„Nie ma zgody na mizerię i nieróbstwo MPEC-u dotyczące rozbudowy sieci” - tak plan rozbudowy MPEC-u oceniają radni. Szef klubu PO zapowiedział odesłanie dokumentu do uzupełnienia. Pan się zgadza, że to co robi MPEC to nieróbstwo?
- To są dwa spojrzenia na problem. Polityka, który uważa, że pewne rzeczy można robić ot tak i spojrzenie, które wynika z tego co się robi. Jak mamy patrzeć poważnie to do 15 kwietnia ma być przygotowana koncepcja. Dopiero wtedy będzie wiadome gdzie to najlepiej robić. Są zarzuty, że w pewnych miejscach nie chce się robić przyłączeń. W samym centrum do 126 zarządców budynków wystosowano pisma w sprawie przyłączenia. Odpowiedzi mamy 13. Będą rozmowy. Żeby kogoś przyłączyć do sieci musi być jego zgoda. To jedna rzecz. Druga to rozproszone budownictwo jednorodzinne. Nie może być tak, że olbrzymią sieć się prowadzi do kilku budynków. To się nie kalkuluje. Ustawa mówi, że koszty doprowadzenia sieci muszą być wliczone w opłaty. Jak powiem, że pan będzie miał wyższe opłaty bo 10 osób chce mieć sieć to będą protesty.
Skoro 26 budynków MPEC ma podłączyć w ciągu roku to walka ze smogiem będzie walką z wiatrakami.
- To nie jest 26 budynków. Chodzi o to, że najpierw musi być zgoda. MPEC musi wiedzieć co i gdzie ma podłączyć. W centrum będzie rozbudowywana sieć ciepłownicza. Wtedy dopiero będzie wiadomo. Nie można przeskakiwać etapów. Zrobimy sieć i nie będziemy mieli kogo podłączyć.
Radni mówią, że nie ma zgody, żeby szefostwo MPEC mówiło, że nie opłaca się podłączać sieci na Zyblikiewicza. Co zatem ma się opłacać spółce miejskiej, która powinna nam służyć?
- Gdy idzie o Zyblikiewicza to tam jest wielki budynek. Rura idzie obok a budynek ma około 100 mieszkań. Żeby doprowadzić rurę musi być zgoda wspólnoty. Jak ona nie wyrazi zgody, bo część ludzi ma ogrzewanie gazowe, to na siłę nie wejdziemy.
Czyli MPEC nie pomoże nam w walce z niską emisją?
- Pomoże. Powoli, to nie są działania, które można podejmować od razu. To musi być sensownie przygotowane i sądzę, że to będzie. To praca na 5 lat.
Krakowska Rada Miasta uchwaliła konsultacje społeczne w sprawie ZIO. One mają się zacząć za kilka dni. Co nas czeka od 15 marca?
- Jutro składamy w Lozannie dokument dotyczący Igrzysk. On jest w języku angielskim, mamy tłumaczenie na język polski. Będzie on wydany i zawieszony na BIP-ie. To będzie dokument, który pokaże co jest potrzebne i jakie są koszty. Wszystkie wyliczenia, które do dzisiaj były to były domniemania. Teraz będziemy wiedzieli na czym stoimy. Będą także spotkania z mieszkańcami.
To będzie dostępne w internecie?
- Tak. Każdy się będzie mógł do tego odnieść.
Podczas ostatniej wizyty szefa SLD, Leszka Millera, padły sugestie, że Jagna Marczułajtis nie sprawdza się na czele komitetu.
- To nie były sugestie Leszka Millera, ale tutejszych członków SLD.
Sprawdza się?
- Moim zdaniem tak.
I nie ma potrzeby wymiany na prezydent Srokę?
- Nie ma potrzeby. Ja uważam, że stowarzyszenie, które jest organizatorem Igrzysk powinno być odseparowane od urzędu miasta. Robienie wiceprezydenta szefem tego stowarzyszenia byłoby błędem.
Variete to rodzaj rozrywki jakiej brakowało w Krakowie?
- Tak, brakowało. Część teatrów próbowała to robić i mieli duże pokrycie widowni. To jest potrzebne.
Jak pan tłumaczy to całe zamieszanie? Wszyscy się zgadzają, że takiej sztuki brakowało, ale widać kręcenie nosami. Chodzi o konkurencje?
- Tak. To będzie teatr, który będzie konkurencyjny. To teatr, który jest nastawiony na lekką muzę. Sądzę, że to jest potrzebne Krakowowi, żeby nie oglądali tylko Makbeta. Czasami trzeba coś lżejszego zobaczyć.
Dziewczyny z piórami?
- Chodzi panu o Crazy Horse?
Jakie będą kryteria wyborów szefów nowych spółek: parkingowej i „Kraków – Nowa Huta przyszłości”? Zdecyduje legitymacja PO? To sugerowali przedstawiciele PiS.
- Słucham sugestii różnych partii odnośnie zmiany Jagny Marczułajtis a skończywszy na spółkach parkingowych. Tych szefów powołałem w oparciu o jasne kryterium. Dyrektor Kącki startował w konkursie na dyrektora ZIKiT-u. Nie wygrał tego konkursu, ale zrobił bardzo dobre wrażenie. Przegrał minimalnie. Sięgnąłem po niego robiąc spółkę parkingową. Dyrektor Putaj był wiceprezesem Almy. Jak odchodził to się umówiłem, że on tu przyjdzie.
Legitymacje partyjne dostali przy okazji?
- Z tego co wiem pan Putaj jest członkiem PO od miesiąca. Dowiedziałem się o tym jak go mianowałem.
A „Kraków – Nowa Huta przyszłości”? Jak będzie wybierany szef?
- Tu ciężko powiedzieć. To spółka urzędu miasta i urzędu marszałkowskiego. Musi być consensus obu podmiotów. A zarząd województwa nie podjął jeszcze dyskusji.
Czyli może się zdarzyć, że zdecyduje legitymacja partyjna?
- Nie wiem. Być może będzie to ktoś z legitymacją. Nie dopuszczę jednak do tego, żeby ta osoba nie była fachowcem.
Będzie się pan ubiegał o reelekcję?
- Z tego co pamiętam mam jeszcze dwa miesiące na decyzję.
Zostało 7 miesięcy. Może nie będziemy drobiazgowi?
- Jak się okaże, że nie będzie wyborów to co? Poczekajmy jeszcze chwilę.
Czyli umawiamy się za miesiąc?
- Nie wiem. Zobaczymy. Umówmy się na maj.
Prasę przeglądał Radosław Krzyżowski: