Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Rafał Komarewicz: Prezentujemy osoby, które mogłyby wejść do parlamentu. To nowi ludzie w polityce

Na razie pokazujemy kandydatów na kandydatów, czyli prezentujemy ludzi, którzy mogliby wejść do parlamentu w przyszłorocznych wyborach. To nowi ludzie w polityce, bo Polska 2050 stawia na świeżość - mówił gość porannej rozmowy Radia Kraków Rafał Komarewicz z Polski 2050, przewodniczący krakowskiej Rady Miasta. Wybory nie są na razie ogłoszone, więc trudno też mówić o szczegółach - dodawał nasz poranny gość. Podkreślał też, że jedna lista opozycji nie jest możliwa, bardziej realne jest powstanie dwóch list, ale te decyzje zapadną w Warszawie, a nie u nas w Krakowie.

Fot. Radio Kraków

Zapis rozmowy Jacka Bańki z Rafałem Komarewiczem z Polski 2050, przewodniczącym krakowskiej Rady Miasta:

Rafał Komarewicz Polska 2050 Szymona Hołowni, przewodniczący krakowskiej Rady Miasta z prezydenckiego Przyjaznego Krakowa. Kandydat na kandydata Polski 2050 wyborach parlamentarnych. Ta formuła - kandydat na kandydata to znaczy, że jest jeszcze furtka, że może pan, a może ktoś inny zamiast pana?

Furtka jest zawsze, natomiast musimy wziąć pod uwagę, że nie mamy na razie ogłoszonych wyborów, w tym momencie nie możemy pokazywać kandydatów w wyborach parlamentarnych, ponieważ nie są ogłoszone. Pokazujemy w tym momencie kandydatów na kandydatów, czyli osoby, które Szymon Hołownia Polska 2050 uważa, że będą dobrze sprawować mandat posła i będą zmieniać nasz kraj. Zostały przedstawione trzy osoby, bo oprócz mnie został w nich przedstawiony pan Paweł Śliz, który jest krakowskim doświadczonym adwokatem, jest również aktywistą społecznym; Małgorzata Szostak - jest to aktywistka, osoba, która od dwóch lat zajmuje się Plantacją Dobra, czyli taką grupą, która wspomaga ludzi w kryzysie bezdomności. Tutaj Szymon pokazał, że to są nowi ludzie w polityce, bo właśnie o to chodzi. Polska 2050 nie chce, żeby były znane nazwiska tak zwanych polityków, którzy są od dziesięcioleci politykami, tylko osoby, które są praktykami i coś mogą zmienić.

A czy jest już podział kto do Senatu, kto do Sejmu? Pan, panie przewodniczący gdzie jako kandydat na kandydata?

Tak, jak powiedziałem - w tym momencie nie ma ogłoszonych wyborów i nie możemy w tym momencie mówić, kto gdzie pójdzie. Natomiast to są osoby, które najprawdopodobniej będą reprezentowały Polskę 2050 w następnych wyborach.

Szef Nowej Lewicy przed wczorajszym spotkaniem liderów opozycji mówił, że opozycja jest już dogadana w sprawie list wyborczych, później okazało się, że nie. Mówił o tym między innymi Szymon Hołownia. Wszystkie scenariusze są na stole? Od jednej do czterech list wyborczych opozycji?

Wydaje mi się, że jedna lista to na pewno będzie trudno tutaj wytłumaczyć obywatelom naszego kraju, że ona jest potrzebna w tym momencie, natomiast kwestia dwóch list na pewno jest na stole, ale to są rozmowy Szymona Hołowni, czyli lidera naszej partii z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Rozumiem, że do tego pan tutaj zmierza. Są to decyzje, które podejmuje, tak jak powiedziałem, Szymon Hołownia i zarząd partii, nie my tutaj w Małopolsce. Scenariusz taki jest na pewno, ale tak jak powiedziałem - decyzja jest w Warszawie, nie u nas.

Polska 2050, PSL i Jarosław Gowin? Czy nie?

