Wspólnie z policją zachęcamy, by kierowcy zbliżający się do zatoru na drodze szybkiego ruchu, ostrzegali innych zmotoryzowanych światłami awaryjnymi. To szczególnie ważne w trudnych warunkach oraz po zmroku.
- Przyjęło się to coraz powszechniej, że kiedy dochodzi do znacznej redukcji prędkości na autostradzie, kierowcy ostrzegają się światłami awaryjnymi. Myślę, że jest to dobra praktyka i przejaw kultury drogowej, związanej z ostrzeganiem innych, że nastąpiła nieprzewidywana sytuacja na drodze - ocenia podinsp. Krzysztof Dymura.
Nowsze samochody posiadają też systemy, które automatycznie włączają światła awaryjne.
- W momencie gwałtownego hamowania, tak zwanego "hamowania awaryjnego", możemy liczyć na pomoc pojazdu, którym kierujemy. Wtedy automatycznie zapalają się w nim światła awaryjne, ostrzegając innych uczestników ruchu drogowego. Producenci przewidzieli, że światła awaryjne mogą służyć do ostrzegania przed niebezpieczeństwem, nawet takim potencjalnym - mówi podinsp. Dymura.
Mamy nadzieję, że takie praktyki i rozwiązania techniczne poprawią bezpieczeństwo na naszych drogach. Będziemy o nich regularnie przypominać.
Mateusz Żmija