- Luzuję się już. Korki około 5-6 są największe. Wszyscy jadą do centrum - do pracy, szkoły, urzędów. Wszystkie autobusy tam jadą, jadą sprzedawcy z towarami - mówi misjonarz, ojciec Dariusz. "Można się przyzwyczaić do tego. Gdy pierwszy raz tutaj jechałem, byłem cały zlany potem. Gdy ojciec Darek przylatywał, to był pierwszy raz, gdy sam jechałem z Mampikony do stolicy, żeby go odebrać. Jak dojechałem do domu, byłem zlany potem. Teraz można się przyzwyczaić" - dodaje ojciec Michał.
- A
- A
- A
Radio Kraków z misją medyczną na Madagaskarze: Jedziemy na miejsce
Misja medyczna Polskiej Fundacji Dla Afryki rozpoczyna się na dobre. Lekarze, którzy wyjechali w weekend z Krakowa, dotarli do Mampikony. To tam, w przychodni prowadzonej przez misję katolicką, będą leczyć chorych. Sama podróż była męcząca na ostatnim odcinku - ze stolicy Antananarywy do wioski Mampikony. Choć prowadzą tam - dosłownie - wszystkie drogi, trasa nie jest łatwa. Dlaczego?fot: Teresa Gut
Po ulicach Madagaskaru jeździ bardzo dużo motocykli. "To tańszy środek lokomocji. Skutery i motocykle, których w Europie nie można już używać, są tutaj wysyłane. Oni je non stop naprawiają i jeżdżą. Spotyka się tutaj dużo samochodów, które znamy z filmów z Louisem de Funèsem. To stare, francuskie samochody, które nie mają elektroniki. Wszystko naprawia się młotkiem i śrubokrętem" - opowiada ojcec Dariusz.
Jak mówią przewodnicy reporterki Radia Kraków, jest tylko jedna główna, asfaltowa droga narodowa. Prowadzi ona do Diego i Mahajangi. Do Diego ze stolicy jest 1100 kilometrów. Na tej przestrzeni jest tylko jedna droga. Nie ma żadnych objazdów. Jeśli w porze deszczowej woda zabierze most, nie ma ruchu kołowego.
Droga, którą jechała Teresa Gut nie jest nowa. Została wyznaczona przez kolonialną armię francuską. Nie jest ona prosta, cały czas są same zakręty. Krajobraz wszędzie jest suchy. Zmienia się jedynie roślinność. Drzewa iglaste rosnące w okolicach stolicy, na wybrzeżu zastępują małe palmy. Obecnie trwa końcówka pory suchej, więc wszystko i tak... było spalone.
fot: Teresa Gut
Przejechanie 500 kilometrów zajęło aż 12 godzin. Potem szybki sen i do pracy, bo na pomoc lekarską czeka ponad 2000 osób.
Lekarzom towarzyszy reporterka Radia Kraków Teresa Gut. Zapraszamy do słuchania jej relacji od poniedziałku do piątku o 8.40 i 17.50.
Sponsorem relacji z wyprawy jest:
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.
(Teresa Gut/ko)
Komentarze (0)
Najnowsze
-
19:00
Wspomnienia Wigilii na misjach: "Koledzy przynieśli kawałek uschniętego drzewka, które ubraliśmy w zawleczki od granatów"
-
18:18
Prawie tak piękna jak ta na Rynku!
-
18:15
Dlaczego warto zdecydować się na depilację laserową w Dotyk Piękna Kraków?
-
17:55
Tradycji stało się zadość. Bożonarodzeniowa choinka pod oknem papieskim uroczyście rozświetlona
-
16:16
Niebezpiecznie na przejściach dla pieszych. Winni kierowcy i sami piesi
-
15:58
Ewa Szkurłat z nagrodą Marszałka Senatu
-
15:49
Jakiej firmy elektronarzędzia do domu warto wybrać?
-
15:44
Zalety hulajnogi elektrycznej dla rodziców z dziećmi
-
14:18
Tramwaje wróciły na ul. Kościuszki w Krakowie
-
13:51
Igrzyska Olimpijskie w Krakowie? Nie wyklucza tego minister sportu i turystyki