Zapis rozmowy Jacka Bańki z profesorem Januszem Majcherkiem, socjologiem z Uniwersytetu Pedagogicznego.
Afera taśmowa, zamieszanie wokół wyborów samorządowych, rekonstrukcja rządu. Co dla pana było najistotniejsze na naszej scenie politycznej?
- Nie da się jej oderwać od Europy. Najważniejszym wydarzeniem był awans Donalda Tuska. Nie tylko dlatego, jak pisze redaktor Rzeczpospolitej, że to największy awans Polaka od czasów papieża, ale to pociągnęło za sobą wydarzenia w kraju. Awans jest prestiżowy także dla Polski. To pociągnęło zmianę premiera, rekonstrukcję rządu i była seria wydarzeń.
Co więcej, w tych samych badaniach co druga osoba wskazuje, że awans Donalda Tuska to najważniejsze wydarzenie roku 2014. Jakbyśmy popatrzyli na nasz regon to jeszcze 3 miesiące temu mówiliśmy, że w Małopolsce będzie rządzić prawica. Jest jak było czy coś się zmieniło?
- Niewiele się zmieniło. W stolicy województwa nie zmieniło się prawie nic. Ten sam prezydent, podobna koalicja w radzie miasta. Czy będą zmiany w polityce i programach? Wątpię. Czy po Jacku Majchrowskim można się spodziewać zmiany? Nie sądzę. To będzie kontynuacja tego co było. Podobnie we władzach województwa. Jest podobny zarząd. Okazało się, że zapowiadany sukces PiS na forum Polski lokalnej nie sprawdził się. Okazało się, że PiS osiągnął dobry wynik, o włos lepszy niż PO, ale w przypadku sejmików oznacza to utrzymanie status quo. To się wiąże ze znakomitym wynikiem PSL. PO potwierdziła swoją strategię. Nie tylko się liczy wynik PO, ale całej koalicji. Ona jest trwała i utrzymuje wysoką pozycję.
Jednak wynik PSL jest dwa razy lepszy niż 4 lata temu. Jak czytamy, szef ludowców zapowiada, że to nie koniec marszu triumfalnego. To jest do powtórzenia?
- Nie. PSL jest partią zakorzenioną w małych ośrodkach władzy. Sukces PSL nie dziwi. Oni zawsze w tych wyborach mieli lepsze wyniki niż w kraju. To niemożliwe do powtórzenia. Jak będzie wynik o połowę mniejszy to będzie to sukces. Wcześniej są jednak wybory prezydenckie i wypracowanie strategii. Sądzę, że nie będzie kandydata PSL. Umocnienie koalicji sprawi, że obie partie wspólnie poprą Bronisława Komorowskiego.
Może być tak, że z PSL robi się coś więcej. Przychodzą byli posłowie Twojego Ruchu, Janusz Piechociński zapowiada transfery z prawej strony. Może ta płaszczyzna się poszerza?
- Raczej nie. PSL ma swój elektorat osadzony w gminach. Ruch Palikota był partią wielkomiejską, partią zbuntowanej młodzieży. Nie sądzę, żeby transfer byłych palikotowców miał trwałe podstawy. To koniunkturalne. W wyborach parlamentarnych nastąpi weryfikacja nowych i ogranych ludzi PSL. Jakby PSL w połowie osiągnął taki wynik jak w samorządach i miał te 12% to byłby to sukces, szczególnie na tle lewicy, która może zejść ze sceny.
Popiół i zgliszcza zostaną z lewicy?
- Lewica przeżywa w Europie kryzys. To paradoks, wydawało się, że neoliberalna strategia gospodarcza zawodzi i lewica zyskuje szanse. To powinno stwarzać lewicy okazje a to zawodzi w całej Europie. Lewica nie ma pomysłu. Można pomstować na kapitalizm, ale musi być jakaś wizja. U nas jeszcze niektórzy pamiętają, że nie ma alternatywy w przeszłości a SLD próbuje żerować na sentymentach do PRL. Jak ta partia się nie otrząśnie i nie będzie zmiany kierownictwa to rok 2015 może być ostatni dla SLD.
Jak popatrzymy na samorząd wojewódzki to będzie kontynuacja. To samo w Krakowie, Nowym Sączu. Są jednak zaskoczenia – Wadowice czy Zakopane. Te samorządy czeka rewolucja?
- W Wadowicach to się zapowiada. Nowy burmistrz ma temperament rewolucjonisty. On ma radykalne poglądy, nie mam na myśli poparcia dla legalizacji marihuany. Ten człowiek ma poglądy bardzo radykalne. To działacz społeczny o ostrym zacięciu. W Wadowicach może być rewolucja. Do tej pory był samorząd z wielkim napisem „zawsze wierny Janowi Pawłowi II”. Tymczasem nowy burmistrz trawersuje słowa Jana Pawła II. To może być rewolucja. W Zakopanem będzie kontrrewolucja. Tam wygrał góral z dziada pradziada z człowiekiem, który był z zewnątrz. W Wadowicach może być rewolucja. Powołanie trzech zastępczyń zapowiada to. Jak 23-letnim dziewczynom powierza się kierowanie ważnymi elementami infrastruktury to jest to rewolucja.
Czyli na Wadowice będziemy patrzeć jak na laboratorium, gdzie dokonuje się eksperymentu na żywym organizmie?
- Tym bardziej to ciekawe, że Wadowice są siedzibą jednego z największych koncernów spożywczych. Maspex przejął ostatnio kilka firm i jest gigantem. Jest gigant i lewicujący burmistrz. Oni się muszą ułożyć. Jest wizytówka biznesu i młody rewolucjonista. To mnie interesuje jak na tej linii się ułożą relacje.