Tak, jak powiedziałem, to są wszystko rozmowy w Warszawie, natomiast mnie osobiście wydaje się, że ciężko by było wytłumaczyć, że pan Jarosław Gowin przez 6 lat, no niestety powiedzmy otwarcie, trochę niszczył Polskę, mimo to, że mu się nie podobała, a teraz przeszedł na drugą stronę. Jest to trudne do wytłumaczenia wyborcom.

No i swojego dystansu wobec Jarosława Gowina nie ukrywa Szymon Hołownia.

Myślę, że ma podobne zdanie.

Ale z ludźmi związanymi z Jarosławem Gowinem, reprezentującymi Porozumienie pan współpracuje i w tym nie widzi pan problemu.

Ale czym innym jest współpraca, a czym innym decydowanie, w którym kierunku ma iść nasz kraj. To są dwie podstawowe rzeczy. Ja uważam, że ze wszystkimi trzeba współpracować, natomiast decyzje podejmuje jakaś grupa. Jeżeli ktoś podejmował błędne decyzje, a te decyzje były błędne, mimo to, że wiedział, że są błędne, ja nie chciałbym drugi raz zaufać takiej grupie.

Ale od roku głosuje zgodnie z opozycją.

Jak już nie jest w rządzie, to głosuje z opozycją.

Szef Nowej Lewicy, zamykając te sprawy ogólnopolskie, zaapelował także o podpisanie wspólnej deklaracji dotyczącej wspólnego rządu po wyborach. Co pan na to?

No jestem przekonany, że wygramy te wybory jako opozycja. No i w tym momencie na pewno musi być rząd koalicyjny. Wydaje mi się. że koalicja, bez względu na to, jaki będzie podział mandatów, to powinna razem tworzyć rząd, żeby wziąć odpowiedzialność za nasz kraj. No jest oczywiście jakieś rozwiązanie i uważam, że w tym kierunku powinniśmy pójść. Nie powinniśmy nikogo odrzucać. Każdy ma jakąś wrażliwość, jedni bardziej na przedsiębiorców, bardziej na ludzi biednych, czy ubogich. Tutaj musimy to połączyć. Pamiętajmy, mamy jeden kraj i wszyscy to musimy żyć.

Czyli nikogo nie powinniśmy odrzucać, biorąc pod uwagę opozycję, czyli nawet Porozumienia i nawet Lewicy?

Ja uważam, że nikogo nie powinniśmy odrzucać i postulaty wszystkich grup społecznych powinny w jakimś sensie, w jakimś stopniu być uwzględnione. Może nie w takim stopniu, jak by chcieli, ale powinny być uwzględnione. Ja osobiście uważam, że - tak jak powiedziałem - żyjemy wszyscy w jednym kraju i tutaj wszystkim musi żyć się dobrze. Nie wszyscy muszą być bardzo zadowoleni i bardzo szczęśliwi, ale nie mogą żyć tak, że jednynie uważają, że chcą stąd wyjechać.

To teraz sprawy krakowskie. Jak pan czyta wyniki konsultacji społecznych w sprawie przesunięcia uchwały antysmogowej? Chodzi o zakaz stosowania kopciuchów od 1 stycznia roku 2023. Kopciuchów, które sam pan wdzięcznie nazywa domowymi spalarniami odpadów. Większość przeciwko zmianom, ale w sumie 6000 głosów. Czy to można uznać za reprezentatywne badania, czy też konsultacje, które coś mówią więcej na temat nastrojów społecznych.

Małopolska uchwała antysmogowa to była jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła nam się przytrafić, naprawdę. W tym momencie jest przykra sprawa, że pewna grupa próbuję to przesunąć w czasie. Z moich informacji medialnych, które czytam, to chyba 75% mieszkańców w ogóle nie chce przesunięcia, a tutaj było pytanie do samorządów, bo do nas też zostało skierowane czy my chcemy jako samorządy, to samorządy się wypowiadają. Oczywiście samorządy się wypowiadają w imieniu mieszkańców, ale pytanie, czy robiły konsultację czy nie? Ja tego nie wiem. Ja osobiście uważam, że mamy trudne czasy, natomiast ten etap, czyli eliminacje kopciuchów powinniśmy zakończyć. Ja rozumiem, że możemy rozmawiać na temat przesunięcia, powiedzmy likwidacji innych pieców, na piece, ktore mają jakąś klasę, w czasie, ale kopciuchy to jest po prostu śmierć dla nas, i dla naszych rodzin i dzieci.

