Początek właściwej kampanii wyborczej przynosi już kilka sondaży, w których nie tylko słabną notowania Rafała Trzaskowskiego, ale też Szymon Hołownia pozostaje daleko poza podium. Notowania kandydatów Koalicji 15 października odbijają słabnące notowania rządu? Można tak to połączyć?
- Trzeba pamiętać, że każda władza w pewnym sensie się zużywa. Rządzimy ponad rok, niestety w nienormalnych warunkach. Nie możemy wprowadzać zmian. Zostało to zabetonowane, jak chodzi o praworządność. Chcemy przywrócić normalność. To jednak trudne. Polacy tego do końca nie rozumieją. Kampania się zaczyna. Jest decyzja marszałka Hołowni o dacie wyborów. Od dziś zbieramy podpisy. Jutro będzie zarejestrowany pewnie nasz komitet poparcia Szymona Hołowni. Do roboty.
Jak tak pan patrzy na te pierwsze trzy sondaże z tym słabnącym Rafałem Trzaskowskim, przypomina się panu styczeń 2015 roku i to 65% dla prezydenta Komorowskiego?
- Jak mamy oceniać dotychczasowe działania Rafała Trzaskowskiego, ta prekampania nie należy do zbyt udanych. To niepokojące. Rafał Trzaskowski to pewny kandydat KO, ale on nie jest tak pewny dla Polaków.
Szymon Hołownia też...
- Tak, ale Szymon Hołownia w sondażach ma około 10% od początku. Nie ma wielkich spadków ani wzrostów. Zaczynamy kampanię. Wzrosty pewne będą. Pamiętajmy, że jest kandydat Mentzen, który ma kilkanaście procent, ale pan Braun się chyba jednak zdecydował na start.
Cała nadzieja w Grzegorzu Braunie dla Szymona Hołowni?
- Nie chodzi o nadzieje. Ja zawsze mówiłem, że I tura to pokazanie preferencji Polaków, w którym kierunku powinna iść Polska.
Weźmy pod uwagę to rozczarowanie dokonaniami rządu. Resort, który podlega politykom Polski 2050, czyli ministerstwo środowiska. Mimo zapowiedzi nie udało się dowieźć ustawy wiatrakowej do końca roku.
- Ustawa wiatrakowa… Pamiętajmy, że ta ustawa to nie jest coś, co łączy Polaków ani środowisk politycznych. To dzieli. Pierwsze podejście nie było udane. Ważniejsze jest dowiezienie tej ustawy, nie termin. Do 5 sierpnia tego roku podpisuje ustawy prezydent Duda, który jest z PiS i dba o interesy tej partii. Zrobienie ustawy, która będzie skonsultowana, przegadana i niepodpisana przez pana prezydenta Dudę to nie jest sukces. Sukces to podpis prezydenta. Zależy nam, żeby Polska się zmieniała, jak chodzi o odnawialne źródła energii.
Druga sprawa, która podlega pod ministerstwo środowiska, czyli wstrzymanie przyjmowania wniosków do Czystego Powietrza. Słyszymy, że tyle nieprawidłowości było, że to na razie program trzeba wstrzymać. Skoro tyle było nieprawidłowości, ktoś poniesie za to jakąkolwiek odpowiedzialność?
- Jestem przekonany, że poniesie. Tam są wyłudzenia na setki milionów. Z informacji, które mam, wynika, że są podejrzenia. Powinniśmy podchodzić poważnie do wydawania pieniędzy publicznych. Przez 8 lat one były wydawane, jak chciała władza. Nie można okradać państwa. Cała ta sytuacja z Czystym Powietrzem powinna być bardziej wytłumaczona Polakom. Jak są podejrzenia o wyłudzenia, program musi być zmodyfikowany. Do wiosny będzie on tak zmieniony, żeby nie było podejrzeń o wyłudzenia.
Skoro były wyłudzenia, kto się tym powinien zająć? Jakieś służby, komisja?
