"Poza tym część zawiedzionego elektoratu PO chciała dać Platformie i Komorowskiemu zółtą kartkę, ale nie czerwoną. Jeśli ci ludzie otrzymają zapewnienie, że PO się zmieni to mogą zagłosować na Komorowskiego" - oceniał profesor Majcherek w porannej rozmowie Radia Kraków.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z profesorem Januszem Majcherkiem z Uniwersytetu Pedagogicznego.

Andrzej Duda już wygrał te wybory?

- Trudno powiedzieć. Po pierwsze sondaże są nieprecyzyjne, zobaczymy jaki będzie wynik oficjalny. Po drugie elektorat Pawła Kukiza jest nierozpoznany. To od niego zależy rozstrzygnięcie. To zbieranina młodych ludzi, których preferencje i oczekiwania są nierozpoznane. Nie wiemy jak oni się zachowają.

 

Co czwarty wyborca Kukiza kiedyś głosował na PO. Trudno sobie wyobrazić, żeby teraz wrócił i zagłosował na Komorowskiego.

- Niekoniecznie. Niektórzy twierdzą, że ta część elektoratu PO chciała dać Platformie żółtą a nie czerwoną kartkę. To mogło być zasygnalizowanie, że chcemy czegoś więcej. Jak będą zapewnienia ze strony PO, że będzie zmiana to mogą zagłosować na kandydata PO.

 

Kukiz mówi, że nie będzie wskazywać na kogo ma głosować jego elektorat, ale jednocześnie mówi, że na pewno nie na Komorowskiego.

- Paweł Kukiz sam nie do końca wie jaki jest jego elektorat. On nie wie czy oni oczekują wskazówek. On nie do końca może sugerować decyzję. Poza tym jako kandydat antysystemowy nie może popierać nikogo z establishmentu politycznego. Duda też do niego należy, jest kandydatem PiS.

 

Mówi pan, że elektorat Kukiza jest nierozpoznany. To 20-procentowe poparcie nie pokazuje, że obóz władzy przestał być sexy?

- Zgadzam się z tym. To proces nieuchronny. Jak Platforma rządzi od wielu lat to stała się dla młodych ludzi uosobieniem establishmentu. Dlatego bunt antysystemowy jest buntem antyplatformianym. PO też zaczynała jako partia buntowników. To wtedy był ruch obywatelski, który występował przeciwko ówczesnym partiom, establishmentowi. To była partia antysystemowa, ale młodzi wyborcy Kukiza tego nie pamiętają. Kukiz powtarza to co 15 lat tamu zrobił Tusk zakładając PO.

 

Pamiętajmy, że PiS też jest dzisiaj w jakimś sensie partią antysystemową. Raczej to się doda do wyniku Dudy a nie Komorowskiego.

- Można sądzić, że więcej będzie w elektoracie Kukiza tych, którzy poprą Dudę. Chyba że większość nie pójdzie do wyborów. Oni mogą uznać, że mając do wyboru Dudę i Komorowskiego to nie pójdą w ogóle.

 

Jedna z gazet napisała, że Bronisław Komorowski walczy o życie. Co musi zrobić teraz sztab Komorowskiego, żeby przekonać do siebie antysystemowców? Trudno sobie wyobrazić debatę między dwoma kandydatami i wygraną Komorowskiego.

- Debata się odbędzie. Będzie sensowna.

 

Sztabowcy Komorowskiego chyba drżą przed tym.

- Też mam sceptycyzm wobec sztuczek i zaklinania rzeczywistości. Kukiz nie miał kampanii, nie miał wielkiego sztabu i strategii. Poszedł jak burza. Jakbym miał powiedzieć jakie kampanijne triki mu pomogły to bym powiedział, że żadne. To naturszczyk. Magdalena Ogórek opowiadała o wyrafinowanych strategiach, fazach kaskadowych i innych a widzimy czym się skończyło. Trzeba świeżości, pokazania że Komorowski to nie jest oficjalny urzędnik na stanowisku, że to jest wciąż świeży i naturalny kandydat.

 

Kilka miesięcy temu mówiło się o ponad 60% poparciu dla Komorowskiego. Potem mówiło się o prawdopodobnej II turze. Nikt nie przewidywał tego co się stało. Trudno uwierzyć, że w ciągu dwóch tygodni na narracja się zmieni.

- Komorowski do końca w badaniach miał wysokie zaufanie i dobre oceny prezydentury. Można to wytłumaczyć tylko tym, że wyborcy Komorowskiego nie poszli do głosowania. Wyborca, który wysoko ocenia Komorowskiego chyba nie głosuje przeciwko niemu. Oni musieli mniej licznie pójść do wyborów.

 

Strategia na następne tygodnie to straszenie IV RP?

- To, że grozi nam recydywa IV RP jest jasne. Wszyscy wiemy, że Duda będzie wykonywał polecenia Kaczyńskiego. Chyba nikt nie przypuszcza, że prezydent Duda sprzeciwi się sugestii...

 

Są wyborcy, którzy w to wierzą.

- Naiwnych nie brakuje. To będą rządy Kaczyńskiego. Bez znaczenia jaki będzie wynik w Sejmie. Trzeba wiedzieć, że to będzie recydywa IV RP. Andrzej Duda był urzędnikiem Lecha Kaczyńskiego. Wielu wyborców źle ocenia IV RP. Ona zakończyła się degrengoladą tamtego obozu i przedterminowymi wyborami. Jakby teraz PiS wszedł w koalicję z ruchem Kukiza to skończy się tym samym. Ten ruch pójdzie w rozsypkę. To ruch zbuntowanych. Jako współpartner do rządzenia, nie jest przygotowany. To się nie spełni. Rządy PiS nie są przesądzone, nawet jak Duda wygra wybory. Część elektoratu może uznać, że skoro Duda został prezydentem to Kaczyński już nie powinien być premierem.

 

Jest teoria o kuli śniegowej. Skoro wybory wygra Duda to wybory de Sejmu wygra PiS.

- Zgoda. Jest też hipoteza, która mówi, że obsadzenie stanowiska prezydenta kandydatem PiS, skłoni część wyborców, żeby m nie oddawać pełni władzy. To jest nieodgadnione. SLD nie będzie odgrywało roli, ale nie przekreślał bym PSL. Jarubas ma tradycyjny dla PSL wynik. To nie oznacza, że PSL nie wejdzie do Sejmu.

 

Wspomniał pan lewicę. Tu może spuścimy zasłonę milczenia?

- Lewica musi wiele przemyśleć i zdziałać. To największa katastrofa w dziejach tej formacji. Jak ona się nie otrząśnie to bezie to koniec tej formacji. Będzie trzeba klecić nową lewicę w Polsce.