Samochód ma nieco ponad 2 metry długości, waży 350 kilogramów, a maksymalna prędkość jaką może osiągnąć to 20 km/h. Uczelnia dostała go od firmy Delphi w ramach współpracy, a rolą naukowców jest przerobienie go na taki, by jeździł sam. "To pojazd całkowicie elektryczny, zasilany akumulatorami. Istotne jest to, że wszystkie sygnały sterujące są elektryczne, dlatego łatwo podpiąć komputer i sterować autem za pomocą komputera" - tłumaczy dr inż. Marek Długosz.
Samochód potrafi rozpoznawać przeszkody za pomocą sensorów, w które jest wyposażony. "Są kamery i radary oraz różne inne czujniki. Wszystkie dane, które z nich pochodzą, odpowiednio zebrane, potem obrobione w komputerze sprawiają, że samochod widzi otaczającą rzeczywistość i potrafi odpowiednio zareagować" - dodaje dr inż. Marek Długosz. Co ważne, nie widzi jej tak, jak człowiek - zaznacza student Szymon Charymski. - "To, jak ten samochód widzi różni się od tego, co my widzimy. Jest to zbiór punktów pomiarowych z kamer i radarów, a my musimy nauczyć komputery, by odpowiednio interpretowały pomiary, które często są zniekształcone i zakłócone" - tłumaczy student.
Nad autonomicznym autem studenci i naukowcy pracują od kilku miesięcy i przed nimi jeszcze sporo pracy, bo auto jeszcze popełnia błędy. "W tej chwili równolegle pracujemy nad kilkoma systemami, między innymi pozycjonowania, by auto wiedziało gdzie się znajduje i trafiło do punktu docelowego" - mówi Szymon Charymski. Podczas testów wykonywanych w czasie nagrania materiału, sprawdzaliśmy jak auto zareaguje na pieszego. Zatrzymało się, ale dopiero za drugim razem. "To niepokojące, ale w kilka miesięcy Google też nie zrobił autonomicznego samochodu, pracuejmy nad tym" - odpowiada student.
Nad autonomicznymi pojazdami pracuje obecenie wiele koncernów samochodowych. Jak prognozuje dr inż Marek Długosz, to kwestia 15 - 25 lat, gdy pojawią się na drogach. Mają wyręczać człowieka, gdy ten na przykład będzie zmęczony. - "Aktualnie w samochodach są systemy wspomagające, które zwiększają komfort jazdy, np. hamują gdy człowiek tego nie zrobi. W przyszłosci będziemy mogli wysłać taki samochód sam z dzieckiem do szkoły. Pojedzie, wróci i zaparkuje" - mówi student Mateusz Orłowski. Czy to będzie bezpieczne? "Musi zmienić się nasza świadomość. Jeżeli wszystkie algorytmy zostaną przetestowane i sprawdzone, będzie bezpieczne. Człowiek się męczy i popełnia błędy a komputer może być tak samo skuteczny przez wiele godzin. Statystyki mówią, że 90% wypadków powodują kierowcy, a nie sprzęt" - argumentuje dr inż Marek Długosz.
Pojazd naukowców znaduje się w „Laboratorium pojazdów autonomicznych AGH-Delphi”, które działa w katedrze Automatyki i Inżynierii Biomedycznej na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej. W przyszłości ma on służyć uczelni do wożenia np. turystów. "Jest plan, by nagrać ścieżkę dźwiękową opisującą co, gdzie znajduje się na AGH. Można posadzić turystę a auto przewiezie go po akademii. To możliwe" - zapewnia naukowiec.
Aleksandra Ratusznik