Przednówek, czyli okres przejściowy między zimą a wiosną. Czas przed momentem zasiewu.
Jedzono dużo na święta, wcześniej na Boże Narodzenie, a później na Wielkanoc, ponieważ przednówek łączymy z postem. Nikt z księdzem nie dyskutował. Post był przestrzegany. Ludzie więc w święta próbowali w pewnym sensie nadrobić - mówił w Przed Horyzontem antropolog kulturowy Kacper Śledziński, Muzeum Małopolski Zachodniej, skansen w Wygiełzowie
Wiejskie społeczeństwo było zróżnicowane. Bogaci gospodarze, którym udały się zbiory mieli jeszcze w tym czasie spiżarnie pełne. Chłopi biedni byli w zupełnie innej sytuacji.
Kluczem były zapasy. Gromadziło się kaszę, mąkę, robiono kiszonki, suszono jabłka i inne owoce. Z warzyw najdłużej dało się przechowywać ziemniaki, buraki oraz rzepę.
Znalazłem fragment wspomnień z końca XIX wieku z regionu Krakowiaków Zachodnich, że jedzono ziemniaki bez soli, bo sól była droższa. Ziemniaki jedzono na śniadanie, obiad i kolację - dodaje Śledziński
Chłopom, którzy nie mieli swojej ziemi, a więc nie mieli zbiorów - nierzadko pozostawał las. Gospodynie robiły, co mogły, by zupa przygotowywana dla domowników miała jakikolwiek smak. Ten mógł się wziąć z kory dębowej, igliwia sosnowego, a nawet żołędzi. Gdy na polu pojawiły się pokrzywy lub lebioda - to stawały się istotnym elementem menu.
Braki kalorii próbowano nadrabiać piciem alkoholu, częściej wódki niż piwa. Próbowano też przespać głód, budząc się do jednego posiłku.
Przednówek był czasem zwiększonej umieralności zwłaszcza wśród dzieci i osób starszych. Mógł to być wzrost o nawet kilkanaście procent, gdy niedożywienie łączyło się z chorobami takimi jak tyfus, dżuma czy czerwonka.