Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Powstanie chochołowskie. Miał walczyć cały naród, a ruszyli górale

W tym roku przypada 179. rocznica "insurekcji pod Tatrami", czyli powstania chochołowskiego. 21 lutego 1846 roku górale z Chochołowa, Cichego, Dzianisza i Witowa wystąpili przeciwko dworskiemu uciskowi i władzom austriackim. Historia ta, choć ważna, jest mało znana nawet na samym Podhalu. Postanowił więc ją przybliżyć Bogusław Zięba w książce "Pogniywany Nepomuk".

Ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego

Posłuchaj Przed Horyzontem

"PORUSEŃSTWO" INSPIRACJĄ DO NAPISANIA KSIĄŻKI

Mimo że książka "Pogniywany Nepomuk" jest oparta na faktach, to jednak autor Bogusław Zięba, zabrania traktowania jej jako dokumentu historycznego. Fabuła obejmuje kilkadziesiąt lat XIX wieku, kiedy na Podhalu trwał spór o dobra czarnodunajeckie. W autentyczne wydarzenia wplecione zostały fikcyjne intrygi, które stały się spoiwem łączącym osoby i miejsca w barwną całość. Sama historia jest jednak mało znana - podkreślał w Przed Horyzontem autor powieści:
Pomysł na stworzenie tego skromnego dzieła zrodził się w lutym 2021 roku, tuż po obchodach 175. rocznicy postania chochołowskiego. Po tym wydarzeniu spędziłem kilka miesięcy szperając w starych księgach i czasopismach i ucząc się na nowo historii miejscowości i ich mieszkańców, a także odwiedzając wiekowe zagrody. Pieczołowicie sporządzone austriackie mapy topograficzne z końca XIX wieku pomogły mi odnaleźć nieistniejące dziś miejsca.
Wśród postaci historycznych, na kartach książki znajdziemy: księdza Józefa Szczurkowskiego ze swoim bratankiem Andrzejem, barona Kajetana Borowskiego z bratem Hieronimem, organistę Jan Kantego Andrusikiewicza, wikarego Józefa Leopolda Kmietowicza z Chochołowa, księdza Michała Świętopełka Głowackiego z Poronina, kowala Jana Zycha i wielu innych. Na szczególną uwagę zasługuje Jan Ciszek z Czarnego Dunajca, który do końca życia zabiegał, aby między poróżnionymi góralami nastała zgoda. Powieść została uatrakcyjniona przez wprowadzenie fikcyjnych, ale niezwykle interesujących postaci m.in. kobiecej Jachymki czy młodej służącej Rozalii.
"Pogniywany Nepomuk", ponieważ wydarzenia upamiętnia figura św. Jana Nepomucena. Rzeźba ustawiona jest tyłem do Czarnego Dunajca.
Fot. z archiwum Bogusława Zięby

Fot. z archiwum Bogusława Zięby

BRAK INFORMACJI, NIEPOROZUMIENIE. HISTORYCZNA ZAWIERUCHA

W 1846 roku miało się odbyć ogólnonarodowe powstanie przeciwko zaborcom, jednak austriacka administracja zorientowała się, że trwają przygotowania. Powstanie zostało odwołane, ale wiadomość pod Tatry nie dotarła na czas. 21 lutego górale pod komendą wikarego Józefa Leopolda Kmietowicza i organisty Jana Kantego Andrusikiewicza, zdobyli posterunek straży w Chochołowie. Zdobyli także komorę celną w Suchej Górze, a następnie porąbali orła cesarskiego i zniszczyli słupy graniczne.

W sąsiednim Czarnym Dunajcu górale nie wiedzieli o podjętych działaniach i dostali informację, że powstańcy się na nich szykują. Równolegle trwał spór o dobra czarnodunajeckie. W tym samym czasie informacja dotarła do cyrkułu nowotarskiego, gdzie komisarze zorganizowali grupę strażników. Namówili chłopów z okolic Czarnego Dunajca, aby dołączyli i wspólnie stłumili powstanie.

Powstanie chochołowskie trwało zaledwie trzy dni. Biorący w nim udział trafili do więzienia. Dwa lata później, w związku z Wiosną Ludów, zostali zwolnieni.

