Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

"Przestań się mazać". Dlaczego boimy się płaczu?

Płacz to jedno z najbardziej naturalnych zachowań, a jednak w wielu sytuacjach staje się trudny do zaakceptowania – zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. Dlaczego tak się dzieje? Czy dlatego, że płacz wywołuje w nas poczucie winy, bezradność lub niewygodę? A może dlatego, że sami nie mamy uporządkowanej relacji z własnymi łzami? W kolejnym odcinku z cyklu Dziecko też człowiek Sylwia Paszkowska porozmawiała z Katarzyną Wnęk-Joniec na temat płaczu.

Zdjęcie ilustracyjne/Fot. pexels

Płacz jako komunikacja i regulacja emocji

U noworodków płacz to podstawowa forma komunikacji – sygnalizuje głód, zmęczenie, ból lub inne potrzeby. Jednak kiedy dziecko dorasta, nadal płacze, to u dorosłych pojawia się frustracja. Dlaczego?

Dlaczego płacz jest trudny do zniesienia? Przecież jest bardzo naturalnym sposobem wyrażania emocji. Trudno nam go znieść może dlatego że sami mamy problem z płaczem? - mówi Katarzyna Wnęk-Joniec.

Tymczasem płacz nie jest tylko prośbą o pomoc, ale też sposobem regulowania emocji. Wielu rodziców, widząc płacz dziecka, czuje się z tym źle. Szczególnie trudne są sytuacje, w których rodzic nie może natychmiast ukoić dziecka, jak w przypadku kolek u niemowląt. Świadomość, że nie zawsze mamy wpływ na natychmiastowe uspokojenie płaczu, może pomóc złagodzić te emocje.

Roczny maluch jest w bezpiecznym pomieszczeniu w domu i nagle przewraca się na gruby dywan. Na warsztatach pada pytanie - co robi wtedy dziecko? Nie płacze, nie śmieje się, tylko obserwuje dorosłych, jak powinno się zachować.

Ignorowanie płaczu lub zarzucanie dziecka pytaniami także nie służy jego emocjonalnemu rozwojowi. Przecież dorośli też nie lubią być przesłuchiwani, kiedy przeżywają trudne chwile. Czasem wystarczy być obok, przytulić i pozwolić na przeżycie emocji.

(cała rozmowa do posłuchania)

Społeczne stereotypy sprawiają, że chłopcy od małego słyszą, że mężczyźni nie płaczą. W dorosłości prowadzi to do trudności w rozpoznawaniu i wyrażaniu emocji. Mężczyzna, który nigdy nie miał przyzwolenia na płacz, może mieć problem ze zrozumieniem płaczu swojej partnerki czy dzieci.

Nie tylko chłopcy są jednak uczeni tłumienia emocji. Dziewczynki słyszą, że muszą być dzielne i silne, więc wyrastają na kobiety, które nie pozwalają sobie na słabość, bo przecież zawsze dawały radę.

Co dzieje się z ludźmi, którym nie pozwolono się wypłakać? Chorują. Wszyscy psycholodzy mówią, że jeżeli nie pozwolimy sobie na płacz, to odcinamy się od części swojej osobowości. To jest tak naprawdę niezgoda na smutek. "Jak płaczesz, to jest mi źle". W związku z tym będę bagatelizować, zagłaskiwać albo mówić, żeby przestać się "mazać". Myślę, że zostaliśmy trochę tak wychowani.

Płacz nie jest oznaką słabości – jest naturalnym sposobem na odreagowanie emocji. Nie chodzi o to, by płakać nad wszystkim i zawsze. Chodzi o to, by dać sobie przestrzeń na smutek, gdy jest to potrzebne, a jednocześnie nie traktować płaczu jako narzędzia do manipulowania otoczeniem.

Autor:
Sylwia Paszkowska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię