WG: Czym jest nuda?
KS: Według definicji nuda jest uczuciem przygnębienia, nieprzyjemnego uczucia, wynikającego z braku zajęć lub monotonii. Najczęściej mówiąc o nudzie, myślimy, że jest to nicnierobienie.
Nie lubimy nic nie robić. Kiedy dzieci się nudzą, zwłaszcza teraz na półmetku wakacji, to bardzo często wołają: mamo, tato, nudzi mi się. Rodzic próbuje temu zaradzić i wymyśla atrakcje dla dziecka. Czy nudę zawsze trzeba zagłuszyć?
Nuda, według badań naukowych, jest pozytywna dla organizmu - zarówno dziecięcego jak i dorosłego. Oczywiście, nie chodzi o chroniczną nudę, bo taka doprowadziłaby do depresji.
Są rodzice, którzy pozwalają dzieciom na nudę, twierdząc, że rodzi ona kreatywność.
To są mądrzy rodzice. Według badań naukowych po okresie nudy, który jest potrzebny organizmowi, osoby, które nudziły się na tyle efektywnie, iż aktywowały odpowiednie struktury mózgowe, są później bardziej kreatywne.
To zajrzyjmy do naszego mózgu i powiedzmy, co się w nim dzieje, kiedy człowiek się nudzi.
W trakcie nudy uruchamia się sieć trybu domyślnego w naszym mózgu. Uruchamia się sieć spoczynkowa, dlatego rozkwitamy z dodatkową kreatywnością. Nuda przygotowuje nas również na doznania emocjonalne, pozwala nam zbliżyć się do innych ludzi, nawiązywać lepsze relacje socjalne, wytwarza oksytocynę - hormon miłości.
Dlaczego nuda w wydaniu dziecięcym jest długa i uporczywa?
Z moich obserwacji wynika, że dzieci mierzą czas inaczej niż dorośli. Dzieciom płynie czas szybciej, dlatego nuda jest dla nich męcząca. We Francuskim Instytucie Badawczym przeprowadzono badania, z których wynika, że nuda nie zależy od czasu, ale od emocji. Dzieci mają jeszcze nie wykształconą korę mózgową i ich mózg funkcjonuje głównie emocjami. Stąd czas u dzieci jest ważny i stąd nuda jest uporczywa.