Za co negatywne oceny państwo by wystawili, biorąc pod uwagę kulturę w kończącej się kadencji? Rozpocznijmy od sprawy przedłużonych kadencji dla szefów instytucji kultury nawet do 2031 roku.
Agata Tatara: Z jednej są przedłużone, ale z drugiej strony muszę powiedzieć, że wynagrodzenia jeżeli chodzi o pracowników kultury i zarządzanie są niezwykle małe. Wielokrotnie również zgłaszano ten problem do komisji kultury i uważam, że powinny być zwiększone finanse dla zarządzających i pracujących w kulturze, bo wkład pracy jest ogromny. Przypomnę choćby rozwój bibliotek, filie, punkty, niesamowicie zmieniła się rola biblioteki. To nie jest tylko dzisiaj wypożyczanie książek, ale to są zajęcia dla dzieci, dla szkół, dla seniorów, są otwarte eventy, wydarzenia. Biblioteki można powiedzieć, że dzisiaj stanowią centra kultury lokalnej. Niesamowite mają pomysły na kontakt ze społecznością lokalną, ale też biblioteki odpowiadały wielokrotnie i można powiedzieć, były jednym z pierwszych punktów, które odpowiedziały na przykład na pomoc Ukrainie - przygotowywały punkty zbioru paczek. Musimy o tym mówić, że ta kadencja była trudna, wstrzymała życie kulturalne, zawiesiła przecież na długi czas działalność teatrów, kin, muzeów.
Pytam o porażki mijającej kadencji, państwo rozpoczynacie od porażki, a kończycie na sukcesach. Pan też nie dostrzega większych błędów w polityce kulturalnej ostatniej kadencji?
Jakub Kosek: Zdecydowanie dostrzegam. Abstrahując od błędu kadencji nie tylko w kulturze, jakim była Spółka 2050, to jeszcze mamy kilka wydarzeń mniejszych - po pierwsze funkcjonowanie teatru Variete - to jest nadal cały czas pomyłka. Teatr fajny, ale złe zarządzanie. Przedłużenia umów też nie powinno się zdarzyć. Nawet dobry dyrektor powinien być spokojny o dłuższy angaż, natomiast on nie musi być wykonywany w pośpiechu. To powinno wydarzyć się w nowej kadencji, a nie z szukanie sposobu jak przedłużyć wszystkim. Pewnie to się i tak odbije czkawką na końcu i nie będzie nic z tego miłego. Wskazałbym też coś, co może nie jest oczywiste - brak rozwiązań które, akurat proponuje nasz kandydat na prezydenta Aleksander Miszalski, czyli bon na kulturę - 600 zł, tak żeby dofinansować jednostki kulturalne, a z drugiej strony dać ofertę mieszkańcom. To, co powiedziała pani Agata Tatara - zwiększenie środków na kulturę, podwyżka płac o 20%. To są rzeczy, których zdecydowanie zabrakło tej kadencji, dlatego muszę o nich mówić w tym momencie. To bym nazwał blamażem, co się nie wydarzyło, a nie to, co się wydarzyło.
Pytanie do Małgorzaty Jantos o przedłużone kontrakty dla szefów instytucji kultury. Małgorzata Jantos jest szefową komisji kultury - to z jednej strony, z drugiej strony jest kandydatką Łukasza Gibały, czyli kandydatką Krakowa dla mieszkańców. Komu z tych szefów pani osobiście już jako pełnomocniczka prezydenta Gibały umowy na pewno by nie przedłużyła?
Małgorzata Jantos: Po pierwsze jak słucham mojego interlokutora, cały czas mnie zastanawia, jak to jest, że kandydaci na prezydentów obiecują, co zrobią, kiedy ciągle podkreślamy to, że decyzje podejmuje Rada Miasta. A żaden z tych kandydatów nie powiedział, a powinien według prawa powiedzieć „będę respektował decyzję rady”. Tego nie ma. Mnie to bardzo śmieszy, że oni opowiadają jak i co będą robili, co będą obiecywali. Jeżeli na to się rada nie zgodzi, to nie będą tego robili. Wracając do sprawy, o której pan redaktor powiedział, chcę państwu powiedzieć, że jestem głęboko zażenowana taką działalnością meblowania przyszłości kultury dla Krakowa poprzez działalność pana prezydenta. Dla mnie jest to głęboko żenujące. Proszę sobie wyobrazić, że właściwie odbył się tylko i wyłącznie jeden konkurs. Konkurs, który powinien być oczywistością dla dyrektora jednej z placówek, a wszyscy inni mają przedłużenia. To jest zupełnie dla mnie paradoksalna sytuacja. Kiedy przychodzi nowy prezydent, stary powinien podziękować i się usunąć, bo taką decyzję podjął, a nagle się okazuje, że wszyscy dyrektorzy mają przedłużone umowy o siedem, osiem lat. Tak się po prostu nie robi. Nowy prezydent bez względu na to kim będzie, będzie to dla niego bardzo trudna sytuacja, ponieważ ma umeblowaną kulturę.