KSIAŻKA
Mimo że książka "Pogniywany Nepomuk" jest oparta na faktach, to jednak autor Bogusław Zięba - zabrania traktowania jej jako dokumentu historycznego. Fabuła obejmuje kilkadziesiąt lat XIX wieku, kiedy na Podhalu trwał spór o dobra czarnodunajeckie. W autentyczne wydarzenia wplecione zostały fikcyjne intrygi, które stały się spoiwem łączącym osoby i miejsca w barwną całość. Sama historia jest jednak mało znana - podkreślał w Przed Horyzontem autor powieści:
"Pomysł na stworzenie tego skromnego dzieła zrodził się w lutym 2021 roku, tuż po obchodach 175. rocznicy postania chochołowskiego. Po tym wydarzeniu spędziłem kilka miesięcy szperając w starych księgach i czasopismach i ucząc się na nowo historii miejscowości i ich mieszkańców, a także odwiedzając wiekowe zagrody. Pieczołowicie sporządzone austriackie mapy topograficzne z końca XIX wieku pomogły mi odnaleźć nieistniejące dziś miejsca
Wśród postaci historycznych na kartach książki znajdziemy: księdza Józefa Szczurkowskiego ze swoim bratankiem Andrzejem, barona Kajetana Borowskiego z bratem Hieronimem, organistę Jan Kantego Andrusikiewicza, wikarego Józefa Leopolda Kmietowicza z Chochołowa, księdza Michała Świętopełka Głowackiego z Poronina, kowala Jana Zycha i wielu innych. Na szczególną uwagę zasługuje Jan Ciszek z Czarnego Dunajca, który do końca życia zabiegał, aby między poróżnionymi góralami nastała zgoda. Powieść została uatrakcyjniona przez wprowadzenie fikcyjnych, ale niezwykle barwnych postaci m.in. kobiecej Jachymki czy młodej służącej Rozalii.
Wydarzenia upamiętnia figura św. Jana Nepomucena. Rzeźba ustawiona jest tyłem do Czarnego Dunajca.


SPÓR O DOBRA CZARNODUNAJECKIE

W 1819 roku rząd austriacki wystawił na sprzedaż galicyjskie ziemie. Dobra czarnodunajeckie wykupił austracki urzędnik ze Lwowa. Po przyjeździe na miejsce postanowił o sprzedaży i namówił górali, żeby odkupili od niego swoje własne ziemie. Chłopi nie mieli jednak wtedy prawa do własności, więc powierzyli pieniądze księdzu Józefowi Szczurkowskiemu. Duchowny po około dwóch latach ogłosił się całkowitym właścicielem i panem sześciu wsi, na początku.
Na horyzoncie pojawił się baron Kajetan Borowski, zwany "diabłem dzianiskim", który dostał w spadku dworek. Zaproponował chłopom, że im pomoże walczyć przeciwko Szczurkowskiemu. Górale mu zaufali. Jak się jednak okazało, Borowski zaproponował jednocześnie Szczurkowskiemu ofertę wykupu ziem. Zostali oszukani - mówił Bogusław Zięba na antenie Radia Kraków
Chłopi odzyskali swoją ziemię dopiero w 1864 roku, 20 lat po powstaniu chochołowskim.
Muzeum Powstania Chochołowskiego. Fot. Piotr Korczak

Muzeum Powstania Chochołowskiego. Fot. Piotr Korczak

MUZEUM POWSTANIA CHOCHOŁOWSKIEGO

W Chochołowie w chałupie należącej  kiedyś do Jana Bafii, mieści się Muzeum Powstania Chochołowskiego. To filia Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. W typowej dla budownictwa Podhala połączono ekspozycję poświęconą "porusyństwu" z ekspozycją etnograficzną, która pokazuje typowe życie góralskiej rodziny w XIX wieku. W "czarnej" izbie toczyło się życie i wykonywano prace gospodarskie. W "białej" bądź "paradnej" znaleźć można wszystko to, co świadczyło o zamożności gospodarza, a korzystano z niej od święta.
Aktualnie muzeum jest nieczynne z powodu trwających prac konserwatorsko-porządkowych.

SPÓR O DOBRA CZARNODUNAJECKIE
W 1819 roku rząd austriacki wystawił na sprzedaż galicyjskie ziemie. Dobra czarnodunajeckie wykupił austracki urzędnik ze Lwowa. Po przyjeździe na miejsce postanowił o sprzedaży i namówił górali, żeby odkupili od niego swoje własne ziemie. Chłopi nie mieli jednak wtedy prawa do własności, więc powierzyli pieniądze księdzu Józefowi Szczurkowskiemu. Duchowny po około dwóch latach ogłosił się całkowitym właścicielem i panem sześciu wsi na początku.
"Na horyzoncie pojawił się baron Kajetan Borowski, zwany "diabłem dzianiskim", który dostał w spadku dworek. Zaproponował chłopom, że im pomoże walczyć przeciwko Szczurkowskiemu. Górale mu zaufali. Jak się jednak okazało, Borowski zaproponował jednocześnie Szczurkowskiemu ofertę wykupu ziem. Zostali oszukani - mówił Bogusław Zięba na antenie Radia Kraków
Chłopi odzyskali swoją ziemię dopiero w 1864 roku, 20 lat po powstaniu chochołowskim.
Posłuchaj zapisu wizyty w Muzeum Powstania Chochołowskiego
Autor:
Magdalena Zbylut-Wiśniewska

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię