Jak tłumaczy podinsp. Krzysztof Dymura z małopolskiej policji, obowiązek odśnieżania samochodu ma źródło w Art. 66 Prawa o ruchu drogowym:
- Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących, ale też innych uczestników ruchu. Nie może też naruszać porządku ruchu na drodze i narażać kogokolwiek na szkodę. Niedopełnienie obowiązku związanego z usunięciem śniegu i lodu z pojazdu, jest zagrożone mandatem karnym w wysokości do 500 zł.
Nietrudno sobie wyobrazić, że bryła lodu spadająca z auta chociażby na autostradzie to ogromne zagrożenie, a przejrzysta przednia szyba w zimowych warunkach to podstawa. Występuje tu prosta zależność. Im większe auto i im większa prędkość, tym większe zagrożenie.
W przepisie czytamy również, że stan auta ma zapewniać: dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu.
Co z infrastrukturą?
Inna rzecz, że w Polsce brakuje specjalnych ramp do odśnieżania ciężarówek i autobusów. Są one budowane w bazach większych przedsiębiorstw, ale na autostradowych MOP-ach, stacjach benzynowych lub parkingach, czegoś takiego już nie uświadczymy. Kierowcy wożą ze sobą drabiny, które nie są ani bezpieczne, ani wygodne.
Dlatego prosimy też osoby odpowiedzialne za drogową infrastrukturę, żeby dążyły do budowania rusztowań dla największych pojazdów przy najważniejszych trasach. Weźmy przykład z Niemiec, gdzie rampy do odśnieżania nie są niczym niezwykłym. U nas też się przydadzą, zwłaszcza na południu Polski!
Mateusz Żmija