Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Rafałem Bochenkiem.
Co z ustawą posła Hoca o weryfikacji covidowej pracowników? Trafi pod głosowanie? Słychać, że być może Sejm się nią nie zajmie.
- Trwają prace nad tymi kwestiami. Ustawa ta jest przedmiotem kontrowersji i dyskusji w klubie PiS. Dotyczy to wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla pracowników i możliwości weryfikacji szczepień dla pracodawców. Po rozmowach z prezesem Jarosławem Kaczyńskim grupy posłów, którzy jednoznacznie wypowiadają się przeciwko obowiązkowym szczepieniom… Wszystko wskazuje, że ustawa będzie zmodyfikowana i inaczej podjedzie do przestrzegania rygorów wprowadzanych przez rząd, żeby minimalizować przenoszenie się wirusa.
Dyskutuje się głównie o zapisie umożliwiającym weryfikację covidową pracowników. Ten zapis w zmienionej ustawie pozostanie?
- Nie chcę deklarować teraz, jakie rozwiązania zostaną wprowadzone. Ciężko powiedzieć. Ta ustawa budzi wiele emocji. Są manifestacje tych, którzy nie chcą takich rozwiązań. Trwają dyskusje na temat kształtu tej ustawy. Wśród rozwiązań jest na przykład rozważane nakładanie grzywny dla osób, które nie będą nosić maseczki tam, gdzie to jest obowiązkowe. To jest drążone na komisji i politycznie ustalane w rządowej większości.
Widzimy w internecie zdjęcia posła Sośnierza, który przy pracach komisji sejmowej nie nakłada maseczki. Rozumiem, że poseł Sośnierz w tym wypadku byłby ukarany grzywną za takie zachowanie?
- Tak. To prawo będzie dotyczyło wszystkich. Posłowie mają immunitet, ale są inne metody wobec posłów. Marszałek Witek to stosuje. Ustawy nie ma, ale wiele razy posłowie Konfederacji byli karani karami poselskimi. Było im potrącane uposażenie za nienoszenie maseczki. Rozważane jest też to, żeby wprowadzić darmowe testowanie dla tych, którzy nie chcą się szczepić. Nie chcę jednak składać deklaracji. Ta ustawa tyle razy była modyfikowana... Wciąż jest to nazywane ustawą posła Hoca, ale zawartość jest już inna od pierwotnego założenia. Poczekajmy do głosowania. Ciężko powiedzieć, czy będzie to jeszcze dzisiaj, czy poczekamy do kolejnego posiedzenia.
Po spotkaniu szefa rządu z liderami opozycji słyszeliśmy o projekcie, który umożliwiłby skarżenie niezaszczepionych osób, które w miejscu pracy zakaziły innych. To jest brane pod uwagę?
- Nie słyszałem o takim rozwiązaniu w tej ustawie. My od początku… Ja jestem osobą, która stara się zdrowo do tego podchodzić. Dobrze jest się zaszczepić. To zwiększa szanse, że wirusa przejdzie się łagodnie, lub nie złapie w ogóle. Jednak mimo szczepień wiele osób choruje. Najlepszą metodą w sczepieniach jest zachęcanie, nie nakładanie sztywnych obowiązków ustawowych. Widzimy to w statystykach. Wiele osób jest zaszczepionych. Kolejna fala się przetacza przez Polskę. Zachorowalność jest duża, ale śmiertelność znacznie spadła. Widać oznakę i świadectwo tego, że jak się zaszczepimy, ciężki przebieg choroby nie jest taki oczywisty.
Wczoraj mieliśmy ponad 53 tysiące nowych zakażeń. Około 50% to już omikron. Ponad 900 tysięcy osób jest na kwarantannie. Mówią państwo, że nie teraz ta nowa ustawa, może na kolejnym posiedzeniu Sejmu. To będzie w lutym. 900 tysięcy osób na kwarantannie to już chyba ukryty lockdown?
- Tak jest. Masa osób choruje teraz. To nie jest tylko tak w Polsce, ale w całej Europie, gdzie więcej osób jest zaszczepionych. We Francji setki tysięcy chorują. Dużo większa jest też śmiertelność w liczbach nominalnych. To pokazuje, że szczepienia nie chronią w 100% przed Covid. Na pewno szczepienia są elementem, który powoduje, że Covid przechodzi się łagodniej. Proszę się szczepić. Ja pewnie 3 i 4 dawką szczepić się nie będę. Zastrzyk firmy Johnsson&Johnsson jednak przyjąłem i czuję się dobrze.
Co Polska może więcej zrobić dla Ukrainy, której grozi konflikt zbrojny? Pytam w kontekście zamieszania wokół uchwały Sejmu ws. Ukrainy.
- Polska powinna być głosem Ukrainy w Europie i strukturach międzynarodowych, jak NATO. Tę rolę wypełniamy rękami i ustami prezydenta Andrzeja Dudy. On spotyka się z prezydentem Ukrainy, jest w kontakcie z prezydentem USA i szefem NATO. To nasza rola. To ważne, żeby nie dopuścić do inwazji Rosji na Ukrainę. Jakby do tego doszło, musi być stanowcza reakcja. Martwią mnie wypowiedzi polityków niemieckich. Jest jakiś ukryty sojusz Niemcy-Rosja na kanwie wojskowej i gospodarczej. Politycy niemieccy mówią, że sprawa Ukrainy to nie jest sprawa NATO i UE. To niebezpieczne wypowiedzi. To wskazuje, że Ukrainę zostawiamy samą sobie. Te działania związane ze wstrzymywaniem wsparcia zbrojeniowego dla Ukrainy są. Śmieszne 5000 hełmów, które Niemcy wyślą dla Ukrainy… To niebezpieczne. To rozbija jedność Europy i NATO. Na pewno nie powinno być to akceptowane. Odwołam się do proroczych słów śp. Lecha Kaczyńskiego. On mówił, że jak dopuścimy do podbicia Ukrainy przez Rosję, potem przyjdzie czas na państwa bałtyckie i potem pewnie na Polskę. W interesie Polski jest to, żeby tę sprawę na gremiach międzynarodowych podnosić i nie odpuszczać, jak chcą Niemcy.
Co zmienia na scenie politycznej powrót Jarosława Gowina, który nie szczędzi słów krytyki swoim byłym koalicjantom? Jak pan przyjmuje ten powrót i te słowa?
- Ja panu posłowi Gowinowi życzę dużo zdrowia. To wartość ponadpartyjna. Jego wypowiedzi są jednak bulwersujące. Podważa to jego wiarygodność. Nawet z ust polityków PO padają diagnozy, że jest niewiarygodnym politykiem. Jeśli dziś w przestrzeni publicznej przytacza szereg kuluarowych spotkań… Nie wiemy, czy to są prawdziwe informacje. Na pewno są stronnicze. Są rozmowy kuluarowe, które nie powinny być ujawniane. To podważa jego wiarygodność w oczach ewentualnych przyszłych współpracowników. Proszę zwrócić uwagę na wpisy pana prezydenta Józefa Lassoty w mediach społecznościowych. On jest związany z PO. On krytycznie się odnosi do działania Jarosława Gowina.