Dorota Rasińska-Samoćko/fot. Sylwia Paszkowska
Himalaje uchwycone w obiektywie
Podczas Navigator Festiwalu w Nowohuckim Centrum Kultury miała miejsce premiera książki "Speed Lady" Doroty Rasińskiej-Samoćko. Jak sama autorka przyznaje, to dla niej moment pełen wzruszenia i dumy.
To moje kolejne marzenie, moje kolejne dziecko. Trudno jest przekazywać emocje ze szczytów na kartach książki, ale mam nadzieję, że się to udało. Największym komplementem są dla mnie słowa czytelników, którzy mówią, że pochłonęli ją w jedną noc – mówi Dorota Rasińska-Samoćko.
Książka nie jest tylko relacją z kolejnych wypraw, ale także intymnym spojrzeniem na góry – ich magię, grozę i nieprzewidywalność. Każda strona to nie tylko opis zdobywania szczytów, ale także osobiste przemyślenia autorki, jej refleksje na temat wspinaczki i stylu, w jakim powinna się ona odbywać. Wśród licznych atutów książki "Speed Lady" warto zwrócić uwagę na jej wizualny wymiar. Publikacja zawiera wiele fotografii, które Dorota wykonała sama.
Wszystkie zdjęcia są moje. Dokumentują moje przeżycia, mój świat, mój sposób patrzenia na góry.
Nawet okładkowe zdjęcie – przedstawiające Dorotę na szczycie Makalu – zostało wykonane jej własnym telefonem.
W górach wysokich nie ma czasu na pozowane zdjęcia. Na szczycie jesteśmy tylko około 20 minut, a potem trzeba schodzić.
(cała rozmowa do posłuchania)
Jak przetrwać ekstremalne zimno?
Wysokogórska wspinaczka to nie tylko walka z wysokością, ale też ze skrajnymi temperaturami.
Trzeba być szybkim. Ruch rozgrzewa, emocje też. Jeśli chodzi o techniki, to stosuję kilka sprawdzonych sposobów: warstwowy ubiór, chemiczne ogrzewacze, odpowiednie jedzenie oraz butelki z gorącą wodą w śpiworze.
Kluczową rolę odgrywa też dieta. Przed wyjściem na zimno Dorota zawsze spożywa ciepły posiłek, który powoli uwalnia energię, np. ryż z warzywami i mięsem. W drodze pije herbatę z dużą ilością imbiru, cytryny i cynamonu.
To świetnie rozgrzewa i dodaje energii. Pamiętajcie też, że zielona herbata odwadnia, więc w górach wysokich lepiej jej unikać.
Sukces kobiety w świecie męskiego himalaizmu
Mimo imponujących osiągnięć Dorota wciąż spotyka się z niedowierzaniem.
Cały czas słyszę pytania: "Jak to możliwe, że kobieta, że tak szybko, że 14 ośmiotysięczników w trzy lata i to bez odmrożeń?"
Jej sukcesy udowadniają, że kobiety w himalaizmie wysokogórskim nie tylko dorównują mężczyznom, ale mogą wyznaczać nowe standardy. W ostatnich latach Dorota Rasińska-Samoćko została trzykrotnie nagrodzona prestiżową nagrodą Kolosów, co tylko potwierdza jej wyjątkową pozycję w świecie alpinizmu.
Każdy sukces wiąże się z poświęceniem. Dzięki nowoczesnej technologii utrzymywanie kontaktu z bliskimi stało się łatwiejsze, nawet na dużych wysokościach.
Nie widzę tego w kategoriach straty. To mój świadomy wybór. Nie ma porażek, są tylko doświadczenia. A każde z nich sprawia, że stajemy się lepszymi ludźmi. Są komunikatory satelitarne, więc zawsze można dać znak życia.
Jednak jej zdaniem najważniejsze jest to, że pasja wzbogaca nie tylko ją, ale też ludzi wokół. - "Gdy sami jesteśmy szczęśliwi i spełnieni, możemy dawać więcej innym".
Książka "Speed Lady" to obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce zrozumieć, czym naprawdę jest wspinaczka wysokogórska. To historia nie tylko o zdobywaniu szczytów, ale przede wszystkim o pokonywaniu własnych ograniczeń.