekt przeszedł do drugiego czytania. Uważam, że sprawę dekryminalizacji czy depenalizacji powinniśmy przyjąć. Cieszę się, że część kolegów z PSL-u zagłosowała. Chciałbym pochwalić ich za to, że mimo swoich poglądów jednak zrozumieli, że kobiety potrzebują tych zmian. Dobrze świadczy to o naszych kolegach i mam nadzieję, że ten projekt po pracy w komisjach wróci do Sejmu i jak najszybciej go przegłosujemy.

To wszystko, co w tej kadencji większość sejmowa może zrobić i zrobi w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego?

Myślę, że nie. Myślę, że kluczową kwestią jest wybór prezydenta. Jeżeli będzie to ktoś z PiS-u - wszystkie kolejne działania nie będą miały znaczenia, bo i tak prezydent to zawetuje. Natomiast jeżeli będzie prezydent ze strony obecnej koalicji rządzącej, koalicji 15 października, jestem przekonany, że jak najszybciej, czyli mam nadzieję, że po wyborze prezydenta, w kilka miesięcy sprawa dotycząca aborcji zostanie w Polsce w końcu uregulowana tak, aby kobiety były bezpieczne.

Dorota Niedziela: Miesiąc temu nie było rozmowy. Teraz widać nić porozumienia z PSL ws. depenalizacji aborcji Dorota Niedziela: Miesiąc temu nie było rozmowy. Teraz widać nić porozumienia z PSL ws. depenalizacji aborcji

Ale co to znaczy konkretnie?

Ja myślę, że zostanie przyjęta ustawa aborcyjna.

A w jakim kształcie?

To wszystko zależy oczywiście. W naszym klubie jest taki pogląd, można powiedzieć w zdecydowanej większości, że kwestia uregulowania aborcji do dwunastego tygodnia jest jak najbardziej do przyjęcia. Oczywiście pod pewnymi warunkami. To nie jest tak zwana aborcja na życzenie. Chcemy, żeby to było uwarunkowane pewnymi innymi rzeczami dotyczącymi rozmowy z kobietą, wytłumaczenia pewnych rzeczy, pokazania możliwości.

Trudno będzie tutaj o porozumienie z ludowcami. Rozumiem, że pomysł referendum jest już nieaktualny.

To jest najlepszy pomysł dlatego, że tu wszyscy Polacy decydują. Jeżeli Polacy zdecydowaliby w referendum, że chcą, aby była ustawa aborcyjna, to wtedy myślę, że każdy rozsądny polityk, łącznie z prezydentem, musiałby podjąć działania zmierzające do przyjęcia takiej ustawy.

Czyli Trzecia Droga forsuje ten projekt, ale tak nienachalnie.

Do tego też muszą być chętni. Widzimy, że Lewica wychodzi tylko i krzyczy, że: "musi być", "musi być". Natomiast ja uważam, że referendum jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ powoduje, że politycy będą zmuszeni do wprowadzenia tej ustawy.