Ale za przesunięciem opowiedziało się 64 wójtów i burmistrzów.

Tak jak powiedziałem, przesunęli się samorządowcy, ale czy oni pytali swoich mieszkańców? Bo jak zapytamy samych mieszkańców Małopolski to 75% nie chce tego przesuwać.

75% tych osób które wzięły udział w konsultacjach, nie wszystkich mieszkańców.

Mamy tu troszkę taki dysonans, wójtowie czy burmistrzowie, którzy mogą być związani powiedzmy z obecną władzą, są za, ale ich mieszkańcy już może nie do końca.

No to co w takim razie powinniśmy w pana ocenie zrobić?

Nie przesuwać. Musimy sobie odpowiedzieć na jedną rzecz – wiedzieliśmy, że będzie koniec tego roku, to będzie likwidacja kopciuchów. Co zostało zrobione wcześniej do tej likwidacji? Problem polega na tym, że pół roku temu, czy rok już wiedzieliśmy, że nie zostaną te kopciuchy zlikwidowane, ponieważ nie zostały odpowiednie działania przez gminę podjęte. To jest tylko taka działalność reaktywna, na zasadzie - mamy kryzys energetyczny, to w tym momencie, uff, udało nam się, przesuniemy termin likwidacji kopciuchów. Niestety ja to w ten sposób odbieram.

To na koniec jeszcze jedna sprawa - władze Krakowa apelują, aby wstrzymać związany z nową S-7 Kraków-Myślenice do czasu, gdy dojdzie do porozumienia między samorządami w sprawie przebiegu. Jest jakaś odpowiedź na ten apel, czy nie?

Stuprocentowa zgoda, tutaj popieram w 100% władze Krakowa. S-7 musi tak przebiegać, żeby nie niszczyć życia mieszkańców na południu Krakowa, i tutaj mogę zapewnić wszystkich mieszkańców, którzy mieszkają na południu Krakowa, że będę nie tylko ja, ale cała Rada Miasta Krakowa i samorządowcy z Krakowa walczyli o to, żeby teraz Siódemka szła w takim korytarzu, który nie będzie niszczył im życia.

No ale jak mówi burmistrz Skawiny, to nie politycy, samorządowcy powinni wytyczać przebieg trasy.

Ale ja osobiście uważam, że powinny być dwa korytarze - jeden wschodni, gdzieś w okolicy Wieliczki, drugi zachodni, gdzieś w okolicy Skawiny. Natomiast którędy dokładnie powinno to pójść, powinni się zająć tym specjaliści, którzy powinni pokazać korytarze takie, które spowodują, że jak najmniej gospodarstw domowych zostanie wyburzonych.

Wieliczka i Skawina powiedzą nie, na pewno.

Nie jestem taki przekonany.

Czyli rysuje się szansa?

Nigdy nie jest tak, że w 100% wszyscy mówią tak , albo wszyscy mówią nie. Zawsze są jakieś głosy na nie i na tak, ale uważam, że trzeba z nimi rozmawiać, mam taką nadzieję, że GDDKiA weźmie to pod uwagę, cofnie się krok do tyłu, przystąpi znowu do nas, do konsultacji, ponieważ pamiętajmy - ja nie wiem, czy Generalna Dyrekcja wzięła pod uwagę północną obwodnicę, która powstanie, więc uważam, że należy się cofnąć i jeszcze raz na ten temat porozmawiać.

W czwartek jest jeszcze spotkanie zespołu w sprawie siódemki. Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Tematy:
Autor:
Jacek Bańka

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię