Zapis rozmowy Marty Szostkiewicz z prof. Januszem Sową z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Rano w Radiu Kraków prezydent Majchrowski mówił tak: „Jak państwo wiecie, często prowadzimy działania związane z drzewami, likwidujemy spróchniałe drzewa i przycinamy gałęzie. Zawsze są protesty. Usuwamy tylko chore drzewa. To przykład tego, że nie usunęliśmy wszystkich”. Internauci na naszej stronie piszą, że usuwane są też zdrowe drzewa. Prezydent Majchrowski ma rację czy nie?
- I tak i nie.
Dyplomatyczna odpowiedź.
- Proszę słuchać. Drzewa są wywracane przez wiatr. To jest ogromna siła. Nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Na pewno upadają drzewa chore. One są oczywiście mechanicznie słabsze. Wewnątrz najczęściej są spróchniałe i mechanika tego drewna jest inna, te drzewa są mniej wytrzymałe. Jednak obalane są też czasami drzewa zdrowe. Wiatr nie wybiera. Problem w tym, że społeczeństwo w dużych miastach, gdzie jest dużo zabudowy betonowej jest uczulona na zieleń.
Każde drzewo na wagę złota?
- Dokładnie. Wycinanie zawsze wzbudza emocje, ale proszę państwa, to się tak nie da. To jest jak z życiem. Jest czas narodzin, wzrostu, dojrzewania i śmierci. To samo dotyczy drzew. Tak rosną lasy i drzewa w miastach. Proszę zobaczyć na Planty. To jest zbiorowisko olbrzymiej ilości cennych i atrakcyjnych drzew. One są jednak stare i będą umierały. Je trzeba usuwać, bo zagrażają ludziom.
Nie można ich leczyć? Trudno sobie wyobrazić, że ten słynny dąb pod Collegium Novum zniknie. Nie możemy czegoś zrobić, żeby te najstarsze drzewa przetrwały?
- Możemy próbować. Oczywiście to jest gra warta świeczki. Trzeba jednak wiedzieć jak te drzewa wyglądają od wewnątrz. Są metody nieinwazyjnego badania, czyli tomografii drzew. My mamy taki tomograf. Możemy badać co jest w środku drzewa. Możemy badać korzenie, czy ten system zostanie wywrócony. To się da zdiagnozować. Można ocenić czy drzewo leczyć, kształtować koronę. Już się nie plombuje drzew jak kiedyś.
Miasto mogłoby nawiązać współpracę z Uniwersytetem Rolniczym dla dobra zieleni?
- Myślę, że tak. Wiem, że działa kilka firm zieleniarskich, ale dzisiejsi decydenci od zieleni miejskiej to moi byli studenci, jak pan Kempf czy pan Czajka. Stąd miasto powinno się zwrócić o współpracę. My potrafimy zrobić tomografię drzewa.
Jak wygląda taki tomograf?
- To urządzenie, które wzbudza falę ultradźwiękową, przez uderzenie w odpowiedni sworzeń, który jest wprowadzany do drzewa. Czujniki rejestrują rozchodzenie się fali. To taki rodzaj USG dla drzewa. Tych sond mamy 24, możemy dookoła na różnych poziomach te sondy przyczepić. Jest jeszcze urządzenie, które nazywa się Radix. Ono służy do badania zasięgu korzeni. Możemy bryłę korzeniową ocenić. Inne jest przewodzenie fali akustycznej zdrowej tkance niż w chorej. To możemy dla miasta robić. Żyjemy w tym mieście. Kształcimy nie tylko leśników.
J. Majchrowski: "Zobaczyliśmy efekty protestów przeciwko usuwaniu chorych drzew"
Jak pan chodzi po Krakowie i patrzy na naszą zieleń to co by pan o niej powiedział?
- Z jednej strony mamy stare drzewa. Są takie na cmentarzu Rakowickim, Plantach czy w Lasku Wolskim...
Także w ZOO, jak się okazało.
- Tak. Ostatnio została tam uszkodzona woliera. Dobrze, że nie klatka z tygrysami. Sowa i orzeł uciekły jednak. Natomiast mamy drzewa stare, które trzeba diagnozować i podjąć decyzje. Jak usuniemy to sadzimy nowe. To jedna grupa. Druga jest sadzona w okresie sprzed 40 lat. One były sadzone mało planowe. Nie ma szpalerów jak w Paryżu czy Londynie. Widziałem takie szpalery, gdzie są ludzie zajmujący się nimi.
U nas każde drzewo jest od sasa do lasa.
- U nas jest od sasa do lasa. Teraz nowy szef, nasz absolwent, będzie miał moc sprawczą. Pewnie to uporządkuje. Tak sądzę.