Zaraz po finale polskiej edycji dr Drobniak pojechał do Gotlandii, by tam badać ptasie zdrady. Każdego roku jeździ tam na dwa miesiące, by podglądać ponad dwie setki gniazd sikory modraszki i dowiedzieć się, co decyduje, że wybierają one idealnych partnerów do swoich zdrad. Kilka dni temu wrócił do Krakowa i w programie "Przed hejnałem" opowiedział nieco więcej o swoich odkryciach.

 

Anna Piekarczyk: FameLab to międzynarodowy konkurs, który zachęca naukowców do zabrania głosu publicznie. Naukowcy stają przed jury i publicznością, by w trzy minuty przedstawić to, czym pasjonują się na co dzień w swojej pracy badawczej. Jeśli zrobią to rzetelnie, z charyzmą i pasją, mają szansę wygrać nagrodę główną. Tak też zrobił to dr Szymon Drobniak, biolog ewolucyjny z UJ. Jak w trzy minuty opowiedzieć o pracy, która zajmuje człowiekowi kilka, kilkanaście lat życia?

 

Szymon Drobniak: Muszę powiedzieć, że zredukowanie godzinnego wykładu do trzech minut zajęło mi kilka dni. Codziennie skracałem swoje wystąpienie o dziesięć sekund

 

Anna Piekarczyk: Za zwycięstwo w FameLabie otrzymał pan 35 tys. złotych. To duże pieniądze dla naukowca?

 

Szymon Drobniak: Dla naukowca w Polsce to nie jest mało, ale ta nagroda nie jest w całości przeznaczana na moje prywatne wydatki, to nagroda na cele naukowe i ta kwota wystarcza na całkiem konkretne naukowe zakupy.

 

Anna Piekarczyk: Jako zwycięzca polskiej edycji wziął pan udział w międzynarodowej edycji w Wielkiej Brytanii.

 

Szymon Drobniak: Konkurencja okazała się jednak nie do pokonania. Organizatorzy podkreślają, że ta międzynarodowa edycja to nie do końca konkurs, oni traktują finał jako nagrodę. Muszę powiedzieć, że byłem trochę rozczarowany prowizorycznością organizacji konkursu. Polska edycja zorganizowana jest znacznie lepiej i z większym rozmachem. Mimo że nie udało mi się wygrać, świetnie się bawiłem i poznałem mnóstwo wspaniałych ludzi.

 

Anna Piekarczyk: Ile ptaków przechodzi przez pana ręce rocznie?

 

Szymon Drobniak: Rocznie badamy od stu dwustu gniazd, w każdym jest ok. 10-15 piskląt, a wiec w sumie pewnie ok. trzech tysięcy.

 

Anna Piekarczyk: Zagląda pan do ptasich łóżek. Kiedy ta pasja przyszła?

 

Szymon Drobniak: Zawsze lubiłem podglądać ptaki, a w Polsce jest to łatwe, bo środowisko ornitologiczne jest sprzyjające, a ptasimi zdradami zacząłem się interesować pod koniec studiów.

 

Anna Piekarczyk: Co właściwie pan bada?

 

Szymon Drobniak: Ja zajmuje się biologią ewolucyjną ptaków. Moja praca może wydawać się sielanką, bo przez 2 miesiące przebywam na Gotlandii, ale to wcale nie jest taka łatwa praca. Realizujemy obecnie projekt dotyczący sikorek modrych. Badamy wpływ hormonów, które matki przekazują do jaj. Nas interesuje, dlaczego matka chciałaby wpływać na jakość potomstwa.

 

Anna Piekarczyk: Okazuje się, że ptaki potrafią być bardzo wyrachowane. A przecież większość, ponad 90%, ptaków jest monogamiczna.

 

Szymon Drobniak: To tzw. monogamia socjalna, czyli to co widzimy, kiedy patrzymy na parę. Pozornie wydaje się, że to małżeństwo idealne, ale wystarczy zdać się na metody molekularne, by dowiedzieć się tego, co tak naprawdę robi samica, kiedy jej partner nie patrzy.

 

Anna Piekarczyk: Dlaczego taka strategia rozrodcza w ogóle wyewoluowała?

 

Szymon Drobniak: To jest największa zagadka biologii ewolucyjnej. Nasze badania mają za zadanie się tego dowiedzieć. Do tej pory dowiedzieliśmy się, że potomstwo ze zdrady jest bardziej odporne, lepiej radzi sobie z infekcjami.

 

Anna Piekarczyk: Jak w praktyce wyglądają pana badania? Jak udaje się panu być tak blisko ptasich gniazd?

 

Szymon Drobniak: Badania na Gotlandii są możliwe, bo sikora modra dobrze toleruje obecność człowieka. Nasze badania tam trwają od kilkunastu lat, więc ptaki się do nas przyzwyczaiły.

 

Anna Piekarczyk: Jakie obserwacje przyniosła najnowsza wyprawa?

 

Szymon Drobniak: Nasze najważniejsze odkrycie jest takie, że korzyści wynikające ze zdrady, czyli fakt lepszej odporności potomstwa ujawnia się tylko w gorszych warunkach, a więc jeśli środowisko jest sprzyjające, to potomstwo ze zdrady nie wykazuje lepszych cech.

 

Anna Piekarczyk: Jakaś szczególna przygoda zdarzyła się panu podczas badań?

 

Szymon Drobniak: Moje badania przebiegały do tej pory konwencjonalnie, ale zdarza się, że ptaki, które normalnie wykluwają się w gnieździe, czasem wykluwają się wprost na ręce człowieka.

 

Anna Piekarczyk: Nie jest pan naukowcem zupełnie oderwanym od rzeczywistości i nie widzącym nic poza ptasim gniazdem. Ma pan też zacięcie artystyczne.

 

Szymon Drobniak: Od kilku lat zajmuję się grafiką komputerową, projektuję plakaty edukacyjne, okładki książek, ilustracje oraz infografiki. Zacząłem się tym zajmować ze względu na pracę naukową, bo grafika jest czasem lepsza od słowa, by przekazać to, czym się zajmuję. To się przerodziło w trochę więcej niż pasję, ale wciąż jest to poboczna działalność.