- Tak. Rozumiem, że zgłoszenia do prokuratury będą. Jak fundusz ochrony środowiska potwierdzi wyłudzenia, będzie to zgłoszone.
Kolejna sprawa, która tutaj dzieli polityków i wyborców przed wyborami prezydenckimi to edukacja zdrowotna. Pan się wywodzi ze środowiska lekarskiego. Obowiązkowa czy fakultatywna?
- Trzeba inaczej podejść. Rozmawiamy o edukacji zdrowotnej i seksualnej. To jest niestety nasz błąd. Nie pokazaliśmy, co tam ma być, kto jest ekspertem, kto to przygotowywał, kto będzie uczył. To najważniejsze. Nie o tym, czy powinno być obowiązkowe. To decyzje polityczne. Powiedzmy, co tam będzie przekazywane dzieciom, kto to będzie prowadził, jakie te osoby mają kompetencje. O tym nie rozmawiamy. Mamy tendencję do rozmowy o hasłach. Co się dzieje w środku? To nas nie interesuje. Zastanówmy się, co jest w środku. Nie kupujmy tylko opakowania.
Pan pośle dzieci na ten przedmiot, jeśli będzie fakultatywny?
- Tak. Im więcej wiedzy, tym człowiek jest mądrzejszy.
Szymon Hołownia mówi - obligatoryjna cała część ta większa, fakultatywne wychowanie seksualne.
- Ja chciałbym się dowiedzieć, co jest dokładnie w tym opakowaniu. Mamy szczątkowe informacje. Jak to zobaczę, podejmę decyzję ws. moich dzieci. Jak są wątpliwości, człowiek może nie posłać.
Czyli takie rozwiązanie...
- To salomonowe wyjście.
Czyli jedna część fakultatywna, cała reszta obowiązkowa, o ile to wejdzie oczywiście.
- Mówimy jednak o tym, że nie wiemy, co jest w środku.
Odwołam się do pana doświadczenia jako szefa Rady Miasta. Wczoraj radni zdecydowali o usunięciu metropolity krakowskiego z kapituły Cracoviae Merenti, bo większości nie podoba się aktywność arcybiskupa Jędraszewskiego. To jest dyskryminacja katolików w Krakowie?
- Ja się dziwię, że tą sprawą zajmuje się teraz Rada Miasta. Dni arcybiskupa jako metropolity są policzone. Będzie zmiana. Ona nie następuje szybko, Kościół zastanawia się, kogo tutaj dać, żeby poprawić wizerunek Metropolii Krakowskiej. Cracoviae Merenti to odznaczenie od początku lat 90. Są trzy filary - Metropolia Krakowska, UJ i prezydent Krakowa. To symbol. To miało znaczenie dla wielkości oznaczenia. Usuwanie metropolity, bo coś nam się nie podoba w jego wypowiedziach – mi także – nie służy jednak Krakowowi.
Czyli w pana ocenie krakowska Rada Miasta dokonała gwałtu na pewnej tradycji? Gmina – biorąc pod uwagę prawo magdeburskie - to 770 lat istnienia. Uniwersytet Jagielloński - ponad 660 lat. Jeszcze dłużej instytucje kościelne.
- Jakbym był radnym, nie zagłosowałbym za tą uchwałą. To działania tu i teraz. Rajcy krakowscy muszą patrzeć w przeszłość i w przyszłość. Ranga tego odznaczenia znacznie spadła. Jak rajcy krakowscy chcą, żeby to było odznaczenie świeckie, zakończmy nadanie tego odznaczenia. Prezydent powinien się zastanowić nad innym odznaczeniem. Można tam dać dyrektorów muzeów, instytucji kultury. Jak to chcieli zrobić, trzeba zakończyć Craoviae Merenti. Takie działania nie do końca dobrze wpływają na wizerunek Krakowa. Kraków to miasto, które ma za sobą wieki historii i znanych ludzi. W latach 90. metropolitą był kardynał Macharski, był kardynał Sapieha. Te osoby to ikony polskości i Krakowa.