Unia wskazuje tylko kierunek, a kraje decydują o szczegółowych działaniach. Rada UE zatwierdziła prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych. To przepisy kluczowe nie tylko dla ochrony europejskiej przyrody, ale też odbudowy tego, co zostało zniszczone. Propozycja nowego europejskiego prawa jest odpowiedzią na zły stan aż 81 proc. chronionych siedlisk w UE. Chodzi m.in. o lasy, rzeki, mokradła, torfowiska, cenne siedliska lądowe czy morskie. Przy okazji dyskusji o prawie ws. odbudowy zasobów przyrodniczych często pada słowo "restytucja". Co ono oznacza? Ewa Szkurłat zapytała o to prof. Pawła Adamskiego z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie.
Za prawem o odbudowie zasobów przyrodn głosowało 20 z 27 krajów UE (Polska przeciw). Reprezentują 66,07 % ludności UE przy wymogu 65 proc. Ten próg udało się przeskoczyć dzięki zmianie stanowiska Austrii (a raczej stawnowiska ministra, bo w rządzie spór w tej kwestii). pic.twitter.com/dkLpOYBrm5
— Tomasz Bielecki (@TomaszBielecki) June 17, 2024
Prawo odbudowy przyrody zakłada m.in., że do 2030 roku zatrzymamy utratę zieleni w miastach. Do 2040 roku tereny zielone w miastach mają być zwiększone o 3 proc., a do 2050 o 5 proc. – W dokumencie znajdziemy zapisy m.in. o zwiększaniu miejskich przestrzeni zielonych np. poprzez nowe parki, lasy, łąki z dzikimi kwiatami, stawy, sadzenie drzew przy ulicach.